SCUDETTO


Cutrone: "Jeśli trener każe, dla dobra Milanu zagram nawet w bramce"

16 czerwca 2018, 16:58, Ginevra Wywiady
Cutrone:

Patrick Cutrone był gościem podczas prezentacji książki "La Giovane Italia" w jednej z mediolańskich księgarni. Przy okazji wypowiedział się dla Milan TV i zgromadzonych dziennikarzy: 

"Uważam się za normalnego chłopaka. Nie sądzę, abym różnił się od innych, bo też nie widzę ku temu żadnego powodu. Mam nieco więcej szczęścia niż inni, bo mogę się zajmować tym, co kocham. Kosztowało mnie to mnóstwo poświęceń, nie było łatwo połączyć treningi ze szkołą. Jestem w Milanie od 13 latu i w pierwszych sezonach było mi naprawdę ciężko. Kończyłem późno szkołę, a potem musiałem szybko zjeść i od razu biec na trening. Wracałem koło 21 i jeszcze zabierałem się do nauki, siedząc do późna. Ktoś może sobie w końcu odpuścić, ale wtedy dedycuje determinacja w dążeniu do celu. Mnie nigdy tego nie brakowało. Poza tym mój tato był zawsze u mego boku, a ja zawsze we wszystkim go słuchałem. Nie lubię przegrywać i zawsze daję z siebie wszystko, zarówno w trakcie meczu, jak i na treningu. Zanim wyjdę na boisko - czy to na San Siro czy na wyjeździe - jestem trochę spięty i mam swoje rytuały. Zawsze się denerwowałem przed meczami, również w młodzieżówce. Nawet przed sparingami. Ale kiedy wychodzę na boisko, to napiecie znika i staram się zaprezentować jak najlepiej. Nie było jednej takiej chwili, w której zrozumiałem, że dam sobie radę i mogę coś osiągnąć. Zawsze chciałem być tylko coraz lepszy i wciąż mam takie podejście. Także daletgo, że jeszcze nic nie osiągnąłem i wiem o tym doskonale".

"Głowa? Ktoś może być fenomenem, ale jeśli nie ma poukładane w głowie, to daleko nie zajdzie. Ja jako punkt odniesienia? Najmłodszym mówię, żeby obrali sobie jakiś cel i starali się zawsze do niego dążyć. Nawet jeśli się nie uda, to wiesz, że zrobiłeś wszystko, co mogłeś".

"Przejście z Primavery do pierwszej drużyny? Ja miałem szczęście, że mogłem przez półtorej roku trenować z pierwszą drużyną, choć nie byłem powoływany do kadry meczowej. Pracując w Milanello odkrywasz, jak poziom i szybkość musisz prezentować, aby przebić się do pierwszej drużyny. Ja sobie wtedy to uświadomiłem i podniosłem poziom mojej pracy".

"Praca nad sobą? Wiele razy byłem zły na siebie pod koniec meczu, zwłaszcza gdy przegrywaliśmy. Ale staram się nad tym lepiej panować, choć taki mam charakter. Pozytywną stroną tego jest to, że ta nieustanna wola zwycięstwa motywuje do ciągłego podnoszenia sobie poprzeczki na treningu. Chcę utrudnić trenerowi zadanie w trakcie dokonywania wyborów, bo chcę grać w każdym meczu, nawet w sparingach, które się nie liczą".

"Rodzina? Mieć u boku rodzinę, która nie jest skupiona na sukcesie, ale na twoim dobru, to kluczowa sprawa. Moi rodzice zawsze starali się, abym twardo stąpał po ziemi, nigdy nie mówili mi, że już jestem perfekcyjny i fenomenalny, starali się zwracać mi uwagę także na błędy i na elementy, które mogę jeszcze poprawić. Rodzina jest dla mnie punktem odniesienia, zawsze ich słucham. Moi rodzice wciąż chcą widzieć tego samego Patricka, nie takiego, któremu trochę sławy może uderzyć do głowy. Wiem dobrze, że jeśli woda sodowa uderzyłaby mi do głowy, to mogłoby mi to tylko zaszkodzić w karierze. Największa bura, którą dostałem? Było tego sporo [śmiech]. Zwłaszcza z powodu szkoły, bo rodzice chcieli, żeby był skoncentrowany na nauce".

"Gra na skrzydle? Nigdy tak nie grałem. Wiem, że w porównaniu do Suso, który technicznie należy do innej bajki, ja mogę mieć problemy, ale myślę, że jakoś sobie poradziłem. Robię to, co nakazuje trener. Może nawet kazać mi wejść do bramki i ja to zrobię, jeśli celem byłoby dobro Milanu".

"Młodzi włoscy gracze? Ja miałem szansę zagrać w finale Euro U-19, teraz młodzi gracze mają trochę więcej miejsca. Debiut w pierwszej reprezentacji? To powód do dumy, byłem przeszczęśliwy debiutując z Argentyną, nawet nie będę próbował wam opowiedzieć, co wtedy czułem. Potencjalny talent z młodzieżówki? Nie znam wszystkich, ale podoba mi się Bellanova, zrobił na mnie wrażenie, pokazał się z dobrej strony w ostatnich miesiącach". 

 



2 komentarze
Musisz być zalogowany, aby komentować
maciekpl
maciekpl
17 czerwca 2018, 09:20
Dzięki temu, że pojawili się tacy gracze jak PC moja wiara w odrodzenie Milanu jeszcze nie umarła. Potrzebujemy nowych legend, symboli, ludzi, na których można oprzeć nową piękną historię. I On jest jednym z takich zawodników.
1
Balo99
Balo99
16 czerwca 2018, 17:20
Z chęcią bym to zobaczył
0

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się