Koniec przygody Milanu w Lidze Europy. Roma wygrywa rewanż w dziesiątkę i awansuje do półfinału.
Kobieca drużyna Milanu miała swoją kolejną (po finale Pucharu Włoch w zeszłym roku) szansę na zdobycie pierwszego w historii sekcji trofeum. Zawodniczki z Mediolanu przystąpiły do udziału w miniturnieju o Superpuchar Włoch, w którym rywalizują zdobywczynie mistrzostwa Włoch, zdobywczynie Pucharu Włoch, finalistki Pucharu Włoch oraz wicemistrzynie kraju, ewentualnie kolejna ekipa w tabeli ligowej. W tym roku udział oprócz Milanu (finał pucharu i wicemistrz) brały także: Juventus (mistrz), Roma (puchar) i Sassuolo (3. miejsce w lidze). Milanistki w pierwszym meczu ograły 2-1 Romę i awansowały do finału, w którym zmierzyły się z Juventusem na Stadio Benito Stirpe we Frosinone.
Trofeum było blisko, ale ostatecznie rossonere musiały pogodzić się z porażką 1-2 (1-0). Podopieczne Maurizio Ganza - który nie ma ostatnio "dobrej prasy" wśród fanów, po tym jak z powodu konfliktu z trenerem z klubu odeszła Vero Boquete, a do odejścia szykuje się także kapitanka i najlepsza zawodniczka, Valentina Giacinti - radziły sobie całkiem dobrze i prowadził do przerwy 1-0 po golu Chisty Grimshaw. Po przerwie z boiska za drugą żółtą kartkę została jednak usunięta - zdaniem wielu dość pochopnie - obrończyni Laia Codina. Chwilę wcześniej padł gol samobójczy Valentiny Bergamaschi, a tuż przed końcem spotkania dla biało-czarnych trafiła Cristiana Girelli. W ostatniej minucie spotkania doszło do jeszcze jednej kontrowersji - w polu karnym była faulowana Lindsay Thomas, ale sędzia podyktowała rzut wolny dla Juventusu. Trofeum trafiło zatem do Turynu.
JUVENTUS - MILAN 2-1 (0-1)
JUVENTUS: Peyraud Magnin; Boattin, Lenzini, Gama, Skovsen; Pedersen (Zamanian), Rosucci, Caruso (Staskova); Bonansea, Hurtig (Cernoia), Girelli.
MILAN: Giuliani; Codina, Fusetti, Agard; Tucceri Cimini, Adami, Grimshaw (Arnadottir), Bergamaschi; Piemonte (Longo), Thomas, Guagni.
GOLE: 45+1' Grimshaw, 50' Bergamaschi (samobójcza), 88' Girelli
- kto to ogląda, nikogo to nie interesuje
- przegrałyby z primaverą sto do zera
To jest naprawdę tak nudne i przewidywalne, że można dostać nudności. Jak nie ma się nic ciekawego do powiedzenia w temacie, to nie ma obowiązku komentowania.
Brawo dla pań tak czy inaczej i oby pozbyli się tego trenera i nasza kapitan została.
Gwizdanie dla Juventusu na każdym szczeblu rozgrywek.
Mimo wszystko gratulacje dla naszych Pań się należą.