Jednym z gości na trybunach San Siro podczas meczu z Fiorentiną jest Nelson Dida, legendarny bramkarz rossonerich, który w poniedziałek zagra na mediolańskim stadionie w pożegnalnym spotkaniu Andrei Pirlo. Oto słowa Brazylijczyka dla Milan TV: "Jestem szczęśliwy, że znalazłem się na San Siro. Zobaczyć ponownie tych kibiców to dla mnie wielka sprawa. Nie wiem jeszcze, w której drużynie zagram jutro, ale cieszę się, że tam będę i bawię się tym wieczorem. Zakończyłem karierę niewiele lat temu, teraz biegam i trzymam się w jakiejś formie. Koniec kariery Buffona? Wczoraj było emocjonująco. Ujrzeć Buffona to dla mnie szczególna rzecz. On jest znakomity i zawsze to pokazywał, mam nadzieję, że może kontynuować karierę. Pojedynek z nim w Manchesterze? Przypominam sobie wszystko. Przed karnymi rozmawialiśmy trochę wspólnie i wymieniliśmy nieco życzeń. Dzięki Bogu wygraliśmy my (śmiech). Donnarumma? My, bramkarze, wiemy, że żyjemy pod presją. I to za każdym razem, gdy wychodzimy na boisko. Mam nadzieję, że błędy, które popełnił, czegoś go nauczą, tak jak to było w moim przypadku. On już pokazał, że jest wielkim bramkarzem. Teraz wierzę, że może stać się jeszcze silniejszy. Radzę mu zachować spokój".