Nie tak to miało wyglądać...
Porażka Milanu z Napoli na San Siro
Każdy z nas roztacza w swoich głowach wizję, jak to będzie, kiedy w końcu wrócimy do Ligi Mistrzów. Oczywiście mamy świadomość wszystkich limitów naszego zespołu i wiemy, że wszystko, co dobre, może się szybko skończyć, ale nikt nie zaprzeczy, że tabela sprzyja tego typu rozważaniom. Napiszę w ten sposób: popuśćmy całkowicie wodze fantazji i załóżmy, że ten zespół wraca na salony.
Patrzę na nasz skład. Jest w nim mnóstwo utalentowanych, młodych chłopaków. Wszyscy cieszymy się z kolejnych rekordów Gigio Donnarummy, z profesury Alessio Romagnoliego, z bramek Manuela Locatellego.
Ale oczywiście są też inni. Do pewnego momentu nikt z nas nie wyobrażał sobie składu bez Carlosa Bakki – no dobra, teraz też pewnie mało kto go skreśla, ale ujmijmy to tak, że sytuacja się zmieniła i musi trochę powalczyć o skład. Dalej – kluczem tej ekipy jest Jack Bonaventura. Płuca drużyny od dawna należą do Juraja Kucki, bez niego na pewno nie byłoby nas aż tak wysoko prawie na półmetku sezonu.
A wiecie co łączy wszystkie nazwiska, które przytoczyłem? Cyfra zero. Tak, zero. Wszyscy wspomniani piłkarze mają łącznie na swoich kontach zero występów w Lidze Mistrzów.
No dobra, przypatrzmy się pozycjami.
BRAMKARZE: Gabriel, Donnarumma, Plizzari – wszyscy po 0
OBROŃCY: Abate 30, Zapata 15 (1 bramka), De Sciglio 9, Paletta 2. Antonelli, Calabria, Ely, Gomez, Romagnoli, Vangioni – wszyscy po 0
POMOCNICY: Montolivo 25 (1 bramka), Honda 11 (3 bramki), Sosa i Poli 9, Fernandez 7. Bertolacci, Bonaventura, Locatelli, Pasalić, Kucka – wszyscy po 0.
NAPASTNICY: Luiz Adriano 41 (20 bramek), Niang 2. Bacca, Lapadula, Suso – wszyscy po 0.
Ranking konkretny, prawda? Spójrzmy na niego nawet szerzej – z gola w Lidze Mistrzów cieszyło się w swojej karierze czterech piłkarzy rossonerich. Jakich? Napastnik będący na wylocie, skrzydłowy przyspawany do ławki, ciężko kontuzjowany pomocnik i obrońca, który w tym sezonie nie rozegrał jeszcze ani minuty.
Zawodnicy, którzy stanowią o sile obecnego Milanu i zdobywają dla niego punkty, Ligę Mistrzów znają z perspektywy telewizji. Oczywiście, by świetnie spisywać się w Serie A nikt nie każe łapać doświadczenia w Europie, ale ta kwestia po prostu mnie zastanawia – co jeśli?
Co jeśli wrócimy? Na pewno też będzie trzeba się przestawić w jeszcze jednej kwestii. Pamiętam lamenty przed wybuchem wielkiego kryzysu, że spadliśmy z pierwszego do drugiego koszyka przy losowaniu. Teraz ten pierwszy jest zarezerwowany dla obrońcy trofeum i mistrzów najlepszych lig. A co dalej? Będą się liczyły rezultaty osiągnięte w pucharach w okresie poprzednich pięciu sezonów.
Patrząc na to z perspektywy lata 2017: brak pucharów, brak pucharów, brak pucharów, wymęczony awans i odpadnięcie w 1/8 Ligi Mistrzów, odpadnięcie w 1/8 Ligi Mistrzów.
To będzie dla nas szok, nawet jeśli już wiemy, jak to skończyć Serie A na 10. miejscu. Potrzeba ogromu czasu, aby Milan znowu był w tym niezłym, europejskim punkcie, w jakim był chociażby 5 lat temu. Nie będzie tak, że z nieba spadną chińskie pieniądze i gra się wczyta od 2007.
Nie piszę tego po to, by deprecjonować obecną kadrę. W życiu. Uwielbiam nasze młode perełki, sami widzimy, co się dzieje, gdy nie ma na boisku Jacka, uwielbiam zaciętość Kuco i każdego poranka przepraszam go za to, jak reagowałem na jego transfer last minute. Bo mi głupio i wstyd.
Mnie to po prostu zastanawia. Jak wypadnie Bonaventura w starciu z ekipami z innych krajów? Czy Bacca da radę strzelać też klubom pokroju Arsenalu czy Atletico? Wreszcie – czy trzeba się będzie odzwyczaić nawet od „do 1/8 to się wyjdzie, a co potem – zobaczymy”, bo możemy trafić do grupy dajmy na to z Barceloną, Manchesterem City i Borussią Dortmund?
Nie mam pojęcia. Ale wiecie co? Chciałbym się dowiedzieć. Wolę mieć jednak takie problemy niż analiza wyników Chievo i Genoi w korespondencyjnym wyścigu o górną połówkę tabeli na koniec sezonu.
cinassek
Cykl tekstów zatytułowany "Moim zdaniem" będę się starał publikować w każdy czwartek. Również Was zachęcam do szerszego wypowiadania się na tematy dotyczące naszego klubu. Czekamy na teksty czytelników pod adresem mail acmilan.com.pl[at]op.pl. Opublikujemy je z największą przyjemnością!
Swoją drogą - przykro patrzeć na to, że 3/4 składu zna Ligę Mistrzów tylko z telewizji... może to trochę przesadzone, ale jeśli uda nam się zakwalifikować do LM to będziemy trochę tak jak Legia - pierwsze poważne zetknięcie z piłką na europejskim poziomie... Bo nie licząc meczów z Romą, Juve czy Napoli nasi piłkarze nie znają realiów piłki nożnej na europejskim poziomie, który zawsze wykracza poza granice rodzimych lig. Ale kiedyś trzeba wrócić do światowej Elity!
Pomijając hajs, zawodnicy by się przynajmniej zaczęli na nowo ogrywać na salonach. Nawet jeśli mieliby dostać baty