Szósta porażka z rzędu w derbach Mediolanu...
W konferencji prasowej zorganizowanej w Milanello przed meczem z Bologną udział wziął Gennaro Gattuso. Oto słowa trenera Milanu:
"Donadoni i Bologna? Mam wielki szacunek do Roberto. Jest to trener, który, kiedy ma coś do powiedzenia, mówi ci to w twarz . Jest bardzo dobrze przygotowany. Bologna to rywal, z którym ciężko się gra. Musimy uważać na stałe fragmenty gry i na to, by nie zostawiać im zbyt dużo otwartej przestrzeni. Musimy prowadzić grę, nie możemy oddawać inicjatywy, gdyż Bologna potrafi zrobić krzywdę przeciwnikowi".
"Nastawienie? Oczekuję sportowej złości, woli walki. Wiemy, że to ważny mecz. W piłce nożnej zdarzają się trudne chwile. Chcę widzieć, że nie poddajemy się po pierwszy uderzeniu w twarz, ale że potrafimy zareagować i oddać ze zdwojoną siłą".
"Andre Silva i Calhanoglu? Ktoś już postanowił instrumentalnie potraktować moje słowa na temat Andre Silvy. Widzę talent, którym dysponuje ten zawodnik. W meczu z Rijeką zbyt dużo nie zobaczyliśmy - być może z winy mojej i drużyny. Wymagam od niego więcej, bo stać go na więcej, tak jak i pozostałych graczy. Analizowałem to, jak wcześniej prezentowali się wszyscy gracze. Kalinić był zawodnikiem, który cały czas pokazywał się do gry w polu karnym, często grał na linii spalonego. Kessie podobnie. Co do Calhanoglu, to ma problem z łydką i prawie w ogóle ze mną nie trenował. To świetny piłkarz, jest bardzo wrażliwy, w Leverkusen pokazywał już swoje możliwości. Potrafi się odnaleźć i w ataku i w obronie. To nieprawda, że powiedziałem zarządowi, że Andre Silva i Calhanoglu powinni odejść. Mój cel to sprawić, by grali jak najlepiej. Silva jest zawodnikiem, który bardzo mi się podoba, podobnie jak Kalinic i Cutrone. Muszę sprawić, aby wszyscy doszli do optymalnej formy i mogli pokazać pełnię swojego talentu".
"Czwórka w obronie? To już tajemnica poliszynela, że możemy do tego wrócić. Wrażenia są takie, że mechanizmy z trójką nie funkcjonują tak, jak powinny. Na dopracowanie ich potrzeba czasu, tymczasem coś musi się zmienić. Co do kondycji drużyny, to nie chcę nikogo obrazić, mam wielki szacunek do Vincenzo i jego sztabu, ale by grać w pewien sposób, to trzeba mieć na to siłę i umieć nią gospodarować. Nie możemy sobie pozwalać na pozostawianie trójki obrońców bez wsparcia, jak to ma często miejsce".
"Ciężkie treningi przed meczem z Rijeką? Zdecydowałem o tym ze świadomością, że ryzykujemy słaby występ. To było przemyślane. Nikt by się nie przejął Rijeką, gdybyśmy wygrali wcześniej z Benevento. Chciałem dać pograć zawodnikom, którzy w tym sezonie grali niewiele. Mecz był słaby, ale kilka pozytywnych elementów zauważyłem. Locatelli zaliczył niezły występ, Calabria przez około godzinę, dopóki miał siłę, również grał dobrze. Z Rijeką ryzykowaliśmy słaby występ. Zobaczymy jutro, czy to się opłaciło".
"Intensywność treningów w odniesieniu do angielskiej piłki? Angielska piłka bardzo się zmieniła. Oni praktykują inny typ gry. Więcej się biega, nie pracuje się tyle nad taktyką. Jeśli chcesz grać na wysokich obrotach, to tak musisz trenować. Mówi się czasem, że angielskie i hiszpańskie drużyny dużo odpoczywają. Oni trenują na bardzo wysokich obrotach, a potem dają więcej czasu na regenerację. Kiedy trenują, trenują zawsze z wielką intensywnością".
"Kondycja graczy? To, że któryś z naszych zawodników nie jest w pełni formy, nie może być alibi. Musimy wszyscy razem temu zaradzić. Musimy sprawiać wrażenie, że panujemy nad każdym fragmentem boiska, pomagać sobie nawzajem i mieć świadomość, że gra musi wyglądać coraz lepiej".
"Zwycięstwa? Zwycięstwa to kluczowy element, aby móc pracować w spokoju. Musimy osiągnąć dobry wynik za wszelką cenę. Musimy włożyć wiele wysiłku. Wygrana w tej chwili jest niezwykle istotna".
"Emocje na San Siro? Najważniejsze w tej chwili to wygrać najbliższy mecz. Na tym się koncentruję. Moje własne emocje w tej chwili schodzą na dalszy plan. Wiele lat grałem na San Siro. To nie tak, że towarzyszyły mi tylko brawa. Też nam się zdarzyło zebrać parę gwizdów po słabych występach. Będziemy jutro potrzebowali naszej publiczności. Mam nadzieję, że nie będzie nas kontestować. Mam nadzieję, że stadion będzie po naszej stronie. Nasi gracze tego potrzebują".
"Czego potrzebujemy? Potrzebujemy graczy, którzy są w dobrej kondycji fizycznej, entuzjazmu, doświadczenia. Potrzebujemy wszystkich, gramy co trzy dni. Młodzi wnoszą często entuzjazm, starsi zaś doświadczenie. My potrzebujemy jednego i drugiego".
"Forma? Jesteśmy w klubie, który jest w awangardzie pod względem posiadanych instrumentów do szczegółowej analizy zawodników, ich kondycji i możliwości. Jest mnóstwo przyrządów i testów, aby ocenić formę każdego sportowca. W tej chwili kondycja zespołu nie jest nadzwyczajna. W 15-20 dni nie możemy wszystkiego zmienić. Trzeba więcej czasu - miesiąca, półtora. Ale to nie może być nasze alibi. W ten czy inny sposób musimy osiągnąć dobry wynik i walczyć z nożem w zębach".
"Zarząd? Codziennie rozmawiam z Fassone i Mirabellim. Dziś wieczorem przylatuje Han Li. Czuję wsparcie klubu, mamy bardzo dobre relacje. Zarząd jest zawsze obecny".
"Calhanoglu? Dajmy mu najpierw wrócić do zdrowia. Wkłada w to bardzo dużo wysiłku, pracuje indywidualnie w Milanello po 4-5 godzin dziennie. Być może będzie w stanie wrócić do treningów tydzień wcześniej, niż zakładano. Ma wielki potencjał. Jeśli będzie w dobrej dyspozycji, to na pewno znajdziemy dla niego miejsce na boisku".
"Ustawienie? Jakie bym wybrał trenując od początku sezonu? Według mnie ta ekipa może grać trójką w obronie, ale musi grać w sposób zorganizowany. Inaczej trójka w obronie staje się piątką. Skrzydła muszą pracować z wielkim zapałem, tymczasem był z tym problem. Być może postawiłbym też na trójkę w obronie albo na 4-3-3".
"Zachowanie zawodników? Mają świadomość tego, jakie są nasze problemy. Trenowanie tej drużyny to przyjemność, bo gracze są otwarci na wszystko, co proponuję. Nie widziałem żadnych grymasów na twarzy u nikogo. Widziałem tylko wielką dyspozycyjność".
"Analogie z Primaverą? Tego lata, gdy zaczynałem, graliśmy trójką w obronie. Pracowaliśmy na różnymi koncepcjami. Graliśmy 4-3-3, ale bardzo się męczyliśmy, sprawialiśmy wrażenie, że nie panujemy nad całym obszarem boiska. Przygotowania nie są tylko po to, by gracze mieli siły do biegania, ale by wdrożyć pewne koncepcje. Nie można podejmować zbyt pochopnych decyzji. Trzeba pracować nad pomysłami. Nie da się zrobić w tym kontekście zwykłego kopiuj/wklej. W Primaverze na początku zaliczyliśmy parę wpadek, potem wraz z wprowadzeniem pewnych zmian, drużyna się poprawiła. Wiem, że nie ma już cierpliwości. Jest ciężko, ale nie można szukać wymówek. Trzeba wydobyć z tej drużyny cały potencjał. Z czasem na pewno poprawimy się w wielu aspektach, choć w tej chwili tego czasu i cierpliwości już brakuje. Nie myślcie, że przegrana z Rijeką mnie nie obeszła. Ta porażka boli choćby przez wzgląd na historię tego klubu, który nigdy wcześniej nie przegrał z chorwackimi drużynami".