Nie tak to miało wyglądać...
Porażka Milanu z Napoli na San Siro
Podopieczni Gennaro Gattuso zwyciężyli 1-0 w spotkaniu inaugurującym drugą rundę Serie A. Rywalem Milanu był tego popołudnia zespół Crotone z którym w pierwszej kolejce Rossoneri wygrali gładko 3-0. Gospodarze od początku byli stroną dominującą, przez pierwsze 45 minut Donnarumma nie musiał nawet raz interweniować. Próby napastników Milanu jednak były bardzo nieskuteczne. Calhanoglu w 24 minucie po indywidualnym rajdzie oddał strzał lewą nogą, ale Cordaz zdołał odbić piłkę przed siebie. W 40 minucie Calabria ładnie dośrodkował w pole karne, ale tam przeszkodzili sobie Cutrone i Bonaventura przez co drugi z nich oddał minimalnie niecelny strzał głową. Chwilę później Biglia bardzo mocno strzelał z okolic 20 metra na bramkę, ale Cordaz i tym razem "pofrunął" wybijając strzał na corner. W ostatnich minutach bardzo gotowało się pod bramką kapitana gości, w 45 minucie Suso strzelał, piłka odbiła się od ziemi przed Cordazem, ale ten i tym razem kapitalnie zbił futbolówkę na słupek ratując swój zespół. Mimo nacisków i częstych ataków graczy Gattuso do przerwy utrzymał się bezbramkowy rezultat.
Druga część meczu bardzo dobrze zaczęła się dla gospodarzy. W 54 minucie premierowe trafienie w nowych barwach zaliczył kapitan Leonardo Bonucci! Piłka dośrodkowana z rożnego przez Calhanoglu dotarła do Cordaza który tak ją spiątskował, że ta obiła się od pleców Leo i wpadła do siatki. W 59 minucie Kessie strzelił na 2-0, ale po konsultacji z VARem arbiter anulował gola prawdopodobnie z powodu spalonego Bonucciego w tej akcji. W 64 minucie pazur pokazali goście, którzy odważnie zaatakowali i pierwszy raz rękawice "zapaliły" się Donnarummie. Defensorzy szybko jednak zażegnali niebezpieczeństwo i o dobitce strzału Trotty nie było mowy. W 76 minucie ładnie strzelał Suso, ale Hiszpan miał w tym meczu ogromnego pecha. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry Bonaventura pięknie strzelał z linii 16 metrów, ale Cordaz po raz kolejny wyciągnął się jak struna i wybił piłkę na rzut rożny. W szóstej minucie doliczonego czasu znów Jack mógł strzelić gola, Cordaz wyszedł na 25 metr i wybił piłkę wprost pod nogi pomocnika Milanu, który uderzył z daleka bez zastanowienia na pustą bramkę. Pech chciał jednak, że piłka wylądowała na górnej siatce. Mecz zakończył się wynikiem 1-0, podopieczni Gattuso wygrali zasłużenie trzema punktami wchodząc w nowy rok.
MILAN (4-3-3): G. Donnarumma - Calabria, Bonucci, Romagnoli, Rodriguez - Kessie(83' Locatelli), Biglia, Bonaventura - Suso, Cutrone(76' Kalinic), Calhanoglu.
CROTONE (4-3-3): Cordaz - Samprisi, Ajeti, Ceccherini, Martella - Rhoden(63' Crociata), Barberis(85' Kragl), Mandragora - Trotta, Budimir(76' Simy), Stoian.
Bramki: 54' Bonucci
Żółte kartki: 20' Mandragora, 45' Biglia, 90+3' Martella, 90+5' Kalinic
Arbiter główny: Fabio Maresca
Miejsce: San Siro (Mediolan)
Frekwencja: 42 553
*** SKRÓT MECZU ***
Pozdrawiam cierpliwych
Co do jego prscy to szkoda słów bo gorsi są tylko w Hiszpanii... Ważne 3pkt, lecimy dalej, Forza Milan.
Teraz w meczu z Juve sędzia uznaje bramkę Juve po ewidentnym faulu łokciem Benatii a teraz nie daje karnego Cagliari przy ewidentnej ręce gdzie gracz Juve zrobił pajacyka w powietrzu. Co z tego Varu jak sędziowie i tak swoje.
Jedna jedyna zaliczona bramka gdzieś przypadkiem odbita od głowy Bonucciego.
Zabrakło jedynie wyrównującego gola bramkarza Crotone w 97 minucie :)
Odnośnie kontrowersji sędziowskich. Sędziuję już kilka lat i to już raczej w ligach wyższych niż niższych, więc postaram się zająć jakieś bardziej konkretne stanowisko odnośnie dwóch kontrowersji, aczkolwiek pamiętajcie, żeby dać jeszcze te kilka procent na niekorzyść Milanu;)
1. Bramka Kessiego - nie rozumiem tej decyzji. Z mowy ciała sędziego, dotyczyła ona rzekomego faulu Iworyczjczyka na zawodniku Crotone. Gdyby nie sugestia sędziego VAR, bramka byłaby uznana. I teraz dobrze mnie zrozumcie. Skoro video asystent woła sędziego do monitora, to już jest bardzo mocna sugestia dotycząca zmiany decyzji. Szkoda, że sędzia poddał się tej podpowiedzi, tym bardziej że sam był bardzo dobrze ustawiony i widział sytuację. Ten obrońca nie miał nawet szans zagrać piłki, Franck jest zbyt silny i swoim sposobem trzymał go "na dystans". Nawet w środku pola to jest bardzo miękki faul.
2. Bramka w doliczonym czasie gry (Kalinicia? Bonucciego?). Jeśli tam nie wydarzyło się nic więcej niż to co pokazywały kamery, to nie rozumiem zupełnie tej decyzji. Gdyby sędziowie mieli gwizdać takie rzeczy to co rożny mielibyśmy rzut karny/wolny. Nie dajmy się zwariować. Mocna walka o piłkę.
Podsumowując: bramki są solą futbolu. Nie mówię, że mamy przymykać oko na ewidentne łamania przepisów, ale po prostu w momencie gdy nie ma jakiegoś czystego ich naruszenia to pozwólmy cieszyć się z goli!
Mimo wszystko cieszą 3 punkty, ale nie popadałbym w optymizm, bo razimy nieskutecznością, szczególnie jeśli chodzi o sytuacje z gry. Wszystko co dzisiaj wpadło do bramki Crotone to stałe fragmenty...
PS. Zaktualizujcie terminarz, bo przed meczem pucharowym gramy jeszcze 2 mecze ligowe.
Dzisiaj Cutrone słabo, nawet bardziej chyba przeszkadzał czasem, Kalinic, to szkoda gadać, aż szkoda, że nie dostał czerwieni. Biglia, dla mnie conajwyżej przeciętnie, jeden ładny strzał i tyle w temacie.
Silva pewnie zagra z Lazio w lidze, gdzie zagra beznadziejnie i będzie mówił, że jeszcze nie gotowy na Serie A.
Niestety, Gattuso powienien dalej trenować juniorów, a nie seniorów. Za każdym razem, kiedy jest jakieś przybliżenie jego wyrazu twarzy, to mam wrażenie, że on nie wie co zrobić, żadnego pomysłu na grę, tylko nawołuje do walki i zaangażowania.
Ale wygrana cieszy i oby było lepiej.