Szósta porażka z rzędu w derbach Mediolanu...
STEFANO PIOLI po meczu z Juventusem: "Występ? Wszystkie pochwały chciałbym przekazać moim graczom. Pokazali niewiarygodnego ducha walki. Pomimo trudności chcieli dalej walczyć, dzięki temu odebrali nagrodę w postać wielkiego wyniku i wielkiego zwycięstwa. Zespół? Kontynuowaliśmy pracę nad naszą wizją gry, aby osiągnąć ważny cel. Do niedawna tabela nie oddawała naszych możliwości. Zebraliśmy się jednak w sobie, a drużyna jest w dobrej dyspozycji, zwłaszcza mentalnej. Nic jeszcze nie osiągnęliśmy, kolejne mecze będą bardzo wymagające, trzeba od razu zacząć myśleć o Napoli. Jest satysfakcja, ale także koncentracja. Nie możemy się rozpraszać. Jeśli to możliwe, to musimy grać jeszcze lepiej. W przeszłości musieliśmy zapłacić frycowe i wyciągnęliśmy wnioski z własnych błędów. Przyszłość? Nie myślę teraz o tym, co się wydarzy po zakończeniu sezonu, ale o meczu z Napoli i o wykonywaniu pracy, którą lubię. Staliśmy się prawdziwym zespołem, dobrze się znamy. Nie myślę o przyszłości, bo bardzo dobrze się czuję, będąc z moją drużyną, a co będzie, to będzie. Nie obawiam się o przyszłość. Trzeba zająć się pracą, by osiągnąć dzięki temu kolejne satysfakcjonujące wyniki. Kondycja zespołu? Praca sztabu podczas zawieszenia rozgrywek była bardzo istotna. Nawet mając ograniczone możliwości, żaden z graczy nigdy nie opuścił wspólnych ćwiczeń. Nawet ci, którzy mieli do dyspozycji tylko bieżnię albo rowerek. Teraz drużyna lepiej się zna. Stara się prezentować ofensywne nastawienie nawet wtedy, kiedy musi się bronić. Wiele może się jeszcze wydarzyć i musimy być uważni. Czekają na nas sami wymagający rywale. Odrobienie strat? Właściwie wykorzystaliśmy epizod w postaci rzutu karnego, dzięki temu odzyskaliśmy wiarę w siebie. Szkoda straconych goli, mogliśmy się dużo lepiej zachować w obronie. W pierwszej połowie byliśmy dobrze ustawieni, a mecz był wyrównany. Daliśmy się zaskoczyć przy pierwszym golu, a przy drugim też powinniśmy lepiej bronić. Co dalej? Oczekuję, że dobrze zakończymy ligę i osiągniemy cel, do którego dążymy. Mieliśmy też gorsze momenty, nie potrafiliśmy skonkretyzować naszej przewagi. Moje pragnienie to bycie trenerem, lubię to, co robię. Znalazłem drużynę, z którą dobrze się czuję, a co będzie dalej okaże się 3 sierpnia. Nie myślę teraz o tym, do tej pory nie graliśmy o tej porze roku, trzeba wiele energii, więc nie mogę jej tracić na analizowaniu sytuacji, które nie zależą tylko ode mnie. Napoli-Milan? Dobrze się czujemy, ale jeszcze nic nie osiągnęliśmy. Trzeba odzyskać siły i myśleć o Napoli, które jest wielkim rywalem i ma wielkiego trenera, który pokazał swoją wartość w Milanie i potwierdził ją w Napoli".
Przypomnijcie sobie jak przed przyjściem Szweda nasz trener betonowo trzymał się nieskutecznej taktyki, w wywiadach nawet to przyznając ze nie będzie grał inną i obawiam się ze jeżeli pozostale drużyny już nas rozczytaja lub dogonią w przygotowaniu fizycznym w nowym sezonie to nie zmieni on nic.
Podobna sytuacja jest w Interze. Conte mimo ze o klasę, a nawet dwie lepszy od Pioliego jest po prostu włoskim betonem który nawet jak nie idzie to nic nie zmienia.
Nie mniej jednak naszą formę upatruje w doskonałej kondycji fizycznej, już nie robimy się klapciochami około 60 minuty.
W ogóle - ze wszelkimi proporcjami - Leao przypomina mi Ronaldinho w tym kontekście, że jak ma piłkę przy nodze, to wszystko wydaje się takie łatwe. Wczoraj wziął piłkę, pobiegł i uderzył jakby od niechcenia, ale bardzo precyzyjnie i padła bramka. Ma w sobie element takiej nonszalancji.
I teraz teza pod dyskusję - wyniki po pandemii osiągamy w dużej mierze dlatego, że gra się bez kibiców. Wszyscy wiemy, że nasz duży problem leżał w mentalności. Nie potrafiliśmy odrabiać strat ani dowozić prowadzenia do końca. Sam Hakan bardzo często się spalał, dziś bryluje. Nie odbieram nic Piolemu, ale wydaje mi się, że brak presji wynikający z braku kibiców odgrywa NIESTETY sporą rolę w naszych sukcesach, zaraz obok przygotowania fizycznego.
Ano chyba, że tak, bo nie dostrzegłem tam wcześniej rykoszetu. Nie mniej jednak ma taki luz w poruszaniu się z piłką.
@Legenda Shevchenko
Właśnie teraz nie ma dla nas różnicy czy dom czy wyjazd. Pod kątem sportowym byliśmy lepsi od rywala w każdym meczu od startu rozgrywek po pandemii - to nie ulega wątpliwości. Wydaje mi się jednak, że ta dominacja nad rywalami wynika z "wolności i komfortu psychicznego". Nasi bez kibiców i ich oczekiwań, po prostu odblokowali sobie jakąś klapkę w głowie i za wszelką cenę dążą do strzelania bramek, grając przy tym ładnie dla oka. Pioli nie byłby w stanie przez krótki czas treningów po pandemii wypracować aż tylu mechanizmów i aż tak uwolnić potencjału graczy. Miał za mało czasu. Chociaż fakt, że znakomita forma fizyczna nie wzięła się znikąd a schemat pressingu sam się nie wymyślił.
Nie mniej, jakiś postęp widać. Przede wszystkim Kessie, Hakan, Samu, ale też Paqueta i Saelemaekers. Piłkarze grają na swoich pozycjach, a trener dobiera ustawienie pod piłkarzy których ma, a nie wciska piłkarzy, byle pasują jako tako do ustawienia.
Wczorajszy mecz to kolejna łyżka miodu w beczce dziegciu. Pytanie jak już niektórzy zauważyli, na ile to kwestia formy Milanu a ile formy pozostałych drużyn.
Pomimo fantastycznych wyników (ja w tych 5 meczach liczyłem na max 5 pkt, a już mamy 10 i jedyne stracone to te ze SPAL!!!), to jednak nadal walczymy z Hellasem o 7 miejsce. Każdy inny wynik będzie sukcesem biorąc pod uwagę, że Pioli startował z pułapu strefy spadkowej. Nie popadajmy w hurraoptymizm. Jeszcze jest 7 kolejek. To aż nadto, żeby spaść z rowerka.
Tak czy inaczej, pierwszy raz od blisko 10 lat, jestem dumny z kibicowania Milanowi :)
Forza Milan!
Wkład Piolego istnieje, jednak jest wyolbrzymiany.Wrócą kibice na stadiony+ wyjąć z tego zespołu Ibrę oraz Rebicia i skończy się błyszczenie przeciwko często zagubionej czołówce.
Taki bzdet mógł bym napisać o każdym zespole, zwłaszcza ten dotyczący liderów. Wyjmij z Interu Lukaku i de Vrija.... Wyjmij z Atalanty De Roona i Gomeza.... Wyjmij z Juve Ronaldo i Dybale... Itd, itp. Deprecjonujesz wszystko, co Ci nie w smak.
Widać, że Pioli skupił się na tym za co najbardziej krytykowano Milan - styl i beznadziejny bilans z czołówką. Opracował taktykę pod drużyny teoretycznie lepsze od nas i jak do tej pory wszystko działa. Na ile jest to szczęśliwy zbieg okoliczności(słaba forma rywali), a na ile jego praca, czas pokaże w najbliższych dwóch meczach.
Obawiam się jednak, że z drużynami, które nie chcą grać w piłkę będzie przykry powrót do tego co było, Milanu bezradnego, brzydkiego. Na to pytanie odpowiedź da już mecz z Parmą.
Jednak jeśli Pioli faktycznie zdołał opracować plan na Romę, Lazio i Juve i nie jest to tylko kwestia ich słabej formy, to może z czasem zacznie radzić sobie z drużynami bardziej topornymi, z dołu.
Nasza gra bardzo się poprawiła, oglądanie takiego Milanu sprawia przyjemność, a tutaj już nie ma mowy o przypadku.
Będzie niezły bigos kiedy wygramy większość spotkań w bardzo dobrym stylu i okaże się, że obecność Piolego zaczyna owocować, a tu już Rangnick u bram. Co wtedy? Chyba najlepiej żeby Niemiec został dyrektorem, a Pioli trenerem. Tylko w tym wszystkim szkoda będzie Maldiniego, bo okaże się, że jednak trafił z wyborem trenera. Nie wiem co o tym myśleć, pierwszy raz zaczynam mieć wątpliwości.
Zauważyliście w sumie jedną prostą rzecz, która wyróżnia te wygrane mecze? Mianowicie drużyna w końcu atakuje ok 8 zawodnikami przy samemu polu karnym. Do tej pory było to 3 zawodników w okolicach karnego, którzy nie bardzo mieli możliwość coś tam zrobić.
Niby wygrywamy z topką, spoko, ale wszystkie te trzy ekipy wydają się być w kryzysie, nawet i Juve. Roma przegrała trzy ostatnie spotkania, w tym z Udine, Lazio zostało pobite wczoraj przez outsidera, mogli przegrać dużo wyżej, Juve męczyło się z nami niemiłosiernie w PW, nie potrafiąc wygrać nawet w przewadze u siebie.
Bez wątpienia obraz gry się zmienił, na lepsze i zbiegło się to ze słabszą dyspozycją naszych rywali. W tej chwili to działa, ale prawdziwym sprawdzianem będą starcia z Atalantą i Napoli, oni są w formie i te mecze powiedzą nam na ile realnie Pioli generuje takie wyniki, a na ile była to kwestia szczęścia i słabej dyspozycji rywali.
#LeavePioli?
#JackStayWithUs?