SCUDETTO


Gattuso: "Nie możemy popełnić błędu, bo Sampdoria nie przebacza. Nie chcę słyszeć o zmęczeniu"

18 lutego 2018, 02:22, Ginevra Aktualności
Gattuso:

Oto co miał do powiedzenia trener Gennaro Gattuso podczas konferencji prasowej zorganizowanej w Milanello przed meczem ligowym z Sampdorią Genuą:

"San Siro? Potrzebujemy naszych kibiców, których musimy przyciągnąć na stadion i przekonać do siebie wolą walki, dobrymi występami i poczuciem przynależności do tych barw. Gra na San Siro nie jest łatwa, ale kiedy dopinguje cię 50 tysięcy ludzi, to na pewno jest to pomocne. Nie liczy się tak naprawdę liczba widzów, ale to, by ci, którzy przychodzą na stadion, wkładali swoją pasję w dopingowanie zespołu. My ze swojej strony musimy zadbać o to, by wśród fanów na stadionie zapanował entuzjazm".

"Faza defensywna? W tej chwili gramy tak, że cały zespół uczestniczy w grze obronnej. Suso i Calhanoglu także sporo pracują w defensywie. Staramy się grać krótko, na 30-35 metrach. Napastnicy również bardzo się poświęcają. Miejmy nadzieję, że będzie tak cały czas. Trzeba podkreślić pracę całej drużyny".

"Bonucci - Romagnoli? W kontekście formacji defensywnej wolę rozmawiać o całej czwórce. W tej chwili radzą sobie dobrze - nie tylko środkowi, ale także boczni obrońcy. Leo Bonucci powinien być przykładem dla tej drużyny. Prawdziwy mistrz to ktoś, kto trenuje zawsze na całego, kto czasami upomina innych, ale nie dlatego, że jest zarozumiały, lecz dlatego, że we wszystko wkłada wielką pasję i jest profesjonalistą. Przez wiele lat w szatni klubu byli obecni wielcy mistrzowie i profesjonaliści. My takich ludzi dziś potrzebujemy. Jestem dumny, że mogę być trenerem Leo".

"Mecz z Sampdorią? Nie możemy sobie pozwolić na wpadkę. Sampdoria ma trzy punkty więcej od nas. Oni mogą się pomylić, ale my nie. Wiemy to od dawna, że nie możemy sobie na to pozwolić. Nasza pozycja w tabeli nie wygląda dobrze. Stąd ja zawsze wszystkie komplementy odsyłam do nadawcy. Musimy dobrze się przygotować do tego meczu. Bardzo szanujemy naszego przeciwnika, to drużyna dobrze zorganizowana i przygotowana. Trzeba zagrać wielki mecz. Nie chce słyszeć nic o zmęczeniu. To wszystko siedzi w głowie. Przez pierwsze 20 minut z Łudogorcem nie byłem zadowolony z naszej gry, bo wyglądało to, jakbyśmy się oszczędzali. Jeśli jutro też zagramy tak bojaźliwie i damy się zepchnąć do obrony, to sporo ryzykujemy".

"Ostatnie spotkania? Przeciwko SPAL nie mogliśmy z początku powstrzymać Lazzariego. Daliśmy się zepchnąć i to był błąd. Z Łudogorcem przez 20 minut nie potrafiliśmy pierwsi dojść do piłki, nie mogliśmy 'rozczytać' przeciwnika, ale to w Europie się zdarza, gdy gra się z rywalami, których się nie zna. Nie pomaga fakt, że spędza się cały dzień bezczynnie w pokoju, a czas płynie nieznośnie wolno. Dwa ostatnie spotkania różniły się od siebie. Daliśmy jednak ważny sygnał, że potrafimy też przetrwać ataki przeciwnika i sprawiamy wrażenie, że trudno nam strzelić gola".

"Montolivo i Locatelli zamiast Kessiego? Montolivo wnosi więcej doświadczenia i jakości, Locatelli natomiast wnosi więcej świeżości i częściej podłącza się do akcji ofensywnych".

"Przyszłość i zainteresowanie innych drużyn? Dla mnie liczy się tylko Milan i mam nadzieję, że zostanę tutaj jak najdłużej. To ogromna odpowiedzialność i wielki wysiłek, ale chciałbym zostać, jak długo będę mógł. Tymczasem jednak jestem najmniejszym problemem tego klubu. Dziękuję Fassone i Mirabellemu, bo oni we mnie uwierzyli i bez nich nie byłoby mnie tutaj dzisiaj. Ja jestem do ich pełnej dyspozycji i jeśli trzeba to mogę zaczekać nawet do 31 sierpnia. Mogą mi oferować, co tylko zechcą. Priorytetem jest Milan. Nie było mnie tutaj przez 5 lat, a teraz chciałbym zostać jak najdłużej, jeśli tylko będą ku temu podstawy i jeśli będzie taka szansa".

"Statystyki? Ja skupiam się na analizie spotkań. Kiedy sztab pokazuje mi statystyki, to tylko rzucam okiem i drę wszystkie kartki, żeby nie zapeszyć. Przykro mi, że mam tak niewiele czasu na przygotowanie tego meczu. Giampaolo to świetny trener i wiele rzeczy od niego skopiowałem, bo podoba mi się styl jego drużyn. Jestem trochę zmartwiony, bo wiem, jak pracuje i że czeka nas trudna przeprawa. Nie możemy popełnić najmniejszego błędu i musimy zagrać bardzo odpowiedzialnie. Oni nie przebaczają, jeśli się pomylisz".

"Elementy do poprawy? Oczekuję, że utrzymamy pozytywną passę wyników oraz występów. Musimy pracować nad dalszą poprawą naszej gry. Wciąż jeszcze tracimy zbyt wiele piłek przy wychodzeniu do ataku i to mi się nie podoba. Musimy lepiej rozgrywać i szukać miejsca do odegrania piłki partnerowi. Nad tym aspektem musimy jeszcze popracować, bo mamy umiejętności, aby znacznie się poprawić".

"Brak Kessiego? Każdy musi dać z siebie 1-2% więcej, wszyscy muszą się trochę bardziej postarać, więcej biegać za rywalem, aby swoim zaangażowaniem zastąpić Francka. Nie mamy innego gracza o podobnych cechach. Wiedzieliśmy o tym także, kiedy trwało mercato. Ja mam zaufanie do zawodników, których mam w drużynie. Wszyscy muszą dać z siebie trochę więcej".

"Podnoszenie poprzeczki? Kiedy mówię o tym, że nikt nie powinien odpuszczać, to mam na myśli sytuacje, kiedy Borini wchodzi z ławki i strzela dwa gole w końcowych minutach meczów, kiedy Rodriguez wchodzi z ławki i z miejsca wykorzystuje rzut karny. Nie wszyscy są zadowoleni i dobrze, ale trzeba pracować i zawsze być w gotowości. Nie chodzi tylko o własne dobro, ale o dobro drużyny. To jest właśnie sedno sprawy i chcę to zobaczyć w moim zespole. Nie możemy narzekać i płakać nad sobą, musimy być zawsze przygotowani do meczu, trenujemy po to, być mieć siłę do walki w każdej sytuacji. Jedyne, czego powinniśmy się obawiać, to brak pokory i lekceważenie przeciwnika. Na boisko powinniśmy wychodzić z przekonaniem, że stać nas jeszcze na wiele".

"Decyzja o powrocie do Milanu? Są tutaj osoby, które pamiętają mnie z czasów mojej gry. To ja zdecydowałem się opuścić Milan, bo uznałem, że nadszedł czas, ale Galliani wydzwaniał do mnie i do mojej żony przez całe tygodnie, nawet w nocy. Miałem tutaj zawsze wspaniałe relacje ze wszystkimi. Kiedy mówię, że w Milanie czułem się magazynierem, prezesem, szefem ultrasów, kapitanem, napastnikiem, pomocnikiem, wszystkim, to dlatego, że Milan to było dla mnie spełnienie marzeń. Od dziecka kibicowałem tej drużynie i przebywanie tutaj przez wiele lat było czymś niesamowitym i wyjątkowym. Nikt nie chciał, żebym odchodził. Mogłem dołączyć do sztabu Allegriego albo trenować Primaverę już pięć lat temu, ale dokonałem innego wyboru. Wiedziałem, że wracając mogę zastać inną sytuację, ale zawsze zachowywałem się w ten sam sposób - z pokorą i chęcią do pracy. Pracowałem z 18-19-letnimi chłopakami z tym samym zapałem i temperamentem, który miałem na początku kariery trenerskiej. Gdyby nie Mirabelli, z pewnością nie przyjąłbym oferty, bo to on przez dwa-trzy tygodnie wydzwaniał do mnie po dwadzieścia razy dziennie, spotkaliśmy się siedem czy osiem razu. Nie obawiałem się powrotu do Milanu, ale tego, że nie dam rady wyciągnąć z tych chłopaków pełni ich możliwości. Jednak przemyślałem fakt, że w Pizie trenowałem wielu młodych graczy, którzy byli w podobnym wieku, jak chłopaki z Primavery. Dołączyłem, bo widziałem że klub mnie bardzo ceni. Mirabelli wiedział, jak pracuję. Jeśli chodzi o presję, to ja czuję ją nawet, jak prowadzę trening. Taki już jestem, angażuje się we wszystko, co robię. Próbowałem sobie z tym radzić w inny sposób, ale nie potrafię. Już wolę pocierpieć i trochę bardziej się pomęczyć".

"Rozmowy z zawodnikami? Nie mogę oszukiwać moich graczy, staram się być blisko nich, zasypuję ich słowami, ale tylko na treningu. Staram się wyciągnąć z nich jak najwięcej. Kiedy dostrzegam jakiś problem, jestem pierwszy do pomocy. Zwykle jednak nie rozmawiamy zbyt często, do szatni wszedłem może kilka razy. Rozmawiam z piłkarzami, kiedy widzę, że potrzebują pomocy i kiedy mam im coś do powiedzenia. Nie tłumaczę za każdym razem, czemu nie grają, ani nic nie obiecuję na wyrost. Ja muszę sprawić, by grali jak najlepiej. Nie zajmuję się gadaniem godzinami".

"Pierwszy mecz z Sampdorią i Giampaolo? Nie oglądałem ponownie pierwszego meczu, bo teraz gramy zupełnie innym systemem i z inną mentalnością. Giampaolo jest profesorem. Pierwszy raz słyszałem, jak przemawiał 5 lat temu w Coverciano i zafascynował mnie, poszerzył horyzonty. To trener, z którego skopiowałem pewne elementy w ostatnich latach".

"Etykietki? Przeszłość w Pizie i na Krecie? W Pizie przez pół roku trenowaliśmy bez pensji i bez prezesa, na Krecie podobnie. Ktoś zapyta, po co się tam pchałem [śmiech]. Jeśli chodzi o moje podejście to tej pracy, kiedy zależy ci na ludziach, to naturalne, że pomagasz chłopakom, którzy dla ciebie na boisku dają z siebie wszystko, a nie mają za co wrócić do swoich rodzin za granicą. Ja muszę robić to, w co wierzę. Przez wiele lat funkcjonowałem z etykietką wojownika, który potrafi tylko walczyć i biegać. To potrafiłem najlepiej, ale chyba nie spędziłbym tyle lat w Milanie, gdybym nie potrafił dobrze kopnąć piłki".

"Rotacja? Mamy pewne drobne urazy, ale mam nadzieję, że będę mógł liczyć na wszystkich. Gdybym widział, że ktoś już nie daje rady, to byłbym szalony nie zmieniając go. Widzę jednak graczy, którzy szybko odzyskują siły i dlatego nie dokonuję wielu zmian. To nie tak, że nie mam zaufania do pozostałych. To normalne, że stawiam na tych, którzy czują się najlepiej. Fakt, że ostatnie pięć spotkań rozgrywamy w podobnym składzie, to zbieg okoliczności".

"Donnarumma  - Curva Sud? To był gest, na który czekałem od dawna. Pomogła też niżej usytuowana trybuna gości. Gigio to młody chłopak, widzę u niego wielkie poczucie przynależności do tego klubu, może się jeszcze bardzo rozwinąć i potrzebuje naszego wsparcia. Nie przeliczajmy ciągle tego, co zarabia (wszyscy wiemy, że zarabia dużo), bo potrzebuje teraz wsparcia z naszej strony i ze strony kibiców. Gest pojednania bardzo mnie ucieszył i jestem bardzo zadowolony".

"Cutrone? Ja sądzę, że powinniście wszyscy trochę wyluzować w tym temacie. Już zaczynają się różne porównania, gadanie o reprezentacji i tak dalej. To bardzo młody chłopak i musi skupić się na swoim rozwoju. Latajmy nisko na razie. Patrick musi pracować, pracować i jeszcze raz pracować oraz wypoczywać, wypoczywać i jeszcze raz wypoczywać. Nie może myśleć o tym, że teraz jest najmłodszym graczem w historii Milanu, który bije rekordy bramkowe. Mam nadzieję, że znajdzie sobie piękną dziewczynę i dzięki temu będzie siedział w domu. Musi pracować, wypoczywać i uprawiać miłość".



23 komentarzy
Musisz być zalogowany, aby komentować
Leonardo 22
Moderator Leonardo 22
18 lutego 2018, 12:29
Trzeba uprawiać miłość i tyle w temacie :D To jest klucz do sukcesu wg Gattuso :D
10
Dryzu1899
Dryzu1899
18 lutego 2018, 12:21
No właśnie, zmiennik Kessiego- Kucka... brakuje jego płuc. Szkoda, mimo że wszyscy (i on sam) wiedzieli że w wielkim klubie się nie odnajdzie, to w odradzającym się Milanie bardzo by się przydał dopóki i na ławkę nie sprowadzimy klasowych graczy.
1
18 lutego 2018, 13:06
Mi się z kolei wydaje, że to sam Juraj nie chciał być "żelaznym rezerwowym" i obie strony doszły do wniosku, że trzeba się rozstać. Kessie był "zaklepany" dość szybko w mercato, więc Kucka wiedział co się święci.
1
Dryzu1899
Dryzu1899
18 lutego 2018, 13:42
Winston - No tak, Słowak to było nie było ambitny chłopak. Tylko mimo wszystko ławkę też trzeba mieć obsadzoną bo balansujemy na cienkiej linie - wypadł Kessie i już mamy duży spadek jakościowy czy wejdzie czy Montolivo czy Locatelli (poza tym to kompletnie inne charakterystyki niż Iworyjczyk). A teraz (tfu tfu!) załóżmy że wypada jeden ze skrzydłowych i znów klops. Jedyna formacja gdzie mamy bogactwo to obrona (nareszcie, po latach), ale zarząd powinien pamiętać o sprowadzeniu wartościowych zmienników dla poszczególnych graczy, a w niektórych przypadkach to zawodników aktualnego pierwszego składu usadzić na ławie a sprowadzić lepszych. Mam nadzieję że nasze transferowe świry zdają sobie sprawę że na ławkę nie wystarczą zapchajdziury typu Borini, Montolivo czy inny Kalinić i Mauri. W miejsce każdego sprowadzimy zawodnika lepszej klasy (np. zamiana Boriniego na Depaya [gdzie Depay spokojnie wskoczyłby do pierwszego składu, nie na ławkę] albo Montolivo/Mauri na Dendonckera) i nasza jakość znacznie wzrasta.
0
karp_fso
karp_fso
18 lutego 2018, 11:24
"Nie wszyscy są zadowoleni i dobrze, ale trzeba pracować i zawsze być w gotowości" - ciekawe kogo miał na myśli. Btw. wkradł się błąd. "Gigio to młody chłopka". Wybaczcie, ale srogo się uśmiałem xD
1
skazany na bany x2
skazany na bany x2
18 lutego 2018, 11:22
"ale chyba nie spędziłbym tyle lat w Milanie, gdybym nie potrafił dobrze kopnąć piłki". widzisz gennaro, niektórym się to udaje.
1
Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński
18 lutego 2018, 11:10
"Donnarumma  - Curva Sud? To był gest, na który czekałem od dawna. Pomogła też niżej usytuowana trybuna gości. Gigio to młody chłopak, widzę u niego wielkie poczucie przynależności do tego klubu, może się jeszcze bardzo rozwinąć i potrzebuje naszego wsparcia. Nie przeliczajmy ciągle tego, co zarabia (wszyscy wiemy, że zarabia dużo), bo potrzebuje teraz wsparcia z naszej strony i ze strony kibiców. Gest pojednania bardzo mnie ucieszył i jestem bardzo zadowolony".


Tą część wypowiedzi powinni sobie wziąść do serca wszyscy kanapowi "kibice" Milanu, którzy nazywają go do tej pory Dolar czy podobnie mu ubliżają. Brawo Kurva Sud!!!
Edytowano dnia: 18 lutego 2018, 11:12
2
grzesiekpl88
grzesiekpl88
18 lutego 2018, 16:28
A może nie są kanapowi tylko uważają, słusznie zresztą, że jego agent (który reprezentuje JEGO) wydoił od klubu do którego czuje taką miłość 4-krotnie wyższą pensję niż zasługuje w stosunku do umiejętności czy wieku?

On w tej chwili nie jest nawet w top 5 bramkarzy Serie A a zarabia najwięcej w lidze na tej pozycji o ile się nie mylę.
Edytowano dnia: 18 lutego 2018, 16:30
1
Dusiek
Dusiek
18 lutego 2018, 09:13
Trzeba bylo zostawic Kuco ;c
6
Owiec
Owiec
18 lutego 2018, 10:30
Właśnie, idealny byłby na zmiennika dla Kessiego, a poza tym to był mój wielki ulubieniec...szkoda
2
Fushnikov
Fushnikov
18 lutego 2018, 13:34
Kuco brałbym z pocałowaniem łapek :D Lubował się w głupich czerwonych kartkach ale idealny czołg na zmianę czołgu :D
3
Owiec
Owiec
18 lutego 2018, 14:05
A poza tym jego strzały z dystansu...*.* magia
0
Fushnikov
Fushnikov
18 lutego 2018, 14:34
No bramki to piękne z dystansu :)
0
Fushnikov
Fushnikov
18 lutego 2018, 15:42
A może to Kuco nie chciał być wiecznym rezerwowym i sam chciał odejść po tym jak zobaczył ile zakupów dokonuje Milan już na początku mercato?
0
Marosso
Marosso
18 lutego 2018, 09:09
Wreszcie trener który podczas wywiadów mówi oficjalnie o błędach w naszej grze . Każdy chyba widzi że jeszcze mamy zbyt dużo strat podczas wyprowadzania piłki. Dlatego jak czytam że trener ma także tego świadomość i nie zakrzywia rzeczywistości zwłaszcza podczas udanego okresu to znowu rodzi się u mnie to fajne uczucie nadziei na dobre czasy .
5
Mieszko
Mieszko
18 lutego 2018, 09:09
Człowiek się wzrusza jak czyta o jego przywiązaniu do klubu.
2
Fushnikov
Fushnikov
18 lutego 2018, 08:56
Słowa o Cutrone majstersztyk. :)
6
TheJaguar
TheJaguar
18 lutego 2018, 08:52
Tylko żeby nam Patrick kontuzji nie dostał od tej miłości.
0
stary_boss
stary_boss
18 lutego 2018, 08:28
Dzisiejsze zwycięstwo 3 punkty pozwoli nam zredukować stratę do merdasow do 7 punktów
0
Katan
Katan
18 lutego 2018, 03:57
Ohhh Gattuso ;) W Tobie nadzieja :)
0
Nesta_13
Nesta_13
18 lutego 2018, 02:41
Super przetłumaczony wywiad Ginevra. Gattuso odwala dobra robotę i wydaje mi się, że zawodnicy mają dzięki niemu świadomość, że reprezentują jeden z najlepszych klubów w historii futbolu. Forza Milan!
10
Ass
Ass
18 lutego 2018, 02:39
Super wywiad, niesamowity człowiek. Widać, że piłka nożna, że MILAN to jego pasja i nic nie stanie mu na drodze do celu. Zaraża miłością do klubu, 100 lat na ławce Rinio.
8

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się