Owszem, łatwiej jest przeszkadzać i chować się za zasiekami niż grać skutecznie otwartą piłkę. Taki Celtic potrafił kopnąć Barcelonę, czy ostatni popis Legii, a przecież różnica klas między powyższymi zespołami jest mniejsza od naszej i Romy. Niestety są to przypadki zdecydowanie rzadsze, zespoły wyraźnie dominujące częściej cieszą się ze zwycięstwa.
Prawda, że chłopaki spinają się na ważne mecze, ale jeśli i rywale wyjdą zdeterminowani, kluczową zmienną będą umiejętności piłkarskie. Nasz środek wyraźnie odstaje w tym aspekcie, liczba naszych argumentów jest ograniczona.

Taki Locatelli imponuje zdobytymi golami i zaangażowaniem, jednak to nadal dzieciak, który ma wiele do nauki i w ogólnym rozrachunku prezentuje się przeciętnie.

Nie zmienia to faktu, że powinniśmy jechać do stolicy Włoch walczyć o zwycięstwo. Niech gracze tworzą monolit, walczą o każdy skrawek boiska i jak najlepiej wykorzystają swoje atuty. Będzie ciężko, ale tym lepiej by smakowały 3 pkt. :)

No jest opcja jesli chcemy wysoko przegrac. Ja bym go wystawil na trybuny, przydzielajac zadania dopingujace.

Mamy przyciągać kibiców na stadion, to też zły plan. Widziałem ostatnio na stadionie człowieka który chodził i sprzedawał przekąski, może to fach dla niego.

Podzielam zdanie grzesiekpl88. Można Poliego wystawiać, ale jedynie w grach konsolowych i liczyć na to, że się nie potknie o wirtualną murawę.