Koniec przygody Milanu w Lidze Europy. Roma wygrywa rewanż w dziesiątkę i awansuje do półfinału.
Trener Gennaro Gattuso, który z powodu dyskwalifikacji nie zasiądzie na ławce w meczu z Genoą, wypowiedział się podczas konferencji prasowej zorganizowanej w Milanello:
"Postawa drużyny w Superpucharze? Drużyna starała się nie odpuszczać do końca. To wiążę się też z kondycją fizyczną, która wygląda nieźle. Trochę zamieszania wkradło się, kiedy zostaliśmy w dziesiątkę. Widziałem jednak duże zaangażowanie i chęć zdobycia gola, co jednak się nie udało. Juventus przez cały czas pokazywał coś więcej od nas pod względem mentalności i waleczności. My dobrze się zaprezentowaliśmy, ale najważniejsze dopiero nadchodzi. Chcę zobaczyć to samo nastawienie. Nie możemy teraz zrobić kroku w tył. Jutro trzeba też zagrać z takim samym zaangażowaniem, jeśli chcemy wrócić do domu z trzema punktami, bo Genoa może sprawić nam problemy swoją siłą fizyczną. Musimy zagrać podobnie jak z Juventusem".
"Calhanoglu mezz'ala? Może grać na tej pozycji, ale jeśli przeanalizujemy jego występy, to w ostatnich 20-25 minutach już brakowało mu sił. W tej roli trzeba więcej bronić i biegać. Hakan musi jeszcze nauczyć się lepiej zarządzać swoimi siłami w meczu. To prawda, że wnosi dużo jakości, potrafi rozegrać piłkę. Chciałbym jeszcze częściej widzieć go w polu karnym".
"Drużyna? Będę z wami szczery. Dzisiaj widziałem chyba najgorszy trening, odkąd zostałem trenerem tego zespołu. Wszystko przez plotki transferowe, które trzeba by teraz odłożyć na bok. Drużyna jest niespokojna. Dziś nie było najlepiej. Powiedziałem to także chłopakom. Rozmawiałem również z Higuainem. Na razie nic jeszcze nie jest dokonane. Na pewno Leonardo wypowie się potem na ten temat. W tej chwili czekamy. Ja oczekuję, że zawodnicy będę gotowi mentalnie do walki i tylko takich posyłam na bitwę. W tej chwili Higuain nie jest mentalnie gotowy do walki".
"Piątek? W tej chwili muszę myśleć o meczu, o walce w lidze, bo rywale dobrze sobie radzą. Piątek to gracz o określonej charakterystyce. Tracimy bardzo ważnego gracza, który miał swoje problemy, choć to na razie jeszcze nic oficjalnego. Gdy wszystko zostanie oficjalnie potwierdzone, wtedy wypowiem się na temat cech charakterystycznych nowego zawodnika i tego, co może wnieść do zespołu".
"Rozczarowany Higuainem? Nie jestem rozczarowany. Mówiłem już wcześniej o tym, że wiem, jak to jest być piłkarzem, co myślą ludzie, którzy cię otaczają. Ja byłem wobec niego w porządku, on wobec mnie również. Akceptuję ten wybór. To nie pierwszy raz. Tak samo było z Bonuccim. Wzajemny szacunek pozostaje. Na pewno on mógł zrobić coś więcej, my również mogliśmy bardziej mu pomóc na boisku".
"Odejście Higuaina to ulga? Jeśli przychodzę na konferencję przed meczem i sto pytań dotyczy Higuaina, a w ogóle nie rozmawiamy o meczu, to nie jest to normalna sytuacja. Wiem, że to wasza praca, macie prawo pytać. My jednak mamy swój cel do osiągnięcia, nie możemy tracić czasu i energii na sprawy, na które nie mamy wpływu. Musimy odzyskać spokój i trenować z pełnym profesjonalizmem. Na pewno ta cała sytuacja w tej chwili nam nie pomaga".
"Zmartwienia? Czy obawiam się, że zmiany mogą utrudnić osiągnięcie celu? Tak, jestem zmartwiony. Musimy teraz strać się odnaleźć spokój, grać to, co potrafimy, wystawić w meczu najlepszą możliwą jedenastkę. Będzie nam jutro brakowało czterech graczy, więc to może martwić. Trzeba jednak o tym zapomnieć i podejść do tego meczu z entuzjazmem. Najbardziej martwi mnie, kiedy nie widzę entuzjazmu w drużynie, bo ten zespół - oprócz spokoju - tego najbardziej potrzebuje".
"Jak odzyskać entuzjazm? Trzeba spojrzeć w tabelę i przypomnieć sobie, o co gramy. Jak będzie wyglądał jutrzejszy mecz? Genoa często gra systemem z trójką w obronie, dużo biegają, są silni fizycznie. My musimy pokazać naszą jakość, nie poddawać się po pierwszym błędzie i pozostać w grze do końca, tak jak było z Juve czy Sampdorią. Ostatecznie jakość zawsze wychodzi na wierzch".
"Problemy silnych graczy w Milanie? Mnie też zdarzyła się sytuacja, że po kilkunastu latach w Milanie przeniosłem się do dużo mniejszego klubu - do Sionu. Po trzech dniach chciałem stamtąd uciekać, bo nie mogłem się przyzwyczaić i nie czułem się tam dobrze. Wtedy usiadłem i pomyślałem, że to ja muszę zrobić krok w tył, bo nie jest możliwe, aby wszyscy dopasowali się do mnie. W takiej sytuacji zaczynasz się przystosowywać do innych, nie zawracasz głowy o głupoty. Ja przez wiele lat byłem przyzwyczajony do wygrywania, do gry z wielkimi mistrzami. Potem musiałem zejść kilka stopni w dół. W takiej sytuacji trzeba umieć się przystosować, nie szukać wszędzie perfekcji tam, gdzie nie zawsze jest ona możliwa. Mam nadzieję, że zrozumieliście, co chcę powiedzieć".
"Konsekwencje meczu o Superpuchar? Ja zachowałem się jak amator. Straciłem kontrolę nad sobą, bo byłem wściekły. Zasłużyłem na dyskwalifikację, bo powinienem być przykładem i okazać więcej szacunku, nie mówić tego, co myślę. Popełniłem błąd, ale taka jest piłka. Ja mam pretensje tylko o jedną rzecz: jeśli mamy VAR, to należy z niego korzystać. Tylko tyle. Przepraszam za swoje zachowanie na koniec meczu. Chciałbym tylko, żeby korzystano z VAR-u i każdy miał równe szanse. Jeśli Juve mogło dograć akcję do końca mimo spalonego, to Patrick też powinien. Sprawdzenie VAR przy sytuacji Contiego też nic by nie kosztowało. Błąd sędziego może się zdarzyć, ale skoro mamy technologię, to należy z niej korzystać".
"Kontuzjowani? Biglia powinien dołączyć do drużyny za dwa tygodnie. Suso trenuje z nami od powrotu z Dżuddy. Nie jest jeszcze w stuprocentowej formie, zobaczymy jutro".
"Conti? W tej chwili mamy dwóch zawodników, którzy dają nam dużo pewności, jeśli chodzi o kondycję - Calabrię i Abate. Conti nie ma jeszcze sił na 90 minut, to naturalne po tak długiej przerwie. W tej chwili mamy dwóch zawodników, którzy są w lepszej dyspozycji, oczywiście niczego nie odbierając Contiemu, bo to bardzo ważny dla nas gracz".
"Duma czy rozczarowanie po meczu z Juve? Jeśli o mnie chodzi, to dumę możemy sobie wsadzić... sami dokończcie gdzie. Puchar powędrował do gabloty Juventusu. Nam nic nie został. Nie możemy być zadowoleni. Występ powinien być punktem wyjścia do dalszej walki. Tylko tyle nam pozostaje. Jutro chcę zobaczyć podobne zaangażowanie i walkę. Jeśli jutro zagramy gorzej, to będzie to nie krok w tył, ale dziesięć kroków w tył".
"Paqueta i mercato? Czy czekam na kolejne prezenty od zarządu? Na prezenty czekam od żony, kiedy mam urodziny. W tej chwili niczego nie oczekuję. Paqueta to ważny gracz. Na pewno mamy ograniczenia, które musimy brać pod uwagę. Zobaczymy, co się wydarzy. Może jestem nudny, powtarzając wciąż to samo, ale jest Leonardo i to jego pytajcie. Ja często rozmawiam z zarządem. Czytam o różnych tarciach wśród kierownictwa. To wszystko nieprawda. Ja jestem trenerem, Leo i Paolo są dyrektorami, mamy zarząd, który nas reprezentuje, to oni dają nam wytyczne. Zobaczymy, co da się zrobić".
"Runda rewanżowa? Podpisałbym się pod tym, żeby zobaczyć w rundzie rewanżowej Milan z pierwszych 7-8 meczów tego sezonu. Zmarnowaliśmy wiele sytuacji, bramkarze przeciw nam bronili jak w transie, ale nasz styl był jednym z najładniejszych w lidze. Straciliśmy trochę punktów, ale kilka goli to strzeliliśmy sobie sami. Tamtą jakość i błyskotliwość gdzieś po drodze zatraciliśmy. Również dlatego, że straciliśmy niektórych wykonawców. Tamten Milan sprawiał rywalom dużo problemów. Chciałbym wrócić do tego, przy jednoczesnym zmniejszeniu liczby indywidualnych błędów".
"Walka o 4. miejsce przy braku wzmocnień? Załóżmy, że nikt nie przyjdzie. Trzeba wykorzystać potencjał, który mamy i zaufać obecnym graczom. Trzeba przekuć wady w zalety. Jest wiele drużyn w walce o Ligę Mistrzów. Od nas samych zależy czy zrobimy krok naprzód w tej walce. Problemy mentalne drużyny? Właśnie o tym mówię cały czas. To aspekt, który trzeba poprawić. Kiedy mogliśmy w tym sezonie zadać ostateczny cios rywalom, to rzadko się to udawał. Myślę tu o meczu z Torino, Bologną i wielu innych".
"Milan bez Higuaina nie przegrywał? Czasem wiele zależy od interpretacji danej roli. Higuain na początku sezonu grał bardzo dobrze, świetnie współpracował z kolegami, pokazywał swoją technikę, sprawiał, że gra była bardziej płynna. Castillejo jako napastnik bardzo dobrze wychodził do ataku, drużyna prezentowała inny typ gry. Patrick w ostatnim czasie grał bardzo dobrze technicznie, ale to inny typ napastnika, lubi podchodzić blisko bramki rywala. Pipitę w tym sezonie rzadko widzieliśmy tak grającego. Różnica może wynikać po prostu z różnej charakterystyki graczy".
Gattuso dziś: "Czy czekam na kolejne prezenty od zarządu? Na prezenty czekam od żony, kiedy mam urodziny."
Urodzin to nie zrobi, ale na prezenty liczy xD
Niestety po meczu Olympiakosem (swoją drogą przegranym jeszcze przed pierwszy gwizdkiem) wszystko się posypało, niektórzy twierdzili, że mecz został odpuszczony po to, żeby się skupić na Serie A, ale gdyby tak było, to nie zaliczylibyśmy po tym meczu najgorszego miesiąca za kadencji Gattuso. Drużyna od tamtego czasu jest rozbita psychicznie i nie ogarnia presji jaka na niej ciąży - stąd się biorą te niedokładne przyjęcia, głupie podania, kretyńskie decyzje. Na treningu może im wychodzić wszystko, a w meczu pojawia się z tyłu głowy myśl, że każdy Twój ruch obserwuje właśnie kilka milionów ludzi i koszulka nagle zaczyna ważyć 20 kg, a piłka parzyć.
Gattuso nie bez powodu trąbi co wywiad o entuzjazmie, spokoju i presji, bo to jego podstawowy problem, nie złe treningi, czy taktyka - dlatego też pewnie uratował pod koniec grudnia stołek.
Gdyby udało mu się to ogarnąć, tak jak to zrobił po Montelli to zespół wróciłby do wygrywania, styl dalej byłby do poprawy, ale z poukładanym mentalnie zespołem i obecnymi pomysłami na jego funkcjonowanie spokojnie by te 70 punktów z kawałkiem nastukał. Co raz bardziej jednak boję się czy mu się to uda, ten kryzys to już nie pożar po poprzednim szefie (a takie łatwiej opanować), a jego własne "dziecko", na które jego preferowane metody pracy okazały się niewystarczające. Trzymam za niego kciuki, ale jak się coś szybko nie zmieni, to sezon faktycznie może zostać stracony. Liczę, że odejście Higuaina, jako "zgniłego jabłka", przyjście Paquety i Piątka oraz powrót do zdrowia Biglii odbudują morale. Oby tak było i oby czekała nas taka wiosna jak w zeszłym sezonie.
Also, ludzie - wszyscy wiedzą i widzą że ostatnio Gattuso zawodzi, macie prawo być wkurzeni, ale jechanie z argumentami typu "Gattuso jest gównianym trenerem, bo Atalanta wygrała 5:0", albo "Gattuso x lat temu spadł z Serie C", to jest poziom wczesnego gimnazjum, stąd już niedaleka droga do "Gattuso jest gównianym trenerem, bo ma grubą starą", nie idźcie tą drogą. Jest dość prawdziwych rzeczy, do których się można przyczepić, żeby jechać z takimi pierdołami. Miejcie litość dla siebie i innych. :)