Szósta porażka z rzędu w derbach Mediolanu...
Mecz 1/2 półfinału Pucharu Włoch Milan - Inter rozpoczął się nietypowo - od akcentów związanych z Ukrainą i apelem Andrija Szewczenki wyemitowanym na telebimach San Siro.
W pierwszej połowie spotkania przeważał Milan, który stworzył sobie kilka dogodnych sytuacji, ale nie potrafił ich skutecznie wykończyć. W 10. minucie pierwszą groźną akcję zmarnował Saelemaekers. Ostry pressing Rossonerich sprawił, że piłka znalazła się pod nogami Belga, który jednak nie zdołał pokonać Handanovicia. Chwilę później równie dogodną sytuację miał Theo, ale nie trafił w światło bramki. Inter po raz pierwszy poważnie zagroził Milanowi w 22. minucie, kiedy dośrodkowanie Persicia w ostatniej chwili przeciął Romagnoli, za plecami którego czyhał Dzeko, by z bliskiej odległości pokonać Maignana. Niestety dla Milanu, po 25 minutach gry z powodu urazu boisko musiał opuścić właśnie kapitan. Na murawie w jego miejsce zameldował się Kalulu. Aktywny pod bramką Interu był Rafael Leao, ale jemu również tym razem brakowało jakości w finalizacji akcji. Napastnik Milanu w 38. minucie zanotował natomiast interwencję w defensywie, kiedy przeciął groźny strzał z rzutu wolnego Calhanoglu. Rossoneri chwilę później mieli kolejną dogodną okazję do zdobycia gola, ale niepilnowany Krunić nie zdołał pokonać bramkarza Interu. Do przerwy na San Siro utrzymywał się bezbramkowy remis.
Tuż po wznowieniu gry w drugiej połowie ponownie to Milan był bliski zdobycia bramki, ale ładny strzał Leao jeszcze efektowniej obronił Handanovic. Chwilę później po podaniu Girouda Saelemaekers z bliskiej odległości trafił w obrońców Interu. W 57. minucie dobrze spod opieki obrońców uwolnił się Krunic, ale strzelił niecelnie. W groźnie wyglądającym starciu z Lautaro ucierpiał Maignan, na szczęście tym razem obyło się bez urazu. Milan kontynuował ataki, ale wciąż były to próby nieskuteczne. W 67. minucie trener Pioli dokonał potrójnej zmiany w ataku, wprowadzając Rebicia, Messiasa i Diaza. Inter najgroźniejsze sytuacje tworzył sobie głównie po stałych fragmentach gry. Dwa razy z rzutu rożnego groźnie piłkę zagrywał Calhanoglu. W 77. minucie znów niebezpiecznie było pod bramką Interu. Akcję Milanu strzałem kończył Messias, ale ponownie zabrakło skuteczności. Milan próbował atakować do końca, ale zdecydowanie brakowało w tym meczu jakości w wykończeniu akcji Rossonerich. Ostateczeni derbowe starcie zakończyło się bezbramkowym remisem i wszystko rozstrzygnie się w rewanżu 20 kwietnia.
MILAN-INTER 0-0
MILAN (4-2-3-1): Maignan; Florenzi (84' Calabria), Tomori, Romagnoli (26' Kalulu), Hernández; Kessie, Bennacer; Saelemaekers (77' Messias), Krunić (77' Díaz), Leão (77' Rebić); Giroud.
INTER (3-5-2): Handanović; Skriniar, de Vrij, Bastoni; Dumfries (88' Darmian), Barella (65' Vidal), Brozović, Çalhanoğlu, Perišić (88' Gosens); Martínez (65' Sánchez), Džeko (79' Correa).
Sędzia: Mariani (Aprilia).
Żółte kartki: 33' Brozović (I), 58' Martínez (I).
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
ale to się może odwrócić po straconej bramce
„Mógłby szanowny pan nie robić takiego zbliżenia na mordę kebaba? Od razu zebrało mnie na wymioty.
Z góry dziękuje.”