Koniec przygody Milanu w Lidze Europy. Roma wygrywa rewanż w dziesiątkę i awansuje do półfinału.
Były piłkarz i członek sztabu szkoleniowego Milanu, Mauro Tassotti, wypowiedział się następująco dla La Gazzetta dello Sport: "To prawda, Milan nigdy nie wygrał Pucharu UEFA czy Ligi Europy, ale nie miał też zbyt wielu okazji, aby to uczynić. Liga Europy nie jest prawdziwą areną zmagań, do której Milan był przyzwyczajony, ale zespoły, które nie podchodzą do tych rozgrywek we właściwych sposób, żałują tego w trakcie sezonu. Wygrana pozwala zdobyć trofeum i uzyskać miejsce w Lidze Mistrzów. Liga Europy powinna być traktowana poważnie i Milan tak uczyni".
Liga Europy nie jest taka zła, ja tam zawsze poważnie traktuje te rozgrywki. Dlatego dzisiaj też bez odpuszczania. :)
A oglądałeś kiedyś mecz goalball'a ?
Faza grupowa LM to 15 mln do UEFY.
Półfinał LE to 2,4 mln od UEFY.
Ale widocznie jesteś kibicem idealistą. Ja bym celowo grał drugim składem - żeby te TOP4 w końcu było nasze. Najlepsi graj w LM i trzeba tam wszelkimi możliwymi sposobami dotrzeć - a zmęczenie, kontuzje - na to nam to ? Trochę przycwaniakować jeden rok ...
Oczywiście, że tak będzie ciężej, ale kto nie za......la ten nie pije szampana (takiego z pucharu po wygraniu LM czy scudetto).
Dwa sezony wstecz tak te wygrane z egzotyką podbudowały mental, że już na początku listopada trzeba było pozbyć się Montelli.Wygrywaliśmy przekonywująco z prawie każdym przeciętniakiem- od Rumunów po Austrię Wiedeń i nic to nie dało.Rzucanie znacznych sił na rozgrywki, gdzie o ostatecznym zwycięstwie decyduje przebicie ściany w postaci Atletico Madryd, Tottenhamu, Sevilli, Man. Utd. czy innego Dortmundu, kiedy w poprzednim sezonie nawet Inter Conte był przeszkodą nie do pokonania jest totalną głupotą.Jeszcze w momencie gdy sam Superpuchar Włoch to dodatkowe kilkanaście milionów euro w budżecie, a kluczowe fazy LE jedynie do 3-4 mln.