ZGODNIE Z PRZEWIDYWANIAMI...
MILAN – LIVERPOOL 1:3
Kolejny mecz Milanu, kolejne wielkie emocje, kolejny gol Andre Silvy w końcówce dający rossonerim zwycięstwo! Podopieczni trenera Gennaro Gattuso przegrywali do przerwy z Chievo Werona 1:2, ale w drugiej połowie odwrócili losy spotkania i postawili na swoim. Zwycięstwo 3:2 sprawia, że mediolańczycy w dalszym ciągu znajdują się w pełni walki o czołową czwórkę tabeli Serie A i awans do Ligi Mistrzów!
Spotkanie rozpoczęło się w sposób wymarzony dla Milanu. Rossoneri od początku posiadali inicjatywę i udokumentowali to w 10. minucie, gdy Suso wypuścił prawym skrzydłem Francka Kessiego, ten zagrał wzdłuż pola bramkowego, a futbolówkę przyjął Hakan Calhanoglu i wykorzystując nieobecność między słupkami próbującego wcześniej interweniować Stefano Sorrentino, mocnym strzałem po ziemi zdobył bramkę. W kolejnych fragmentach meczu mediolańczycy starali się nękać defensywę przyjezdnych, ale mimo prób, zwłaszcza z obu skrzydeł, nie przekładało się to na konkretne zagrożenie pod bramką. Szczęścia uderzeniem z dystansu próbował także Lucas Biglia, ale posłał futbolówkę ponad poprzeczką bramki "Latających Osłów".
A po upływie nieco pół godziny gry nadeszła minuta, która wstrząsnęła Milanem. Najpierw lewym skrzydle ruszył Emanuele Giaccherini, posłana przez niego piłka odbiła się jeszcze od Leonardo Bonucciego i trafiła pod nogi Mariusza Stępińskiego, który z bliska doprowadził do wyrównania. A w kolejnej akcji do piłki wybitej przez Cristiana Zapatę dopadł w okolicach szesnastego metra Roberto Inglese i przepięknym, mocnym strzałem pod poprzeczkę prawą nogą, wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie.
Przed przerwą podopieczni trenera Gennaro Gattuso próbowali jeszcze odmienić losy spotkania, ale im się to nie udało. Pierwsze 45 minut zakończyło się wygraną Chievo w stosunku 2:1.
Druga połowa, zgodnie z oczekiwaniami, przyniosła mocne próby Milanu w odwróceniu złego wyniku. Remis udało się uzyskać szybko, bo już w 52. minucie - sprzed pola karnego strzelił Lucas Biglia, piłkę odbił Stefano Sorrentino, a do siatki posłał ją czujny Patrick Cutrone. Sędziowie początkowo nie uznali gola decydując o spalonym, ale z pomocą przyszła technologia VAR i bramka została zaliczona.
W kolejnych fragmentach spotkania rossoneri walczyli z czasem, aby zdążyć przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Próbował m.in. wprowadzony za Fabio Boriniego Andre Silva, który niecelnie główkował po dośrodkowaniu Suso. Gospodarze przeprowadzali kolejne akcje, ale futbolówka wciąż nie przeszła linii bramkowej po raz trzeci. Do czasu - w 83. minucie w polu karnym werończyków powstało zamieszanie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, a największą przytomność umysłu w okolicach piątego metra zachował portugalski napastnik Il Diavolo, który mocnym strzałem nie dał szans Sorrentino na skuteczną interwencję.
Od tej pory mediolańczykom zależało już na utrzymaniu korzystnego rezultatu, który jednak mógł być wyższy. Już w doliczonym czasie gry kapitalnym przerzutem popisał się wprowadzony wcześniej Mateo Musacchio, występujący w roli prawego obrońcy, piłkę opanował Hakan Calhanoglu i choć w dogodnej akcji nie zdobył gola, to wywalczył rzut karny. I tu również z pomocą przyszła technologia VAR, gdyż arbiter Maurizio Mariani początkowo nie zauważył ręki wykonującego wślizg piłkarza Chievo. Do piłki podszedł Franck Kessie, ale strzelił w pobliżu środka bramki i z jego uderzeniem poradził sobie doświadczony golkiper przyjezdnych.
Ostatecznie Milan odwrócił losy pojedynku, który do przerwy przegrywał, zwyciężając 3:2 i dopisując do swojego konta kolejne niezwykle ważne trzy punkty w Serie A.
AC Milan - Chievo Werona 3:2 (1:2)
AC MILAN (4-3-3): G. Donnarumma - Borini (60' A. Silva), Bonucci, Zapata, Rodríguez - Kessie, Biglia, Bonaventura - Suso, Cutrone (83' Musacchio), Calhanoglu
CHIEVO WERONA (4-3-1-2): Sorrentino - Jaroszyński, Bani, Tomović, Cacciatore - Depaoli, Radovanović, Castro (87' Pellissier) - Giaccherini (71' Hetemaj) - Inglese (76' Birsa), Stępiński
Bramki: Calhanoglu 10', Cutrone 54', A. Silva 82' - Stępiński 33', Inglese 34'
Żółte kartki: Kessie 44', Calhanoglu 47' Biglia 74' - Depaoli 17', Jaroszyński 55', Giaccherini 61', Stępiński 77', Cacciatore 90+4'
*** SKRÓT MECZU ***
skala 0,5 – 5, gdzie piątka jest najwyższa, a 2 jest notą wyjściową.
(akurat sam przeglądałem i pomyślałem, że się podzielę :P)
Obrazki, na których Cutrone podbiega do Andrzeja i go ściska po strzelonej bramce są super.
Kurła, to jest drużyna!!!
Na przeciwnym biegunie na pewno Jack, który jest od jakiegoś czasu za mocno nijaki. Na pewno Borini, który mimo, ze standardowo pokazał sporo ambicji to zawalił dwie bramki tak naprawdę… No i mimo wszystko – może nie tyle jako minus ale taki kamyczek do ogródka – Kessie: nurkowanie, fatalnie strzelony karny, brak zdecydowania w niektórych sytuacjach.
Aha i jeśli po meczu największym moim zarzutem do sędziego jest to, że kiepsko się komunikuje z arbitrem VAR i fakt, że chyba mógł w obydwu połowach doliczyć po minutkę może dwie więcej to uważam, że to naprawdę kawał dobrego sędziowania.