Kompromitacja dekady.
Vincenzo Montella wypowiedział się dla włoskich mediów przy okazji udziału w uroczystości przyznania nagród "Noc gwiazd", organizowanej przez stowarzyszenie dziennikarzy sportowych regionu Lombardii: "Słowa Fassone? Cieszę się, że Marco Fassone po raz kolejny publicznie potwierdził zaufanie do mnie, choć mnie wystarczy to, o czym rozmawiamy między sobą. Jestem zmotywowany i spokojny. Skład na derby? Jeszcze nie mogę zdecydować, kadrowicze dopiero wracają do Milanello. Mam pewne pomysły, zobaczymy po treningach. Czy wystarczy zagrać, jak z Romą? Każdy mecz jest inny. Jeśli chodzi o interpretacje i przekonanie to jesteśmy na dobrej drodze, ale potrzeba większego cynizmu pod bramką rywala. Trzeba dokonywać lepszych wyborów w polu karnym przeciwnika. 7 punktów straty do Interu? To wciąż początki sezonu, myślimy tylko o tym, żeby wygrać, potem się zobaczy. W październiku tabela liczy się jeszcze relatywnie niewiele. Rozczarowania? Razem z Mirabellim wiedzieliśmy, że czeka nas trudny start. Brakuje nam trochę szczęścia. Możemy i musimy zrobić więcej w tym procesie przemian, ale nie chcemy szukać w tym alibi. Derby? Myślę, że to może być mecz-drogowskaz. W ciągu sezonu jest takich wiele. Chcę zobaczyć drużynę grającą przekonująco i pewnie, grę jak równy z równym i wynik lepszy niż z Romą. Musimy być skuteczniejsi pod bramką rywala. Liga Mistrzów? Mamy potencjał, by się tam dostać, to powinna być nasza obsesja. Mamy piłkarzy i zespół, by tego dokonać, ale musimy zrobić postępy i się zgrać. Słowa Berlusconiego? On może mówić to, na co ma ochotę. Ma do tego pełne prawo. Jego wypowiedź trzeba jednak osadzić w kontekście. Z mojej strony zawsze może liczyć na to, że go wysłucham. Mój zawód przewiduje jednak dokonywanie autonomicznych wyborów. Lubię słuchać i wprowadzać w życie rady, ale te Berlusconiego w zeszłym sezonie mi się nie podobały, podczas gdy z innych skorzystałem i nadal korzystam".