MARCO GIAMPAOLO: "Silva i Piątek? Andre Silva ma inne cechy niż Piątek. Dziś zdecydowałem się postawić na Andre od pierwszej minuty, bo sądziłem, że jego cechy będą bardziej pasowały do tego spotkania. Od czasu do czasu daję sobie możliwość wyboru, tak jak wybrałem Kessiego i Bennacera. Milan dysponuje zawodnikami na wysokim poziomie, kadra jest wyrównana i chcę wykorzystać cechy każdego z graczy. Można też czasem usiąść na ławce, to nie koniec świata. To może być bodziec dla samego piłkarza, silna motywacja. Tego sobie życzę. Piątek wszedł potem na boisko z właściwym nastawieniem. Fizycznie wygląda trochę gorzej niż Andre. Z czasem sytuacja może się tylko poprawić. Występ? Mecz mi się podobał dopóki mieliśmy nad nim kontrolę. To znaczy utrzymywanie się przy piłce, szybkie odzyskiwanie jej po stracie i gra wysoko na połowie rywala. Mniej mi się podobał, gdy oddaliśmy inicjatywę. To też wynikało ze zmęczenia. Wejście Paquety w tym obszarze boiska było mi potrzebne, aby utrzymywać się przy piłce, Borini ma swoje zadania, z których dobrze się wywiązuje, bo jest skłonny do poświęceń i waleczny. Bennacer? W rzeczywistości trochę zaryzykowaliśmy ze względu na jego formę fizyczną. Mało dotąd trenował. To gracz, który sprawdza się w określonej roli. Nie chciałem ryzykować w Udine, bo obawiałem się, że stracę go z powodu urazu jak Biglię. Miał za sobą tylko jeden trening. Po tygodniu już wyglądał dużo lepiej. W Empoli też grał na tej samej pozycji, a w kadrze jako mezz'ala, dużo potrafi. To bardzo uważny, bystry gracz. Ma jeszcze ogromny potencjał do rozwoju. Zmiany? Musimy zrobić dużo więcej. Ten mecz jeszcze nic nie zmienia. Owszem, dodaje trochę więcej wiary i pozwala spokojnie podążać naszą drogą, ale nic nie zmienia. Piłkarze uwierzyli w to, co robimy. Ważna jest też weryfikacja nastawienia tych, którzy wchodzą w trakcie spotkania. Nie można mówić o wykluczeniu kogokolwiek. W 2020 nie istnieje już 11 podstawowych zawodników, ale 23. Ja chcę taką świadomość zaszczepić moim graczom, choć wiem, że niektórzy będą grali więcej, a inni mniej. Nowe zasady? Zapoznaliśmy się z nimi. Kartka Calhangolu wynika z siły przyzwyczajenia. Można było zasugerować zawodnikowi, żeby zszedł najbliżej swojej strefy. To upomnienie na wyrost [w istocie z powtórki sytuacji wnika, iż sędzia rozmawiał z Calhanoglu, który albo nie zrozumiał, albo celowo zignorował polecenie - red.]. Stałe fragmenty gry? W każdym spotkaniu stosujemy strategię na bazie gry rywala. Dziś Brescia zostawiała dwóch graczy w obronie. W każdym spotkaniu mamy strategię w zależności od tego, jak broni drużyna przeciwna. Nasza strategia ma na celu blokowanie obrony rywala".