Koniec przygody Milanu w Lidze Europy. Roma wygrywa rewanż w dziesiątkę i awansuje do półfinału.
Andrea Conti, który wczoraj rozegrał niespełna godzinę w meczu Primavery z Chievo, wypowiedział się dla Milan TV: "Jestem zadowolony z tego, co pokazałem. Z pewnością nie jestem jeszcze w stuprocentowej formie, ale ten mecz pomógł mi odzyskać trochę kondycji. Dziękuję chłopakom z Primavery i trenerowi Lupiemu. Sprawili, że od razu poczułem się bardzo swobodnie, już od wczorajszego treningu. Porażka? Mecz nie ułożył się najlepiej. Po przerwie trochę częściej atakowaliśmy, w pierwszej połowie nie radziliśmy sobie z ich kontratakami. Trochę nas zaskoczyli, a to nie powinno się zdarzać. Chłopcy powinni prezentować się tak, jak w drugiej połowie, aby następnym razem powalczyć o lepszy wynik. Samopoczucie? Czuję się dość dobrze, jestem jeszcze trochę ociężały, ale na boisku było w porządku. W sobotę będę w Milanello do dyspozycji trenera, on zdecyduje, co dalej robić. Od pierwszej chwili, gdy doznałem urazu, czułem wsparcie ze strony wszystkich, od sztabu po kibiców. Zawsze mnie wspierali, choć tak naprawdę prawie w ogóle jeszcze dla Milanu nie zagrałem. Bardzo za to dziękuję i mam nadzieję, że prędko będę miał okazję odwdzięczyć się za okazane zaufanie. Mecz z Udinese? Cała drużyna zawsze mnie wspierała, przed meczem z Chievo wielu kolegów do mnie napisało, aby życzyć mi powodzenia. Bliskość i wsparcie zespołu dały mi siłę, aby przezwyciężyć trudne chwile. Dziękuję im i mam nadzieję, że prędko będę mógł znów z nimi zagrać. Wyjazd do Udine nie będzie łatwy, publiczność tam jest dość wrogo nastawiona, ale jesteśmy Milanem i zawsze musimy mierzyć w zwycięstwo. Mamy za sobą dwa ważne zwycięstwa, jesteśmy w strefie awansu do Ligi Mistrzów, a morale jest wysokie. Interesują nas tylko trzy punkty".