SCUDETTO


Borini: "Pomagam kolegom jako tłumacz. Konkurencja w zespole motywuje do cięższej pracy"

5 września 2017, 13:44, Ginevra Wywiady
Borini:

Fabio Borini był wczoraj gościem Radio 105. Piłkarz Milanu podzielił się ze słuchaczami między innymi swoimi wrażeniami z pobytu w Milanie oraz gustami muzycznymi. Oto jego słowa: 

"Milan? W Milanie i w Mediolanie czuje się doskonale. Jest wielu obcokrajowców, dla mnie to zaleta. Znam angielski, pomagam jako tłumacz sztabowi szkoleniowemu. Jest naprawdę wielu młodych graczy, pomagam im jako kolega i tłumacz symultaniczny".
"Pozostanie w Anglii? Nie, zawsze myślałem o powrocie do Włoch. Czułem, że muszę tutaj wrócić. Także by powalczyć o powołanie do reprezentacji. W moim wieku pełnej dojrzałości piłkarskiej to była dla mnie kluczowa sprawa. Kiedy powiedziałem żonie, że przeprowadzamy się do Mediolanu, od razu się zgodziła".
"Atmosfera? Od pierwszego dnia treningu, od zgrupowania w Milanello w obecności kibiców, czuję ten niesamowity entuzjazm. To bardzo miłe, kiedy widzi się tę radość kibiców. Również dlatego, że po pobycie w Premier League nie byłem już przyzwyczajony do rac i tym podobnych. Pełne San Siro w lipcu i sierpniu to coś niesamowitego".
"Życie piłkarza? Ja zachowałem nawyki wyuczone w Anglii. Nie czytam gazeta, unikam pewnych rzeczy i prowadzę absolutnie normalne życie. W domu staram się odseparować totalnie od wszystkiego i od wszystkich".
"Muzyka przed meczem? Aby się zmotywować słucham Kings never die Eminema. Tekst jest mocny, głęboko motywujący, podkreśla, że trzeba zawsze podnosić się po porażce".
"Muzyka dla relaksu? Zdecydowanie stawiam wtedy na chill out. Coś w stylu Drake'a, z tonem wokalu niższym i spokojniejszym".
"Piosenka rodziny Borini? Podczas wesela pojawiło się kilka rodzinnych hitów, ale nasza piosenka to All of me, którą wykonuje John Legend".
"Motywacja? Gra w piłkę jest przyjemnością, dla mnie nie stanowi problemu znalezienie motywacji do robienia czegoś, co lubię. Ponadto konkurencja w zespole pcha mnie ku temu, by starać się jeszcze bardziej, bo ktoś może chcieć sprzątnąć mi moje miejsce".
"Gierki treningowe? Zależy o co gramy. Jeśli przegrany musi biegać, wtedy robi się poważnie [śmiech]. Im bliżej meczu oczywiście, tym większa powaga na treningu".
"Wolny dzień? Zwykle staramy się uciec gdzieś za miasto. Nad morze, albo w inne miejsce, gdzie można odpocząć od piłki. Ja natomiast jestem uziemiony w Mediolanie, bo staram się dokończyć przeprowadzkę [śmiech]. Jestem bliski szaleństwa z tymi pudłami".
"Przyśpiewki kibiców na stadionie? W czasie meczu ich nie słyszę, jestem zbyt skoncentrowany. Nie słyszę też gwizdów, ani kibiców drużyny przeciwnej, tak samo jak i trenerów, krzyczących jak szaleni przy ławce. Ale muszę przyznać, że w Włoszech śpiew kibiców jest bardziej intensywny, w Premier League nie są tak zorganizowani, idą bardziej na żywioł podczas meczu".
"Wsparcie kibiców podczas rozgrzewki? Bardzo miło słyszeć doping pod adresem konkretnego zawodnika".
"Hymn Liverpoolu? Pięknie jest wysłuchać go na Anfield. To dla kibiców pieśń rodzinna, to coś, co należy tylko do nich, bardzo ją przeżywają także ze względu na dawne tragedie. Jest poświęcona tym, który odeszli. Kiedy śpiewają, mają łzy w oczach".
"Kolejny mecz? Zgramy w Rzymie z Lazio. To będzie prawdziwy pojedynek, obie drużyny grają dobrą piłkę". 



26 komentarzy
Musisz być zalogowany, aby komentować
AC1899
AC1899
5 września 2017, 17:28
Borini, Montolivo i Niang - trzech kozłów ofiarnych każdego niepowodzenia.
Nianga jestem w stanie zrozumieć, bo niewiele dawał drużynie. Jednak z Montolivo i Borinim to niektórych ładnie poye... no, wiecie.
Montolivo kiedy grał w poprzednim sezonie, przed kontuzją, był jednym z najlepszych zawodników Milanu. Ktoś może mówić, że gówno prawda, miał tyle i tyle strat, ale najpierw spójrzcie na ilość jego odbiorów i procent celnych podań do przodu. Dużo osób wymaga od niego, by odbierał tę piłkę i jeszcze ją rozgrywał. Potrzebuje obok siebie kogoś, kto tę piłkę rozegra, a on może ją odbierać. Nie nadaje się na rozgrywającego, to wszyscy wiedzą.
Najlepszy jest jednak temat Boriniego. Zanim zagrał on chociażby jeden mecz, już został wyśmiany i zaliczony do piłkarzy, którzy są słabi i do niczego się nie przydają. Teraz, mimo, że gra poprawnie, hejty nadal są pod jego adresem.
Mam pewną propozycję. Swoje hejtowanie przerzućcie na Calhanoglu, bo na razie to on nic nie pokazuje. Inna propozycja - Bonucci. Praktycznie co mecz to jakaś pomyłka, Mateo nakrywa go na razie czapką. Albo może Biglia? Przecież tylko siedzi w Milanie i nic nie robi. Pobiera kasę za darmo. Nieważne, że zanim zdążył zadebiutować, nabawił się kontuzji.
Wolę za 6 mln Boriniego, który wkłada całe serducho w grę dla Milanu, niż jakąś gwiazdeczkę za 20 mln, która będzie stroiła fochy, że musi siedzieć na ławce, a kiedy dostanie szanse, pochodzi trochę na boisku i do szatni.
Jeśli któryś z tej dwójki - Borini i Montolivo - zejdzie z pewnego, solidnego poziomu, wtedy można na nich marudzić, a i trener będzie wiedział co z nimi zrobić. Tymczasem, skończcie już, bo to ni śmieszne, ni mądre. Raczej męczące, nudne.
12
Nesta_13
Nesta_13
5 września 2017, 19:53
Co do Boriniego się zgodzę, ale co do naszego ex-kapitana to reprezentuje on poziom o wiele niższy niż wszyscy oczekują i oczekiwali jeszcze parę lat temu. Pomimo kilku przeblyskow i masie wspaniałych odbiorów nigdy nie spełnił pokladanych w nim nadziei i oczekiwań. Solidny zawodnik, ale nigdy poziom Milanu, no może tego starego :). Moim zdaniem powrót do Fiorentiny dobrze by podzialal zarówno na niego jak i na klub. Widocznie dotychczas nie było czasu aby go zastąpić.
0
5 września 2017, 17:04
Przynajmniej wiemy ze przyszedl jako tlumacz .
0
Poney
Poney
5 września 2017, 16:56
Hejtujecie Boriniego, ale prawda jest taka, że póki co gra dość solidnie i na pewno będzie bardzo dobrym zmiennikiem za Jacka a póki co cieszmy się jego chęcią do gry.
2
Woolfik92
Woolfik92
5 września 2017, 15:45
Nie ma co narzekać, przyszedł za drobne, a jest lepszy niż Honda czy Ocampos. Do tego widać, że jest mega zadowolony w klubie mimo, że będzie głebokim rezerwowym.
2
magneto
magneto
5 września 2017, 15:54
6 mln to znów nie takie drobne. Tyle mamy za niego zapłacić za rok.
0
milan78
milan78
5 września 2017, 15:57
Dokladnie.Poza tym jest to piłkarz na którym Milan finansowo na pewno nie straci.Jezeli nawet odejdzie po sezonie to za wieksze pieniadze niz te 6 mln
0
Woolfik92
Woolfik92
5 września 2017, 16:08
Za ile byś chciał ściągnąć takiego rezerwowego? 1mln? Przyszedł z Anglii i pamiętaj, że De Sciglio kosztował ok 12 mln.
2
camlab73
camlab73
5 września 2017, 21:29
"Przyszedł z Anglii" jakby przychodził z jakiegoś Manchesteru United albo City czy chociażby Arsenalu. A przyszedł z de facto drugoligowej drużyny...
0
nokoments
nokoments
5 września 2017, 15:13
To ciśnięcie po Borinim jest już nudne.
Owszem nic wielkiego do tej pory nie pokazał, ale zważywszy na to ile kosztował to dobry transfer. W meczach, których grał był przydatny, jest dobrze przygotowany kondycyjnie, nie leni się na boisku i często go faulują co stwarza nam bezpośrednie szanse na zdobycie gola (kilka zresztą już tak padło). Do tego może grać zarówno za Jacka, jak i za Suso.
Bardzo mnie cieszy, że będziemy mieli takiego zmiennika, bo jest o klasę wyżej w porównaniu do tego co mieliśmy do dyspozycji w zeszłym sezonie (Niang, Ocampos, Honda).
11
Owiec
Owiec
5 września 2017, 15:32
Honda akurat dobry był, ale jako pomocnik...szkoda że trenerzy na siłę próbowali z niego robić skrzydłowego :/ ale jedno jednak trzeba mu przyznać, jego gol na pożegnanie świetny :D
1
Marcin1995
Marcin1995
5 września 2017, 15:36
Ja to w ogóle żałuję że Honda nie został, teraz by się przydał ale miał nie podrodze z Vincenzo
0
Ginevra
Ginevra
5 września 2017, 15:52
Nie wiem, jak można żałować zawodnika, który poszedł grać do Meksyku...
2
camlab73
camlab73
5 września 2017, 21:27
Honda to dobry był tylko na jednej pozycji, na "10" na której chyba nigdy nie zagrał w Milanie. Jako typowy środkowy pomocnik też cienizna, bo kilka razy tak go próbowali.
0
Marcin1995
Marcin1995
5 września 2017, 21:28
Mnie nie obchodzi gdzie on poszedł, umiejętności miał i na ławkę by się przydał
0
Ginevra
Ginevra
5 września 2017, 21:49
Honda był wolny, a prawa noga służyła mu tylko do podpierania. To był transfer na miarę Gallianiego. Dla takich piłkarzy nie ma miejsca w obecnym Milanie. A to, gdzie poszedł grać, ma bardzo dużo znaczenie, bo mówi o tym, jaki poziom obecnie prezentuje ten gracz...
0
Marcin1995
Marcin1995
6 września 2017, 00:22
Honda spokojnie mógł zostać w Europie poszedł do Meksyku albo że względu na kasę(dobrze tam się płaci) albo miał ochotę zmienić klimat Meksyk to ciekawe miejsce do życia, moim zdaniem to był dobry zawodnik ale z różnych względów u nas przepadł
0
matten
5 września 2017, 14:46
"Znam angielski, pomagam jako tłumacz sztabowi szkoleniowemu."
No to już wiemy po co był ten transfer, hehe :e
Edytowano dnia: 5 września 2017, 14:47
1
Ròżowa landrynka
Ròżowa landrynka
5 września 2017, 14:05
W tych Włoszech to tłumacze dobrze zarabiają chyba :)
0
Quers2
Quers2
5 września 2017, 14:27
I w dodatku sporo kosztują :D
0
Marcin1995
Marcin1995
5 września 2017, 13:48
Słaby zawodnik
2
GreyWay
GreyWay
5 września 2017, 14:01
Nie wiem po co pisać takie rzeczy. Jest idealnym zamiennikiem z wielkim serduchem do gry i zadziornością. Nie każdy musi być wirtuozem.
18
Mirabelli
Mirabelli
5 września 2017, 14:15
Marcin1995

Oświeciłeś nas, nie powiem
5
Marcin1995
Marcin1995
5 września 2017, 14:59
Ubolewam po prostu że przyszedł Borini który na skrzydłowego nie ma żadnych atutów poza szybkością, a mógł przyjść choćby Ghezzal, ale nie chce już marudzić życzę mu jak najlepiej
0
grzesiekpl88
grzesiekpl88
5 września 2017, 15:49
Ghezzal ma nie równo pod sufitem podobno i mógłby psuć atmosferę w szatni. Umiejętności ma ale widocznie coś z nim było nie tak skoro pomimo rozmowy z nim i jego agentem się nie zdecydowaliśmy.
4
CZARO
CZARO
5 września 2017, 16:16
Marcin w merytorycznej formie. Jak zawsze :)
2

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się