Rozczarowanie...
Milan wciąż pozostaje niepewny zdobycia wicemistrzostwa Włoch. W niedzielnym pojedynku po kilku zwrotach akcji Rossoneri zremisowali z Genoą 3:3.
GENNARO GATTUSO: „Bardzo się przejmowałem, byłem ciekawy ujrzenia reakcji mentalnej po porażce z Arsenalem. Genoa zanotowała świetny występ, sprawiła nam problemy, ale jestem zadowolony z osobowości, którą pokazał mój zespół. Liga Mistrzów? Skróciliśmy dystans, jest jeszcze wiele meczów, ale musimy myśleć o każdym kolejnym. Cieszę się z gola Andre Silvy, który odblokował się w Serie A. Trzeba kontynuować rozwój i droga jest tylko jedna, ta dotycząca pracy. Reakcja? W czwartek popełniliśmy błąd w interpretacji meczu, pomyliliśmy się w pierwszej połowie. Zawsze musimy grać jako zespół, zwarci. Drużyna to zrozumiała. Kalinić? Brakuje mu gola, jednak technicznie jest silny. Chcę widzieć w nim więcej złości w niektórych sytuacjach, ale zobaczycie, że będzie przydatny w tym okresie. Ma nasze pełne zaufanie. Dla napastników gol jest wszystkim, ich nie interesuje dobra czy zła gra. W tej chwili musimy być znakomici w odzyskiwaniu każdego. Obecna chwila? Dzisiaj to był trudny mecz, mogliśmy nawet przegrać. Ballardini wykonuje wielką pracę. Pod względem jakościowym zespół mi się podobał, później zobaczymy, jak pójdzie w Londynie. Z pewnością nie pojedziemy tam na wycieczkę. Bardziej poszanujemy rywali i w piłce nigdy nie można mówić nigdy. 4-4-2? Chcieliśmy spróbować zwyciężyć. To nie pierwszy raz, kiedy decyduję się na 4-4-2. To czwarty-piąty raz. Z Arsenalem zrobiliśmy to w końcówce. Trzeba także wykorzystać napastników. Zespół z dwoma napastnikami? Tracą więcej piłek, ale bardziej wypełniają pole karne. Dajemy rywalom zbyt wiele boiska, jeśli popełniamy błąd przy podaniu do napastników. To możliwe, że ujrzymy ponownie drużynę z dwoma napastnikami. Andre Silva? To chłopak, którego nie wynalazłem ja. Gra w reprezentacji Portugalii, jest wielkim kadrowiczem. Zapłacono za niego bardzo dużo. Jest młody i musi się przystosować do tej ligi. Trzeba mu zawsze mówić, że wystarczy, ponieważ ciągle pracuje. Spędza godziny w siłowni i na strzałach oraz próbowaniu ruchów. Należy go wspierać, ma wielką pasję i chęć, może spisywać się bardzo dobrze. To silny piłkarz. Do dzisiaj nie pokazał jeszcze wszystkich swoich zalet. Borini? Kiedy nazywamy go zapchajdziurą, obrażamy go, ale może grać wszędzie. Jestem przekonany, że dla nas mógłby zagrać także jako bramkarz. Wczoraj poświęciliśmy trzy godziny, aby wyjaśnić mu ruchy, których od niego potrzebowaliśmy. Tabela? Zaczyna być ładna. W tej chwili mamy dziesięć meczów do końca, musimy kontynuować rozwój, nawet jeśli wciąż niczego nie osiągnęliśmy. Oczekuję jeszcze więcej czytania gry od mojego zespołu, straciliśmy dziesięć minut i Genoa sprawiła, że dwa-trzy razy ryzykowaliśmy stratę bramki. Żyjemy z meczu na mecz, a potem zobaczymy, gdzie zajdziemy”.