Koniec przygody Milanu w Lidze Europy. Roma wygrywa rewanż w dziesiątkę i awansuje do półfinału.
Milan przegrał w ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Europy z Olympiakosem Pireus i odpadł z dalszej rywalizacji. Pierwszy kwadrans z delikatną przewagą ekipy gospodarzy, którzy chwilę po rozpoczęciu meczu szybkim podaniem za linię defensywną Milanu uruchomili swojego napastnika, który znalazł się w zasadzie w sytuacji 1 na 1 z Pepe Reiną, ale Hiszpan poradził sobie z lekkim strzałem rywala. W piątej minucie pierwszy strzał oddali rossoneri za sprawą Hakana Calhanoglu, który uderzał z dystansu, ale piłka trafiła wprost do "koszyczka" golkipera Gregów. W odpowiedzi Olympiakos przeprowadził groźną akcję lewą stroną boiska. Dośrodkowanie w pole karne, początkowo wyglądające na przeciągnięte, sprawiło nieco problemów defensorom Milanu, którzy ratowali się wybiciem na rzut rożny. W 18' minucie na prowadzenie mogli wyjść goście. W polu karnym Patrick Cutrone podał do wybiegającego Higuaina i ten znalazł się w sytuacji sam na sam z Jose Sa, ale nie uniósł na odpowednią wysokości piłki, przez co nie udało się przelobować golkipera. Kilka chwil później swoją okazję miał również sam Cutrone, ale jego strzał pewnie obronił Jose Sa. Mediolańczycy przejęli inicjatywę i stwarzali sobie kolejne okazje, lecz mieli problemy ze skutecznością. W kolejnych kilku minutach dwie dobre sytuacja Olympiakosu, ale najpierw Podence, który zakręcił defensorami Milanu, oddaje niecelny strzał, a następnie uderzenie jego zespołowego kolegi łapie Reina. W 36' minucie kontra mediolańczyków, którzy wyszli 5 na 3, lecz jak to mają w zwyczaju podopieczni Gattuso w ostatnim czasie, nie wykorzystali przewagi i rywal wybił piłkę, tym razem spod nóg Samu Castillejo. Następnie z ostrego kąta uderzył Kessie, choć mógł dogrywać do lepiej ustawionych kolegów, ale i jego strzał nie wylądował w siatce. W końcówce pierwszej odsłony pewną interwencją popisał się w końcu Pepe Reina, który na rzut rożny sparował strzał Fortounis z rzutu wolnego. Arbiter nie doliczył dodatkowych minut.
Druga połowa zaczęła się od wymiany ognia z obu stron. Najpierw dla Olympiakosu uderzał między innymi Fetfatzidis, z kolei dla Milanu Kessie. W 60' minucie doszło do tego, czym pachniało od początku spotkania. Gospodarze krótko rozegrali rzut rożny, czym wprowadzili w zagubienie piłkarzy Milanu, i Cisse z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki Pepe Reiny. Rossoneri, za sprawą Higuaina oraz Cutrone, próbowali szybko wyrównać, ale ich strzały minimalnie mijały bramkę Jose Sa. W międzyczasie Grecy mogli podwyższyć, ale Guerrero mając przed sobą pustą bramkę i jedynie Cristiana Zapatę, trafił właśnie w Kolumbijczyka. Kilka minut później było już jednak 0-2. Zza pola karnego uderzał Guilherme, niefortunną interwencję zaliczył Zapata i piłka przelobował Pepe Reinę. Doświadczony stoper jednak szybko się zrehabilitował, gdyż chwilę później udało mu się wyrównać, kiedy to w zamieszaniu po rzucie rożnym skierował piłkę do bramki. Na ten moment, to Milan był klubem mającym awans do fazy pucharowej. W 81' minucie arbiter główny dopatrzył się w polu karnym Milanu faulu Abate na zawodniku gospodarzy i wskazał na "jedenastkę", którą na bramkę zamienił Fortounis. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie, a wynik 3-1 sprawił, że Milan zakończył swoją przygodę z europejskimi pucharami w sezonie 2018/2019 na fazie grupowej Ligi Europy.
Bramki: Cisse 60', Zapata '70 (sam.), Fortounis 81' - Zapata 72'
Żółte kartki: Calhanoglu 13', Koutris 41', Bakayoko 43', Cisse 45', Pepe Reina 54', Camara 73', Abate 81, Guerrero 90'
Sędziował: Benoit Bastien
Stadion: Karaiskakis Stadium (Pireus)
OLYMPIAKOS (4-2-3-1): Josè Sà: Elabdellaoui, Cissè, Vukovic, Koutris; Camara, Guilherme; Fetfatzidis, Fortounis, Podence; Guerrero.
AC MILAN (4-4-2): Reina; Calabria, Abate, Zapata, Rodriguez (85' Halilović); Castillejo, Kessie, Bakayoko, Calhanoglu; Cutrone (78' Laxalt), Higuain.
*** SKRÓT MECZU ***
-Higuain - w Juventusie, świetny napastnik gwarantujący około dwudziestu bramek w sezonie, top3, jeśli chodzi o napastników we Włoszech. W Milanie - wiadomo,
-Calhanoglu - w Leverkusen - bardzo ważna postać w niemieckim zespole, świetne rzuty wolne. W Milanie - wiadomo,
To są gracze, którzy aktualnie znajdują się u nas w klubie. Dodałbym jeszcze Reinę, cholernie doświadczonego bramkarza, a teraz jest cieniem samego siebie. Contiego nie oceniam, bo cały czas kontuzja, ale pamiętajmy, że w jednym sezonie był jednym z najlepszych wahadłowych ligi.
Przejdźmy teraz do graczy, którzy grali u nas:
-Bonucci - w Juventusie, jeden z najlepszych środkowych obrońców na Świecie. W Milanie - wiadomo,
-Silva - w Sevilli, świetny napastnik strzelający gole na zawołanie. W debiucie hattrick. W Milanie - wiadomo,
-Bacca - w Villarrealu, świetny napastnik. W poprzednim sezonie La Ligi - 15 bramek i 6 asyst w całym sezonie. W Milanie - wiadomo,
-Kalinić - w Atletico, całkiem solidny zmiennik Costy, a czasami i samego Griezmanna. W ostatni trzech meczach - dwie bramki. W Milanie - wiadomo,
-Niang - solidny skrzydłowy w Watfordzie, Torino i teraz Rennes. W Milanie - wiadomo.
Higuain przychodził do nas jako gwiazda, dostał też gwiazdorski kontrakt, a ostatnio zupełnie tego nie widać. Ciekaw jestem z czego wynika ta tendencja, że kto by do nas nie przyszedł to obniża loty...
Według mnie, pomimo dosyć słabej gry, to sędziowie zadecydowali o wyniku. Pierwsza bramka ....loooooool :D Karny też z d***. Nie ma się serio co spinać.
Jak na moje i tak liczy się tylko Serie A. Zamiast się męczyć w śmiesznych, nic nie znaczących rozgrywkach, zamiast jeździć po całej Europie i tylko sobie marnować siły, Ragazzi będą się mogli skupić na lidze, dzięki czemu prawdopodobnie zagramy w LM w przyszłym sezonie. Także tego, luźno ;) Forza Milan, per sempre :)