Koniec przygody Milanu w Lidze Europy. Roma wygrywa rewanż w dziesiątkę i awansuje do półfinału.
LUCAS BIGLIA: "Lazio to twarda drużyna. Są bardzo zgrani. Dla nas to dobry rezultat. Miejmy nadzieję na coś więcej w rewanżu. Drużyna idzie do przodu. Bakayoko pokazuje, że jest świetnym graczem. Ja chcę zrobić, co w mojej mocy dla tego zespołu. Gwizdy na Olimpico? Dla mnie liczą się minuty, które zagrałem. Rozumiem kibiców. Spędziłem tu cztery lata, przeżywałem lepsze i gorsze chwile. Taka jest piłka. Dziś bronię innych barw i myślę tylko o tym. Uraz? Jeśli chodzi o kontuzję, to czuję się już świetnie. Lekarze wykonali wielką pracę. Ja ani na chwilę nie odpuszczałem. Aby dojść do optymalnej formy, potrzebuję wrócić do rytmu meczowego, muszę grać. Teraz będzie o to ciężko, bo chłopcy naprawdę dobrze sobie radzą. Piątek i Paqueta wnieśli dużo jakości do zespołu. Musieliśmy odzyskać spokój. Trener świetnie zarządzał zespołem, zwłaszcza w trudnych momentach. Wiele czynników doprowadziło do tego, że teraz dobrze sobie radzimy. Miejmy nadzieję, że uda się wyeliminować niektóre błędy, ale drużyna dobrze funkcjonuje. Zasługą Gattuso jest zaufanie, ale to, co liczy się jeszcze bardziej to to, że nigdy nie odpuszcza. Już jutro będzie naciskał tych, którzy nie grali do większego wysiłku. To jego siła. Dziś graliśmy z silną drużyną, to nie było łatwe spotkanie. Czeka nas jeszcze kolejne 90 minut, które będą bardzo trudne. Miejmy nadzieję, że to my wyjdziemy zwycięsko i zagramy w finale. Kessie? Czuje się dobrze, dostał cios, przeszkadzało mu to w bieganiu, ale w sobotę będzie gotowy".