Ardon Jashari nie wziął dotychczas udziału w treningach drużynowych z Club Brugge. Nie pojawił się również na sesji fotograficznej, gdy były wykonywane zdjęcia całej drużyny. Przesłanie tego jest oczywiste: chce przenieść się do Milanu najszybciej jak to możliwe, najlepiej do soboty, bowiem wówczas mediolański zespół wyleci na tournée do Azji. Będzie to jednak bardzo trudne... – podsumowuje Luca Bianchin na łamach LGdS.
Szwajcar pomaga Milanowi w negocjacjach w sprawie jego transferu do ekipy Rossonerich. Zgodnie z umową z Club Brugge, nie poleciał ze swoją drużyną do Londynu, a po powrocie trenował indywidualnie. Nie wziął udziału w ani jednym treningu grupowym w tym tygodniu (nie uczestniczy w przygotowaniach do nowego sezonu). Z perspektywy Milanu jest to wielka szansa.
Rossoneri dotychczas złożyli dwie oferty za Jashariego. Najnowsza opiewała na 32,5 mln euro plus bonusy. Jeżeli bonusy zostałyby aktywowane, byłby to rekordowy transfer w belgijskiej lidze. To mniej więcej tyle samo, ile Maldini i Massara wyłożyli na pozyskanie De Ketelaere. Club Brugge do dnia dzisiejszego nie dał odpowiedzi, a Milan nie podwyższył swojej oferty. Włodarze klubu są przekonani, że osiągnięto już maksymalne możliwości dla tego transferu.
"Zgodnie z umową z Club Brugge, (...) trenował indywidualnie."
Nie znam dokładnie sytuacji - ale nagłówek wskazuje na samowolkę gracza, która już widzę, że (jeśli miałaby miejsce to słusznie) spotyka się z dezaprobatą w komentarzach.
Natomiast zdanie w tekście wskazuje, że wszystkie działania podejmowane są w porozumieniu i z akceptacją jego obecnego pracodawcy, co wydźwięk tego zachowania moim zdaniem dość znacznie zmienia.
Rzeczywiście, tytuł mógł wprowadzać w błąd. Został skorygowany.