Niepokojący jest komentarz o Leao "muszę zrozumieć, jaka pozycja na boisku będzie dla niego najlepsza". A z myślą o jakiej pozycji był sprowadzany? Czy trener go widział zanim transfer został klepnięty? Bo nie wiem czy jest na boisku pozycja "młody, zdolny, perspektywiczny".

Wydaje mi się, że ta gra nie zazębi się do końca bez ogarniętego registy .. a takowego w naszym zespole raczej niema na tę chwilę .. Biglia ma już 34 lata, niby prezentuje się fajnie w pre - sezonie .. ale miewa też zagrania na poziomie juniorskim (vide wczorajsze podanie, po efektownym zagraniu Paquety).. Bennacer to nie wiadomo czy to jest regista, czy raczej pomocnik do rywalizacji z Kessim, poza tym ciężko sobie obiecywać cuda po tak młodym chłopaku który mimo wszystko przechodzi z zespołu z dolnej części tabeli (nawet jeśli został MVP PNA).. potencjał ma spory, ale czy u nas wystrzeli to nikt nie wie.

Trzeba czekać na mecze o punkty, przyjdzie presja, przyjdą prawdziwe sprawdziany tego co mamy. Naszym największym wzmocnieniem tego okienka jest zdecydowanie Bonaventura, oby był zdrowy. Nie jestem hejterem Piątka, kibicuje mu, jak każdemu piłkarzowi Milanu, ale niestety od końcówki poprzedniego sezonu, chłop się ciągle chowa i czeka tylko na piłkę do dobicia, a jak dostanie podanie gdzieś dalej od pola karnego to nieudolnie odgrywa piłkę, oby w meczach o stawkę pokazał coś więcej.

Trzeba być niepoprawnym optymistą, żeby po tym okresie przygotowawczym widzieć zbliżający się sezon w kolorowych barwach. Obym jednak się miło zaskoczył.

Pamięta też dobrze na mezzali będzie grał. Ma nawet już spoko odbiory. Uważam jednak że na trequartiście mógłby się jescze bardziej rozwinąć. Boję się tylko by to słowa Marco że musi Lucasa zdyscyplinowac nie oznaczały że zabije w nim prawie całą kreatywność jeśli chodzi o styl gry ;)

Napastników ogarnij chłopie...

Rebić do wyciągnięcia za 40 baniek , niech porzuca ten poroniony pomysł z przeciętnym Correą...

Mecz z piłkarzami z Kosowa. Z półamatorami. O nic. O uniknięcie kontuzji (tym bardziej takie spotkania są durne i niepotrzebne ). Ale już wiemy, kto jest w formie; kto będzie błyszczał; kto będzie decydujący... I jakoś nikt nie kwapi się zauważyć, że nasza już legendarnie kulejąca od lat formacja pomocy nie uzyskała skoku jakościowego. Jeżeli ktoś myśli, że pozyskanie dwóch zawodników ze spadkowicza Serie A będzie zbawieniem dla naszej drugiej linii, najwyraźniej przegapił transfer do Milanu najlepszego piłkarza Genoi, jej lidera i regularnego strzelca oraz asystenta, niejakiego Bertolacciego; najwyraźniej nie ma świadomości, żeśmy pozyskali z rewelacyjnej Atalanty Bergamo jednego z jej wówczas trzech najlepszych piłkarzy - Kessiego, chłopa, który harował, strzelał, asystował; chyba przeoczył fakt zakupu przez AC Milan fundamentu Lazio Rzym, absolutnej opoki drugiej linii Rzymian, jednego z najlepszych środkowych pomocników Serie A - niejakiego Biglii; wszyscy ci piłkarze (pominę już też entuzjastycznie tu witanego "młodego zdolnego" Jose Mauriego, a do Montolivo kopać nie będę) spełniali te same warunki: "ograni w Seria A"; "liderujący swoim drużynom"; "rozwojowi"...

Nie. My potrzebujemy realnego wzmocnienia w drugiej linii. Na teraz. Potrzebujemy klasy, jakości, wizji, cech mentalnych.

Na razie nasze transfery są mocno przypadkowe, doraźne, sztukowane. Jeśli ktoś widzi w nich dużą zmianę na korzyść, wobec równie rozkosznie i radośnie przyjmowanych tu transferów rok, dwa, trzy lata temu, niech szykuje (tak na wszelki wypadek) nowe wymówki i nowe kozły ofiarne wobec kolejnych niepowodzeń Milanu. Ewentualnych. Dość prawdopodobnych...

Nic dziwnego, że widzi Brazylijczyka w środku polu.Z Suso i Jackiem w takiej formie przesiedziałby kilka miesięcy na ławce.Bardziej martwi Piątek.Facet jest zupełnie innym piłkarzem niż do momentu pucharowego spotkania z Lazio.Tamten Piątek był na poziomie najlepszych snajperów ligi, ten jest graczem kalibru co najwyżej Milika, dlatego zamiast przereklamowanego Correi niech lepiej skupią na ogranym w jednej z topowych lig zmienniku dla Polaka.W przeciwnym razie będzie powtórka z rozrywki czyli męczarnie i w końcowym efekcie regularne gubienie punktów z zespołami od 8, aż do samego dna tabeli.

Brakowało Bonaventury jak nikogo innego.