Szósta porażka z rzędu w derbach Mediolanu...
Po letniej telenoweli z Gianluigi Donnarummą i jego kontraktem w rolach głównych, wszystko wraca z powrotem na tapetę. Jak informuje Corriere della Sera, agent piłkarza, Mino Raiola, chce rozwiązać umowę swojego klienta z Milanem z powodu... przemocy psychologicznej, jakiej względem 18-latka miał się dopuścić klub podczas czerwcowo-lipcowych negocjacji.
Do siedziby rossonerich wpłynęło już kilka maili od adwokata Rigo, który jest współpracownikiem Raioli. Kiedy zawodnik składał podpis pod kontaktem, znanego agenta nie było w Casa Milan, zaś wspomniany prawnik na znak protestu opuścił biuro w momencie podpisywania dokumentów przez zawodnika. Co ciekawe, według CdS, po trzech miesiącach to sam Donnarumma wysłał włodarzom klubu dokument, w którym twierdzi, że został poddany presji psychologicznej i podpisał umowę bez należytego spokoju.
Strony są w kontakcie, ale rzymski dziennik podkreśla, że na korytarzach klubowych Milanu panuje raczej uśmiech politowania do całej sytuacji. Ta "przemoc" pozwoliła młodemu bramkarzowi przejść z pułapu wynagrodzenia 100 tysięcy euro do 11 mln euro brutto rocznie. Tymczasem celem Raioli jest wytransferowanie utalentowanego piłkarza do jednego z topowych klubów za darmo. Najgłośniej w tym kontekście o Realu Madryt bądź Paris Saint-Germain. Hiszpanie i Francuzi z pewnością zaoferowaliby Włochowi podwójną cyfrę jeśli chodzi o pensję w milionach euro, zaś sam agent mógłby liczyć na znaczne prowizje, w kwestii której musiał obejść się smakiem w lipcu.
Gdyby naprawdę Gigio wysłał taki list do klubu, nadal byłby pierwszym wyborem trenerów? Bez sensu.
Jeżeli te rewelacje są prawdą to jestem za jego sprzedażą za jak największą możliwą cenę po sezonie bo ta sytuacja jest już naprawdę żałosna a sam Gigi w tej sytuacji zachowuje się niewdzięcznie wobec klubu który rzekomo "kocha".
Miał być przyszłym kapitanem i legendą klubu a wyszło zgniłe jajo.
Niech zabiera ze sobą brata i do widzenia.