Rozczarowanie...
Milan wciąż pozostaje niepewny zdobycia wicemistrzostwa Włoch. W niedzielnym pojedynku po kilku zwrotach akcji Rossoneri zremisowali z Genoą 3:3.
La Gazzetta dello Sport zastanawia się, czy wczorajszy mecz z Juventusem może się okazać w pewien sposób przełomowy dla przyszłości Gigio Donnarummy. Ta przyszłość miałaby się rysować wyraźnie w czerwono-czarnych barwach z numerem 99 na plecach. Najbardziej wymowny jest pocałunek, wściekłość oraz słowa, które nie pozostawiają pola do interpretacji. Bramkarz Milanu przez większość meczu doprowadzał do frustracji piłkarzy Juve, którzy nie potrafili go pokonać. Do zwycięstwa potrzebowali rzutu karnego w 97 minucie. Donnarumma zamurował bramkę Milanu. Możliwe, że całym występem i tym, co wydarzyło się potem, postawił też mur na swojej rzekomej drodze do Turynu. Mecz – zdaniem La Gazzetta – kosmiczny, który sprawia, że cena Gigio idzie w górę. Ale czy jest sens się nad tym zastanawiać po tym pocałunku złożonym na herbie Milanu, który można odczytać jako miłosną deklarację i przyrzeczenie wierności rossonerim? Tego życzyliby sobie wszyscy kibice o czerwono-czarnych sercach...
TUTAJ fotorelacja Corriere dello Sport.
Większej bzdury nie czytałem od czasu podniet Superpucharem Włoch.
Co do artykułu LGDS to naprawdę nie rozumiesz, dlaczego jest debilny? Może powinieneś pisać gdzie indziej, skoro tego nie łapiesz?
Przyjmij do wiadomości, że nie będę powtarzał "prawd" zasłyszanych od innych (sprzedać Bakkę! Lapagol!) i nie będę pisał pierdół (Forza Milan!) tylko po to, by się przypodobać lokalnemu towarzystwu wzajemnej adoracji. Jeżeli sobie z tym nie radzisz nie czytaj moich wpisów. Albo zmień zajęcie.
Twoja wypowiedź jest pełna wewnętrznych sprzeczności: nie będziesz pisał pierdół, ani nie chcesz się przypodobać towarzystwu wzajemnej adoracji. Konstruktywnej opinii żadnej też nie wygłosiłeś. No to pozostaje to samo pytanie: CZEGO TU SZUKASZ na tym forum?
Jeszcze robisz jakieś personalne wycieczki wobec mnie, które tylko demonstrują, że brak Ci argumentów.
Co do samej treści artykułu, tutaj byłoby pole do dyskusji, ale Ty od razu zacząłeś od tekstu, że autor jest debilem. Masz prawo do swojej opinii, ale może ją jakoś uzasadnij, a nie rzucaj bezpodstawnymi inwektywami. Wtedy można się odnieść i rzeczowo dyskutować. Jak na razie to tylko się ośmieszasz, choć próbujesz ośmieszyć mnie :)
Nie pozdrawiam.
Ale cała kariera jeszcze przed nim. Jeszcze dziesiątki razy będzie łączony z innymi klubami.