Szósta porażka z rzędu w derbach Mediolanu...
SANDRO TONALI: "Debiut na San Siro to coś niezwykłego. To spełnione marzenie z dzieciństwa. To stadion, który zapisał się w historii futbolu. Cieszę się, że dziś mogliśmy liczyć na wsparcie publiczności. Nielicznej, ale słyszalnej. Trener Pioli? Zawsze nam mówi żebyśmy ciężko pracowali, a kiedy gracz jest gotowy, to pozwala mu grać. Nie jestem jeszcze w pełni przygotowany do gry na 100%. Celem jest ciężka praca z tygodnia na tydzień. Ibra? On jest zawsze taki sam. Silny i niezwykły. Nawet dzisiaj był naszym liderem. Trzeba go po prostu podziwiać i to wszystko. Przyszłość? Myślę już o kolejnych meczach. Będziemy starali się walczyć krok po kroku. Na pewno ja zapamiętam dzisiejszy debiut, ale myślimy już o czwartkowym meczu w Lidze Europy".
Cieszy natomiast fakt, że trafił na moment w którym nie musi od pierwszego meczu ratować środkowej sekcji Milanu narażając się tym samym na błędy i hejt tylko przy bardzo dobrych Kessiem i Benku może się spokojnie wdrażać.
Calabria za to dzisiaj GENIALNY mecz, najlepszy na boisku obok Ibry. Z tych co zagrali dłużej to Samu na minus, dlatego został zmieniony po pierwszej części. Reszta bardzo dobrze, nawet Gabbia w miarę ogarniał.