Szósta porażka z rzędu w derbach Mediolanu...
Dziewiąte miejsce w tabeli, pięć punktów przewagi nad dziesiątym Torino i niewielkie szanse na włączenie się do walki o awans do europejskich pucharów - tak prezentuje się sytuacja Hellasu Werona, najbliższego rywala Milanu w Serie A, na trzy kolejki przed końcem rozgrywek. Czy to oznacza, że starający się wygrać mistrzostwo Włoch rossoneri mogą oczekiwać w niedzielę taryfy ulgowej? W żadnym wypadku. "Ich przygotowanie fizyczne stoi na szalonym poziomie, wyglądali na wściekłych i jakby grali finał Ligi Mistrzów" - powiedział trener walczącego o utrzymanie Cagliari, Walter Mazzarri, po sobotniej porażce 1:2 z werońskim zespołem.
Spośród zespołów w górnej połowie tabeli Hellas dysponuje najsłabszą defensywą, bo stracił już 52 gole, ale przy tym odpowiada bardzo efektowną ofensywą. Zespół z miasta Romea i Julii trafił do siatki rywali już 61 razy - tyle samo, co przewodzący ligowej stawce Milan.
20 maja 1973, 30 (ostatnia) kolejka, Milan liderem Serie A.
Verona - Milan 5:3. Scudetto dla Juventusu po zwycięskim golu w 87 minucie.
22 kwietnia 1990, 33 (przedostatnia) kolejka, Milan liderem Serie A.
Verona - Milan 2:1. Piłkarze w końcówce tracą głowy, czerwone kartki dla Rijkaarda, Van Bastena i Costacurty. Scudetto dla Napoli.
8 maja 2022, 36 kolejka. Milan liderem Serie A...
Do trzech razy sztuka. Albo czarna bestia będzie nas prześladować na wieki.
Nie wiadomo czego można spodziewać się po Atalancie na sam koniec, ale ich zawsze trzeba traktować bardzo poważnie. Dlatego warto, aby w tym meczu mieć chociaż minimalny margines błędu.
Verona = Torino, tak to widzę.
Zaś co do samego meczu. Wydaje mi się, że dużo wygodniej byłoby grać z Atalantą w ostatniej kolejce. Byłoby wtedy wiadomo, o co gramy i jakiego wyniku potrzebujemy. Dosłownie. A tak mecz z Sassuolo może być już meczem o pietruszkę. Atalanta zaś postawi pewnie twarde warunki, bo ciągle walczą o Ligę Europy z rzymskimi drużynami. Miejmy nadzieję, że trzy mecze w tygodniu, w tym finał z Juventusem, dostatecznie zmęczą Inter, by się potknęli.
Nawet mnie to cieszyło, bo myślę podobnie. Wszystko komplikuje ta walka o puchary, po przyszłej kolejce nadal nie będzie rozstrzygnięcia w kwestii LE, więc ekipa Gaspa wyjdzie zmotywowana.
Zapowiada się ciężka przeprawa. Na straty Interu nawet nie liczę, chyba, że w meczu z Empoli. Nasi sami muszą postarać się o to mistrzostwo, piłka jest po ich stronie :)
Jak poprawimy skuteczność to nie powinno być problemów, Violi mogliśmy czwórkę wcisnąć spokojnie.