Szósta porażka z rzędu w derbach Mediolanu...
GENNARO GATTUSO: "Mecz? Graliśmy z wielką drużyną. Dobrze to wyglądało w pierwszej połowie, choć na ostatnich 20 metrach zawsze czegoś brakowało. Napoli to ekipa, która nigdy nie daj ci spokoju, dzisiaj mieli na boisku wszystkich swoich atakujących. Po przerwie doszło do głosu zmęczenie, drużyna już się tak nie pokazywała, nie szukała piłki. Pod względem jakości czegoś zabrakło. To jednak dobry punkt. Cutrone i Piątek razem? Tak, ale nie teraz. Ja nie lubię ścisku, który się robi przy czwórce w pomocy, bo to oznacza ryzyko, że rywalom będzie łatwiej nas naciskać. Na razie nie będą razem grali. Nie dlatego, że nie mogą, ale dla zachowania równowagi zespołu. Kiedy graliśmy dwoma napastnikami, pozwalaliśmy rywalom na zbyt wiele, więc na razie tego nie zrobię. Kreowanie sytuacji? Gdybyśmy popełniali mniej błędów, moglibyśmy grać naprawdę dobrze. Często na ostatnich 25 metrach nasza gra pozostawia wiele do życzenia. Popełniamy błędy przy ostatnim podaniu, tego najbardziej żal. Ale razem ze sztabem bardzo nad tym pracujemy. Czy mogę nauczyć asyst? Ja nie mogę [śmiech]. Ja grałem z wielkimi mistrzami, odzyskiwałem piłkę, a oni myśleli o reszcie. Jeśli mylą się Paqueta i Calhanoglu to źle, ale mogę jeszcze to zrozumieć, bo robią kilometry i pomagają drużynie w obronie. Potrzebuję jakości od tych, którzy ją posiadają. Nie rozumiem gwizdów pod adresem Calhanoglu, w ogóle nie rozumiem gwizdów pod adresem kogokolwiek. Graliśmy z Napoli... Spotkanie z Ancelottim? Napoli wraca do siebie przed meczem pucharowym. Trochę im zazdroszczę, bo jednak mają tam inny klimat... Paqueta? Popełnił trochę błędów, ale to gracz, który wykonuje na boisku wielką pracę. To niesamowite, nie jest łatwo przyjść do naszej ligi i tak dobrze pracować na boisku. Musi ograniczyć sztuczki w fazie defensywnej, ale cieszymy się, że mamy go u siebie, bardzo dużo wnosi. Piątek? Podoba mi się ten zawodnik, obserwuję go. To bardzo ciekawy świata chłopak, bacznie się wszystkim przygląda. Ma ogromny zapał do gry, mam wrażenie, że to chłopak, który kocha przebywać w Milanello. Ma wielki entuzjazm. Jak się na niego patrzy - powiedziałem to przed chwilą także Paolo Maldiniemu - przypomina trochę Tomassona, choć jest mniej "żarłoczny", jeśli chodzi o pressing na pierwszych 15 metrach. Conti? Dziś nie miał nawet zasiąść na ławce. Miał drobny problem mięśniowy, zacisnął zęby. Z całym szacunkiem, ale pomówmy o występie Calabrii i dlaczego nie grał Abate, który pokazywał się z dobrej strony. Nie zaczynajmy co tydzień z tymi pytaniami o Contiego. Kessie? Gdyby oprócz 15 km na mecz, stać go było jeszcze na 15-20 goli, to wygrałby Złotą Piłkę. Bardzo dobrze pracuje dla drużyny, to normalne, że może popełnić błąd, trzeba zrozumieć, ile pracy wykonuje w trakcie meczu. Pod koniec utykał, bo bardzo dużo biega. Mam nadzieję, że to nic groźnego, tylko zmęczenie".