SCUDETTO


Refinansowanie bitcoinami, powrót Gallianiego i bogata żona pana Li, czyli codzienna porcja ciekawostek prasowych

26 marca 2018, 13:03, Ginevra Aktualności
Refinansowanie bitcoinami, powrót Gallianiego i bogata żona pana Li, czyli codzienna porcja ciekawostek prasowych

Włoska prasa, jak co dzień w trakcie przerwy reprezentacyjnej, serwuje porcję ciekawostek na temat Milanu. Oprócz tematów poruszanych wcześniej, jak refinansowanie (Fassone pracuje nad tym w Londynie), podniesienie kapitału zakładowego (dni prawdy dla pana Li) czy Elliott (fundusz gwarancją dla Milanu), pojawiły się nowa seria interesujących informacji. 

Na początek coś z gatunku "Przez pomyłkę wypuściliśmy za wcześnie artykuł przewidziany na Prima Aprilis": La Repubblica donosi, jakoby Yonghong Li próbował refinansować pożyczkę zaciągniętą u Elliotta... bitcoinami. Dokładnie tak - to nie przywidzenie. Chiński inwestor ponoć zwrócił się nawet do agencji wyspecjalizowanej w tym temacie, ale nie udało się ze względu na ograniczony czas oraz niewystarczające gwarancje, aby stworzyć system, który pod katem marketingowym analizują także Bayern i Manchester United. Więcej detali dziennik niestety nie podaje.

Informacja kolejna z gatunku "Nostalgia canaglia": Michele Criscitello, dyrektor Sportialia i TMW lansuje tezę powrotu do klubu Adriano Gallianiego, który mógłby stanąć u boku Marco Fassone. Były dyrektor Milanu, aktualnie senator z ramienia partii Silvio Berlusconiego, głośno o tym nie mówi, ale skrycie marzy o tym, by wrócić do Casa Milan w blasku chwały, gdzie z otwartymi ramionami będzie czekał na niego Paul Singer, kiedy Elliott już przejmie kontrolę nad Milanem. I wtedy właśnie przez bramę główną wkroczy on, Adriano, cały na biało...

Zbiór ciekawostek dnia zakończmy informacją z cyklu "Jak trwoga, to do... żony": wczoraj w mediach pojawiła się informacja, że Yonghonga Li od kłopotów finansowych może wybawić jego żona, która - jak się okazuje - pochodzi z jednej z najbardziej zamożnych i znanych rodzin w chińskiej prowincji Guangdong. Informację dotyczącą żony prezesa Milanu, która pojawiła się najpierw w chińskich mediach społecznościowych, przytoczył między innymi dziennik Quotidiano Sportivo.

A teraz już bardziej serio: portal CalcioFinanza zauważył, że w komunikacie Milanu z 13 marca, wzywającym akcjonariusza większościowego do podniesienia kapitału zakładowego spółki o prawie 38 mln euro, czai się furtka, która umożliwia dokonanie tego również przez "osoby trzecie, które rada dyrektorów uzna za strategiczne lub interesujące w perspektywie dążenia do osiągnięcia celów spółki". W teorii  - pisze CalcioFinanza - gdyby pan Li nie dokonał samodzielnie podniesienia kapitału (na co się na razie jednak nie zanosi), może to zrobić inny podmiot przejmując około 33% udziałów w Milanie w zamian za proporcjonalną do wartości klubu kwotę (po podniesieniu kapitału zakładowego). 



32 komentarzy
Musisz być zalogowany, aby komentować
adamos
adamos
27 marca 2018, 08:49
Galliani może na białym koniu jeszcze wiedzie ale te pismaki mają fantazje :-)
0
blady77
blady77
26 marca 2018, 21:25
Odnośnie ostatniego akapitu to w jaki sposób podniesienie kapitału zakładowego o 38 mln euro zapewni przejęcie około 33% udziałów w firmie? Chodzi o to, że Elliott po tej wpłacie stanie się właścicielem 1/3 klubu? Czy jakakolwiek "osoba trzecia" stanie się właścicelem, ale 3,3% (bo tak by mniej więcej wychodziło)?
1
Ginevra
Ginevra
26 marca 2018, 22:12
Masz rację, to jest niedoprecyzowane. Oczywiście, zainteresowany oprócz kwoty na podniesienie kapitału, musiałyby też przelać równowartość 33% wartości klubu. Bardziej chodziło o to, że taka opcja jest możliwa i dopuszcza udział "osób trzecich". Troszkę to było dwuznacznie napisane, i w CF, i u nas - sorry :)
0
blady77
blady77
26 marca 2018, 23:31
Zdarza się :) Nasuwają się następne pytania, ale chyba lepiej poczekać na ruch Pana Li.
1
jasiom22
jasiom22
26 marca 2018, 20:56
Dla mnie na 99% Milan po tym sezonie sprzeda jednego jak nie dwóch wartosciowych zawodników, pierwszego typował bym Gigio.. dobrze by było jakby to zamknęło sprawę, odchodzi Gigio - przychodzi Perin (Bertolacci zostaje w Genui) i gotowe... po to żeby wyrównać budżet roczny.

A dwa, cała transakcja sprzedarzy Milanu panom Li.... i pożyczek, od początku wygląda tak jakby w przeciągu 3 lat od zakupu (plan 3-letni Fassone itd.) Milan miał zmienić własciciela na docelowego. Elliot nie chce Milanu, Li jest ciagle solidnie anonimowy jak na własciciela Milanu, sprzeda Milan i wtedy odda długi a może to być już za rok.. wątpie żeby wczesniej.. ale kto wie, niepodpisywanie umowy z Gattuso może (nie musi) też o tym świadczyć, żeby nowi własciciele mieli wolną ręke na sciaganie kogo by chcieli.. tak czy siak sądze że Gattuso zostanie, pan Li na kolejny rok albo dwa też... a pierwszy poleci Gigio, a Milan wyjdzie z tego obronną reką z Reiną i powiedzmy Perinem albo kimś z tej półki.
Edytowano dnia: 26 marca 2018, 20:58
0
DarthImpaler
DarthImpaler
27 marca 2018, 15:01
A Rino czasem nie przedłużył kontraktu do 2021?
0
jasiom22
jasiom22
28 marca 2018, 02:04
Narazie nie z tego co mi wiadomo, po Juve?
0
MariuszR06
MariuszR06
26 marca 2018, 20:43
Te wszystkie nowinki wdlg. Mnie wyssane troszkę z palca mają na celu zaszkodzenie Milanowi. Co ma być to będzie, ale jak Milan grał źle, to tych rewelacji nie było, a jak gonimy czołówkę to się zaczęło. Ja na spokojnie przeczekam te hity prasowe. Uważam, że nowy właściciel nie rwal by się z Motyka na słońce. Jezdzcem bez głowy chyba nie jest. :) Poczekamy zobaczymy.
Edytowano dnia: 26 marca 2018, 20:45
0
Rossoner1996
Rossoner1996
26 marca 2018, 19:00
Od bitcoinow śmieśniejsze są tylko zachowania niektórych moderatorów.
3
SuperSnajper
Moderator SuperSnajper
27 marca 2018, 07:39
Widzę, że masz jakiś problem z moderatorami. Jak tak to zapraszam na PW. Jeżeli nie to zqprzestań tych kąśliwych komentarzy pod Naszym adresem, bo nie będą one tolerowane.
0
tomhardy22
tomhardy22
26 marca 2018, 16:56
Jeszcze tylko chwile męczarni z Chińczykiem i wszystko będzie klarowne .
1
Banny
Banny
26 marca 2018, 17:13
A co Cie tak męczy ??
3
DarthImpaler
DarthImpaler
26 marca 2018, 16:13
"...wtedy właśnie przez bramę główną wkroczy on, Adriano, cały na biało..." proszę was przestańcie. Ledwo się podniosłem z podłogi a wy mi takie coś serwujecie XD
4
Meloon
Meloon
26 marca 2018, 15:36
Coś śmiesznego w bitcoinach może być tylko dla kogoś, kto nie ma na ten temat pojęcia. Kryptowaluty nie zostawiają po sobie żadnego śladu, są nienamierzalne, więc płacenie Nimi przynosi wiele korzyści płacącemu.
0
Banny
Banny
26 marca 2018, 16:19
Śmieszna jest niestabilność wartości Bitcoinów. Dlatego, póki co, nie widzę żeby ktokolwiek poważnie traktował BTC jako środek do zakupu dużych firm itd.
2
Nesta_13
Nesta_13
26 marca 2018, 16:40
Zgodzę się z Winstonem i dodam, że mało poważnych instytucji finansowych jest zainteresowanych przeprowadzaniem transakcji z udziałem bitcoinów na dużą (podkreślam - dużą) skalę. Nie wspominając już o bankach centralnych poszczególnych państw oraz EBC, które nigdy ich nie uznają.
2
acmti__
26 marca 2018, 20:23
Heh chyba każdy zainteresował tym tematem. Moim zdaniem kryptowaluty nie mają szans na zastosowanie w szerokim zakresie. Jest to dobra zabawa dla ludzi lubiących hazard, bo handlowanie tym towarem tak właśnie można nazwać.
0
savicevic88
26 marca 2018, 15:24
Yonghong dostał kasę od bezdomnego z Torunia, tego samego który dał Ojcu bentleye... True story!
6
matten
matten
26 marca 2018, 16:27
seems legit, artykuł już się pisze ( ͡° ͜ʖ ͡°)
1
Yabaye
Yabaye
26 marca 2018, 14:12
To już się robi żałosne. I nie chodzi mi o medialne nagłówki, ale naszego nowego właściciela. Gdyby Milan został zakupiony przez poważnego oligarchę/szejka/przedsiębiorcę, wówczas nie byłoby podstawy do tego typu doniesień. Czy ktoś słyszał plotki, że Abramowicz nie jest w stanie spłacać Chelsea? No właśnie... Nie można zamiatać sprawy pod dywan, problem jest i to poważny. Jeśli Li wskoczy w spiralę kredytów spłacanych kredytami, wówczas nasz klub może przejść w ręce Elliot. Ale oni nie potraktują Milanu jako klubu tylko gorącego kartofla do oddania. Jeśli przyjdzie ktoś, kto będzie miał pieniądze, nikt nie będzie pytał nowego właściciela o plan na rozwój marki. Elliotowi muszą zgadzać się pieniądze. Znamy drużyny pogrzebane przez problemy właścicielskie. Parma, Leeds, Polonia to tylko trzy przykłady napisane na szybko z głowy.
9
Ginevra
Ginevra
26 marca 2018, 14:55
Mnie natomiast zastanawia, że żaden tytuł prasowy do tej pory nie przeprowadził prawdziwego, całościowego śledztwa w sprawie naszego właściciela. Nie mówię o wybiórczych tekstach jak ten NYT czy Corriere, ale o prawdziwej analizie, łącznie z wybraniem się do Chin, Hongkongu, na Wyspy Dziewicze, czy gdzie tylko trzeba, aby dojść do prawdy, skoro mają do niego tyle zastrzeżeń. Na dzień dzisiejszy wiemy tyle, że pan Li kupił Milan częściowo finansując się sam, częściowo zapożyczając (co przy dużych transakcjach nie jest niczym niecodziennym). W znalezieniu finansowania pomógł mu Fassone, który wybrał Elliotta. Klub jest gwarancją dla Elliotta, a Elliott gwarancją dla klubu. Milanowi pod skrzydłami Elliotta nic nie grozi - w tym prasa się akurat zgadza. Do tej pory pan Li wywiązał się ze wszystkich zobowiązań i dopóki coś się w tej kwestii nie zmieni, to nie ma sensu wałkować tematu. Przy czym zgadzam się z opiniami, że klub powinien mocniej reagować na wszystkie te oczerniające teksty, bo w przeciwnym razie kibice dochodzą do wniosku, że faktycznie coś jest na rzeczy.
Edytowano dnia: 26 marca 2018, 14:57
8
Yabaye
Yabaye
26 marca 2018, 15:29
Z zawodowego doświadczenia wiem, że tak duży materiał reporterski oznacza setki problemów po drodze. NAWET JEŚLI góra zgodzi się na taki tekst, NAWET JEŚLI redakcja wyrobi swojemu pracownikowi zgody, bilety, przepustki i akredytacje to pozostaje jeszcze szereg problemów czysto technicznych - dla przykładu dojście do odpowiednich osób w Chinach (dla przykładu) i zdobycie zgody na cytowanie pod nazwiskiem. To często jest problem na mniejszą skalę, a co dopiero w międzynarodowym tekście. W związku z powyższym reporter musi działać na szczątkowym materiale plus rozmowach zakulisowych z ludźmi blisko kierownictwa Milanu. Przykładem poglądowym niech będą materiały prasowe z Polski przy wykupie Legii przez Mioduskiego - zdobycie materiału było nieporównywalnie łatwiejsze, a i tak wszystko rozbijało się o redagowanie w oparciu o tweety obu stron i przedruki informacji prasowych. Plus szczątkowe wywiady, które były raczej podstawianiem mikrofonu pod usta, aniżeli zadawanie pytań.
0
Ginevra
Ginevra
26 marca 2018, 16:18
Wierzę Ci i jestem w stanie zrozumieć te trudności, ale czy to oznacza, że na podstawie szczątkowych informacji dziennikarze są uprawnieni do opisywania niestworzonych historii, a każda teoria jest dopuszczalna? Włoska prasa w temacie Milanu od dawna daje popis niebywałej nierzetelności, począwszy od takich szczegółów, jak kwoty transferów, które w tej chwili można sobie swobodnie sprawdzić w sprawozdaniu klubu (np. Andre Silva 34,66 mln - prasa zawsze podaje 38/40 mln), poprzez kwestię pożyczki u Elliotta (ta sama Repubblica od bitcoinów pisze dziś o 373 mln - skąd je wzięli? nie wiem, bo to nawet z odsetkami jest za dużo), przez nieznajomość zasad FFP (np. teoria o wyrzuceniu Milanu z pucharów za ostatnie mercato), kończąc na dochodzeniach prokuratury, które nie są dochodzeniami (modello 45 to tak naprawdę gromadzenie informacji, na podstawie czego LGdS wczoraj stworzyła całą historię, ćwicząc tryb przypuszczający). Nie będąc wiarygodnym w małych sprawach, traci się zaufanie też w tych poważnych.
9
Ginevra
Ginevra
26 marca 2018, 16:33
Zgadzam się z Ginevrą. Tu nie chodzi o "trudności logistyczne", a o zwykłe bycie przyzwoitym dziennikarzem. Tak jak w tej ostatniej "aferce", gdzie wzięto spółkę nienależącą do Li, pomylono nazwiska właścicieli, a na koniec napisano, że skoro ktoś pozbywa się kilkunastu procent udziałów w tej spółce, by inni mogli ją spieniężyć na poczet kosztów sądowych to już oznacza bankructwo całego majątku właściciela xD Przecież to są dyrdymały na poziomie dzieciaków z gimnazjum, które coś usłyszały, ale nie wiedzą do końca co, więc podpięły pod to wszystko, podparły emocjami i zgrywają "ekspertów". PS. Zobacz ile im zajęło ustalenie kim jest żona Yonghonga Li, a oni mają czelność nazywać swoje postępowanie "dziennikarstwem"?! "Gryzipiórki", a nie dziennikarze.
1
Susanoo
Moderator Susanoo
26 marca 2018, 17:39
Pewnie i mogliby pojechać do Chin i gdzie tam jeszcze trzeba, żeby wszystko wytłumaczyć tylko po co? Dla nich Pan Li to maszynka do zarabiania pieniędzy. Jasne mogliby udowodnić, że są rzetelnymi dziennikarzami tylko obawiam się, że dla nich ważniejsze jest zarobienie dużej kasy. Na tytułach typu "Właściciel Milanu bankrutuje" zarabiają znacznie więcej niż na pisaniu prawdy, a w dodatku nie muszą ruszać swoich tyłków z foteli.
2
Dryzu1899
Dryzu1899
26 marca 2018, 14:12
Pismaki nie ogarnęły przez rok czasu kim jest żona Yonghonga Li, ale wiedzą na 100% że nasz Chińczyk nie ma kasy, legitnie jak zwykle.
1
matten
matten
26 marca 2018, 13:53
Tylko czekać, aż pojawią się plotki, że Yonhong Li to reptilianin, no bo skoro nie wiadomo nic o jego majątku, to dlaczego nie?
0
Rossonero1899
Rossonero1899
26 marca 2018, 22:43
I, że to on wymyślił kuloziemstwo
0
MK92
MK92
26 marca 2018, 13:45
Zastanawia mnie, czemu pan Li mało się publicznie odzywa... Wyjścia są chyba tylko dwa. Albo rzeczywiście sypie mu się grunt pod nogami, albo obrał strategię nie wdawania się w medialne wojenki.
1
Banny
Banny
26 marca 2018, 14:23
Był już komunikat, w którym właściciel Milanu stwierdził, że nie będzie już więcej komentować "rewelacji" mediów.
2
MK92
MK92
26 marca 2018, 14:26
W sumie racja.
0
camlab73
camlab73
26 marca 2018, 13:10
Czy ja wiem czy to takie żarty z tymi Bitcoinami... jeśli faktycznie nasz szanowny Pan Chińczyk ma kasę z jakiś lewych interesów (no... niekoniecznie chodzi mi o jakiś handel bronią, ale raczej interesy o których rząd chiński nie powinien wiedzieć, chociaż... kto wie ;)) to anonimowa waluta zapewnia najlepszy możliwy rodzaj wytransferowania sporej ilości kasy, o której nikt mógłby się nie dowiedzieć.
0

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się