SCUDETTO


Montolivo: "Oddanie opaski to zamknięta kwestia. Montella mógłby popracować nad empatią"

12 stycznia 2018, 18:11, Ginevra Wywiady
Montolivo:

Riccardo Montolivo udzielił wywiadu dziennikowi Il Corriere della Sera. Gracz Milanu wypowiedział się między innymi na temat zmian w zespole po przyjściu nowych właścicieli, przekazania opaski kapitana, byłych trenerów oraz ataków w mediach społecznościowych. Oto jego słowa:

Riccardo, na czym polega problem Milanu? Od odejścia Allegriego (2014) zmieniło się sześciu trenerów, zmienił się właściciel, przybyło wielu nowych graczy, ale wyniki nadal są rozczarowujące. Gdzie to się zaczęło?
"To się zaczęło w ostatnich latach ery Berlusconiego. Sądzę, że porównania z wielkim Milanem z przeszłości, nawet tej nie tak odległej, trochę przytłoczyło poprzednie drużyny. Kadry były kompletnie inne, inwestycje ograniczone, ale oczekiwania pozostały tak samo wysokie. To nie dotyczy jednak obecnego sezonu".

Zmierzmy się i z tym tematem. Największy problem to stworzenie zespołu?
"Dobre zgrania na boisku wymaga czasu, ale według mnie problemem jest to, że nikt nie oczekiwała aż tak wielu trudności. Jeśli ktoś jest przygotowany na to, że musi się zmierzyć z przeciwnościami, łatwiej potrafi stawić im czoła. My natomiast spodziewaliśmy się, że pójdzie trochę bardziej z górki. W pewnym momencie poczuliśmy, że zaczynamy tracić grunt pod nogami. Straciliśmy wiarę w siebie".

Czy to wina także zbytniego entuzjazmu po kampanii transferowej? Dlaczego nowi gracz dali drużynie mniej, niż oczekiwano?
"Wszyscy daliśmy mniej, niż jesteśmy w stanie. Nie zamierzam dzielić ekipy na starych i nowych. To jest temat, który roztrząsa prasa, ale im szybciej przestaniemy myśleć tymi kategoriami, tym lepiej dla wszystkich. Wszyscy mamy obowiązek pracować nad sobą, myśleć o tym, co sami możemy dać drużynie, a nie co drużyna może dać nam".

Naprawdę nie było nigdy w was "starych" podejrzenia, że klub chce lansować nowe nabytki i to wpływa na wybory trenera?
"Klub dokonał wyboru nowych oraz starych, pozostawiając tych, którzy mają być częścią tej drużyny. To jasne, że inwestycje trzeba też chronić, ale ja oraz pozostali zawsze byliśmy bardzo spokojni o to, że każdy dostanie swoją szansę. Mówię szczerze: w szatni od początku panowała jedność i zdrowa atmosfera, bo przebywają w niej porządni ludzie. Sądzę, że nowe nabytki nie zostały wybrane tylko na podstawie zalet piłkarskich, ale także ludzkich".

Czujesz satysfakcję, że znów pełnisz ważną rolę w Milanie i nawet dostajesz brawa od publiczności, która wcześniej często na ciebie gwizdała?
"Cieszę się z tego, ale nie myślę o tym zbyt wiele. Wiem, że trudne chwile jeszcze się pojawią, ale nie zamierzam ustawać w pracy. Brawa były dla mnie powodem do satysfakcji, bo lato było bardzo trudne. Potem kilka meczów przesiedziałem na ławce, co wcześniej mi się nie zdarzało. Sądzę, że trudności pozwoliły mi dojrzeć, musiałem popracować nad sobą, nie szukać wymówek".

Co się działo, gdy zakomunikowano ci, że musisz oddać opaskę kapitana Bonucciemu?
"Klub wyraził się bardzo jasno. Chciał, by nowym kapitanem został nowy nabytek, aby otworzyć nowy rozdział. Z Leonardo znamy się z reprezentacji, jesteśmy ze sobą bardzo szczerzy. Wyjaśniliśmy sobie wszystko, porozmawialiśmy, ale nie było żadnych problemów. Jak dla mnie dzień później była to już zamknięta kwestia".     

Ale zgadzasz się z teorią, że bez opaski kapitana grasz z większą swobodą?
"To spostrzeżenie, które pierwszy wyraził Montella. Każdy może myśleć sobie, co chce. Ja się z tym nie zgadzam. Sądzę, że brak opaski sprawił, że zniknęła część uprzedzeń wobec mnie. Ludzie spojrzeli na mnie inaczej".

Zatem Bonucci też cierpi z powodu presji opaski kapitana? 
"Od kapitana wymaga się o wiele więcej. W naszym wypadku trzeba jeszcze zmierzyć się z ciężarem historii. Sądzę jednak, że Bonucci posiada cechy, które sprawiają, że nadaje się na kapitana".

Jaka jest prawda na temat przygotowania fizycznego? Jak się czujecie? Co się zmieniło wraz z przybyciem Gattuso?
"Sądzę, że kondycja fizyczna miała wpływ na nasze wyniki, ale nie tak bardzo jak ta psychiczna i mentalna. Gattuso zmienił treningi, ich intensywność i długość się zwiększyły, ale wszystko zaczyna się w głowie".

Po porażce z Lazio zmieniliście system gry, przechodząc do trójki w obronie. Z perspektywy czasu - teraz kiedy Gattuso wrócił do 4-3-3 - można powiedzieć, że to była strata czasu?
"To wszystko były decyzję podejmowane w poszukiwaniu tożsamości drużyny, której nie potrafiliśmy odnaleźć. Sądzę, że zmiana ustawienia spowodowała większe problemy także dlatego, że całe przygotowania przepracowaliśmy w pewien sposób, a potem w połowie września znaleźliśmy się w obliczu całkowitej zmiany systemu gry. Znów straciliśmy czas, potem wiarę w siebie, cały czas musieliśmy nadganiać".

Co wniósł Gattuso? Tylko nie mów, że waleczność, bo trener odbiera to jako uproszczenie.
"Pasję, zaangażowanie, znajomość piłki, wielką dbałość o detale, gdy analizujemy nasze błędy w trakcie meczu. A przede wszystkim równowagę. Czy wygrywamy, czy przegrywamy, jego postawa się nie zmienia, co tak na marginesie było też największą zaletą Allegriego".

Jako że przypomniałeś Allegriego, powiedzmy słowo także o późniejszych trenerach. Seedorf?
"Motywator".

Inzaghi?
"Zakochany we własnej pracy".

Mihajlović? 
"Wiele mu zawdzięczam, ze względu na to, co zrobił dla mnie zarówno we Florencji, jak i w Mediolanie".

Brocchi?
"Trenował zbyt krótko, by go dobrze poznać".

Montella? 
"Przygotowany na boisku, potrafi nadać drużynie tożsamość, myślę, że mógły popracować nad empatią wobec piłkarzy".

18 to twój numer. Czego oczekujesz dla siebie w 2018 roku?
"Powiedziałbym, że wyjazdu na mundial, ale niestety..."

Przejdźmy więc na chwilę do tego smutnego tematu. Jak można się po tym podnieść?
"Sądzę, że nadszedł czas, aby dowartościować byłych piłkarzy. Myślę, że Damiano Tommasi jest właściwą osobą. Świat piłki zna dogłębnie".

Czego życzysz Milanowi?
"Żeby ustabilizował formę i odzyskał San Siro, które musi być znów naszym sprzymierzeńcem. Przegraliśmy zbyt wiele ważnych starć u siebie. Nie odstajemy znowu aż tak bardzo od naszych rywali".

Chciałbyś, żeby rok 2018 należał do którego spośród kolegów?
"Powiem: Cutrone. Teraz dopiero nadchodzi najtrudniejszy etap, kiedy wszyscy zaczynają mieć wobec ciebie oczekiwania. Nie możesz ustawać w pracy nad sobą, ale wiem, że jemu to nie grozi".

A rok Donnarummy jaki będzie?   
"Sądzę, że uspokoił kibiców ostatnimi wypowiedziami".

Wygrana w derbach Pucharu Włoch mogła coś zmienić?
"Mogła mieć znaczenie pod kątem psychologicznym. To pierwszy ważny pojedynek, który udało nam się wygrać".

Teraz celem jest zajść jak najdalej w pucharach?
"W lidze już dużo tracimy, puchary są bardziej realistycznym celem".

VAR - za czy przeciw?
"Absolutnie za. Jest większa przejrzystość. Nie eliminuje wszystkich błędów, ale w dużym stopniu je ogranicza. Dla piłkarza to duży komfort".

W trakcie leczenia kontuzji, spotkałeś się z wielkim "hejtem" w internecie. Kiedy postanowiłeś zareagować?
"Kiedy leżałem w szpitalnym łóżku. To była próba przywrócenia normalności w świecie, któremu ona umyka. Ale niewiele się zmieniło. Tylko teraz nie ja jestem główną ofiarą".

Masz maleńką córeczkę. Czy ten świat cię przeraża?
"Z jednej strony cieszę się, że nie miałem dzieci wcześniej, bo byłyby one o wiele bardziej uwikłane w to, co mnie spotyka. Z drugiej obawiam się, jak będzie wyglądała przyszłość w tak bardzo wirtualnym świecie. Jednak kto wie... Może za dziesięć lat media społecznościowe będą już przeżytkiem..."



18 komentarzy
Musisz być zalogowany, aby komentować
grayman88
grayman88
12 stycznia 2018, 22:55
Kazdy fan milanumusi obejrzec https://youtu.be/5rK7zmwHmBw
2
FaNaTyK 2.0
FaNaTyK 2.0
12 stycznia 2018, 20:20
Przy Gattuso sobie pogra. Przy każdym innym ogarniętym trenerze by podawał wodę i ręczniki.
0
banan1899
banan1899
12 stycznia 2018, 20:40
W niczym nie ustępuje Locatelliemu i Bigli w obecnej formie. Przypomnę, że w ostatnich meczach grał całkiem nieźle.
17
Arva
Moderator Arva
12 stycznia 2018, 20:54
Banan, to takie hejtowanie Monto tylko za nazwisko :).
11
FaNaTyK 2.0
FaNaTyK 2.0
12 stycznia 2018, 21:33
Arva To nie jest hejt za nazwisko. Tylko za tragiczną formę i pobieranie wypłaty przez 5 lat. W tym połowa w szpitalu. To jest ten nowy Milan. Z 33 letnim Montolivo.
0
dejtfid1899
dejtfid1899
12 stycznia 2018, 22:16
Fanatyk To niby kto ma grać? Loca któremu brakuje doświadczenia i za mało ma tych przebłysków (w obecnym sezonie raczej ich brak), czy szukający formy Biglia, któremu jedyne co nie raz wychodzi to podania do rywali? A może ktoś z primavery Twoim zdaniem powinien wejść do I składu? Czepianie się 33 letniego Monto za to, że nie raz w tym sezonie uratował nam tyłek, czy jest najbardziej równy z formą już nudzi. Biglia miał być niby transferem do I składu na najbliższe sezony i zapewnić spokój w środku pola, a mnie często jego gra przyprawia o palpitacje serca.
13
FaNaTyK 2.0
FaNaTyK 2.0
12 stycznia 2018, 23:35
Skoro wielu pragnie dać 5 spotkań z rzędu Andre Silvie, to ja bym chciał zobaczyć Biglie 5 razy od pierwszej minuty. Z resztą Gattuso chłopak nie głupi i szybko odstawi tragicznego emeryta włoskiego. Kwestia czasu i Montolivo nie powącha murawy. W sumie dostanie pewnie kontuzję po tej przerwie na jakieś 18 miesięcy także problem sam się rozwiąże.
0
savicevic88
savicevic88
13 stycznia 2018, 07:55
Impertynenckie te niektóre komentarze.
0
karp_fso
karp_fso
13 stycznia 2018, 13:32
Ta, rok temu jak Locatelli zadomowił się w składzie, to modliłem się o powrót Monto, bo był nieporównywalnie lepszy od młodziaka. Faktem jest to, że od kapitana oczekuje się więcej - teraz kiedy oczekiwania zeszły, można dostrzec, że Montolivo nie jest może fantastycznym graczem, ale przyzwoitym na pewno.
0
12 stycznia 2018, 18:45
"Nie odstajemy znowu aż tak bardzo od naszych rywali" Taa, a wszystkie ligowe spotkania z pierwszą piątką w plecy.
0
grzesiekpl88
grzesiekpl88
12 stycznia 2018, 19:24
Nie odstajemy oznacza to co było widać na boisku gdzie z tą 5tką poza Lazio toczyliśmy wyrównane spotkania. Sam fakt zdominowania Napoli w 2 połowie na ich terenie o tym świadczy. Brak skuteczności i kreowania okazji bramkowych to nasz problem.
11
Zielony2009
Zielony2009
12 stycznia 2018, 19:46
grzesiekpl88 Więc sugerujesz, że mamy mało okazji strzeleckich przez to, że nie potrafimy ich stwarzać, a jeśli nawet jakaś się trafi to jej nie wykorzystujemy przez brak skuteczności? Prawda, a teraz jeszcze raz przeczytaj pierwsze zdanie, które napisałeś.
1
Marcin1995
Marcin1995
12 stycznia 2018, 20:46
Też nie rozumiem jak problemem może być brak skuteczności, skoro nie kreujemy sytuacji?
0
Marcin1995
Marcin1995
12 stycznia 2018, 21:11
Super. Dopisz sobie punkt albo dwa za porażkę w ładnym stylu do twojej własnej wyimaginowanej tabeli. O ile pamiętam to mecz był rozgrywany w piątek z racji tego, że Napoli grało w LM w następnym tygodniu. Prowadzili ze słabym Milanem 1:0 po pierwszej połowie, w drugiej grając na luzie wbili kolejną. Po co mieli się spinać w drugiej połowie i tracić siły? Ja tam nie widziałem żadnego elementu dominacji.
3
grzesiekpl88
grzesiekpl88
12 stycznia 2018, 22:12
Spieszę z tłumaczeniem. Walczyliśmy w tych meczach, kreowaliśmy mało okazji a jak już były to byliśmy nieskuteczni w wykończeniu i nie strzelaliśmy goli. O to mi chodziło, gdybyśmy byli bardziej skuteczni to nawet przy małej ilości okazji można było ugrać więcej. Więc w moim odczuciu nie o tyle odstawaliśmy grą co ilością i skutecznością wykończenia sytuacji bramkowych. Marcin 1995 - może być problemem jeśli kreujesz ich nie dużo, bo możesz zrobić jak Hellas 3 sytuacje w meczu i strzelić 3 bramki. A my w meczach z czołówką mieliśmy okazje tylko je marnowaliśmy, stąd porażki, bo mecze nie były jednostronne.
2
camlab73
camlab73
12 stycznia 2018, 22:48
I takim dziwnym pechowym przypadkiem, tworząc sobie tak dużo okazji przegraliśmy wszystkie mecze z drużynami z czołówki? Ależ ten Milan pechowy... A tak serio to bądźmy poważni, Milan nie kreuje żadnych sensownych sytuacji. To, że Bonucci klepie z Biglią czy Montolivo na środku pola i nie wiedzą co dalej to nie jest żadna dominacja. Gdy przechodzimy do kolejnej fazy akcji gubimy się i potykamy o własne nogi- brak skuteczności to byśmy mieli, gdyby Cutrone&Kalinić dochodzili do 2-3 stuprocentowych sytuacji w meczach, a nie mówić o braku skuteczności gdy oni nawet jednej takiej dobrej piłki nie dostaną. A bramki Hellasu to niby były przypadkowe? Ustawili się do gry defensywnej i liczyli na szybkie kontry- i taką taktyką wygrali z nami mecz. Wiele drużyn taką taktyką robi mistrzostwo, albo wygrywa puchary- tyle, że trzeba to robić umiejętnie. Szukanie wymówek w postaci "szczęścia" Hellasu w tamtym meczu jest po prostu tragikomiczne- Milan nie miał tam nawet żadnej stuprocentowej sytuacji, a my chcemy wytykać, że mieli fart bo po 3 sytuacjach strzelili 3 gole...
9
Jacek 81
Jacek 81
13 stycznia 2018, 07:19
grzesiekpl88 hej nie nie pij tyle jak oglądasz mecze to zobaczysz, ze "zdominowalismy" te zespoły na 10-20 minut tylko dlatego, że nam na to pozwoliły. Po prostu opuszczali, bo mieli ważniejsze następne mecze. Wiem, ze w statystykach po meczowych strzałów/ sytuacji bramkowych wygląda to nieźle, ale to są tylko statystyki ale jak ktoś ogląda mecze to wie, że 100% sytuacji jest na lekarstwo, a strzały- to strzaly rozpaczy z ktorych praktycznie nie ma szans zeby cos wpadlo. Podejrzewam, ze oglądasz każdy mecz, więc taka rada mniej alkoholu lub wiecej zimnej glowy pkdczas ogladania i analizowania meczu :)
0
grzesiekpl88
grzesiekpl88
13 stycznia 2018, 12:16
Ja doskonale widzę w trakcie meczów, że od 60m jesteśmy jak dzieci we mgle dlatego po raz 3 i ostatni powtórzę, że problemem jest właśnie mało okazji bramkowych. Ale problem ten byłby do obejścia jeśli te 1-2 sytuacje które mamy byśmy wykorzystywali. Tyle. Inter miał mecze gdzie właśnie dzięki skuteczności Icardiego łapał punkty mając też sytuacji jak na lekarstwo.
0

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się