ZGODNIE Z PRZEWIDYWANIAMI...
MILAN – LIVERPOOL 1:3
Trener Gennaro Gattuso wziął udział w konferencji prasowej zorganizowanej w ośrodku Milanello przed meczem ligowym z Torino. Oto jego słowa:
"Rozwój drużyny? Czytając prasówkę, którą otrzymuję, widziałem, że ostatnio wałkowaliście temat małej ilości goli. Ja jednak się nie martwię. Dużo konstruujemy. To jasne, że musimy się poprawić w wykończeniu akcji, ale nie jestem zmartwiony. Ważne jest, aby tworzyć sytuacje, jestem zadowolony z mentalności zespołu. Teraz gramy jak drużyna, potrafimy też wszyscy razem bronić się, gdy rywal ma przewagę".
"Torino? To drużyna, która dużo walczy, ale ma też zdolnych zawodników. Mecz z Napoli dużo nas kosztował. Musimy kontynuować naszą grę, nie chce widzieć żadnego kroku w tył. Potrzebna jest maksymalna koncentracja, inaczej ryzykujemy kompromitację".
"Sytuacja zespołu? Graliśmy w niedzielę, trzeba zweryfikować, kto czuje się na siłach, a kto nie".
"Inny Milan? Gdy graliśmy w Rzymie, mieliśmy więcej świeżości, choć graliśmy głównie z kontry. Teraz widać coś innego, staramy się jak najdłużej utrzymywać przy piłce. To inny Milan, niż jeszcze kilka miesięcy temu".
"Siła Torino? Trójka atakujących jest bardzo zdolna. Belotti potrafi dobrze się ustawić w polu karnym. Mają dobry miks jakości i siły, to sensownie skonstruowana drużyna, która może sprawić problemy każdemu".
"Belotti? Zawsze powtarzałem, że to zawodnik, który zrobił na mnie największe wrażenie ze wszystkich od czasów Szewy. Przechodził trudne chwile, ale kiedy jest w formie, to jest to napastnik kompletny. Zawsze mi się podobał, w ostatnich latach grał bardzo dobrze. To również dobry chłopak, a to jest rzecz, którą ja zawsze bardzo cenię".
"Atak? Czasami w niektórych sytuacjach trzeba też trochę szczęścia. Musimy iść naprzód i nie załamywać się. Kiedy mówiłem ostatnio, że mamy braki, nie miałem na myśli tego, iż mam za mało graczy w kadrze, ale to jak wyglądamy na boisku. W tej chwili bardzo dużo wymagamy od naszych atakujących, aby zespół był zgrany. Jeśli brakuje im błysku pod bramką, to również z tej przyczyny. Jeśli brakuje asekuracji i nie szanujemy piłki, ryzykujemy, że rywal może ukłuć. Suso zawsze stara się wykonać najtrudniejsze zagranie, stara się ograć przeciwnika, szuka trudnych rozwiązań. Jeśli udaje mu się ominąć rywala, to zawsze daje nam przewagę. To normalne, że czasem nie wychodzi. Co do mercato, to zajmie się tym klub, tak jak zawsze to bywało. Na pewno nie przyjdzie aż tak wielu nowych graczy, jak wcześniej".
"Końcówka sezonu? Ja zawsze oczekuje wiele od całej mojej drużyny, nie odnoszę się do jednostek. Nie chcę słyszeć, że drużyna jest zmęczona. W niedzielę dobrze ograniczaliśmy rywala. W środę nie możemy odpuścić. My jesteśmy zadowoleni z występów, ale to za mało. Trzeba nadać ciąg dalszy naszej pracy. Nie możemy spoczywać na laurach".
"Locatelli? Bardzo mi się podoba jego profesjonalizm i zaangażowanie. Zawsze trenuje na maksimum, jest wojowniczy. To nie przypadek, że tak się zaprezentował w niedzielę. Pokazał, że ma umiejętności. Bardzo mi się podobała jego gra".
"Obrona? Musacchio czy Zapata z Bonuccim? Zobaczymy w środę".
"Gwizdy na Kalinicia? Jeśli obejrzycie jeszcze raz ostatni mecz, zauważycie, że w niektórych sytuacjach ustawiał się tak, jak robią to wielcy napastnicy, ale nie potrafiliśmy dograć mu dobrej piłki. On bardzo dobrze się porusza po boisku. To prawda, że gole są kluczowe, ale w ostatnim czasie był według mnie wygwizdywany niesprawiedliwie. Od czasu tamtego problemu, gdy nie dostał powołania, pokazał jeszcze większy profesjonalizm".
"Calhanoglu? Mógłby grać w stylu Pirlo. Ma świetny strzał, powinien rozwalać bramkę. Wiele innych rzeczy moglibyśmy zrobić, Suso też mógłby grać jako pół-napastnik. W tej chwili jednak wciąż walczymy o nasze cele i nie mamy czasu na eksperymenty i próbowanie alternatywnych rozwiązań".
"Rodriguez? Jego forma rośnie. Od 4-5 spotkań gra bardzo dobrze. Od niego oczekuję więcej pod kątem biegania, musi więcej pracować z Jackiem i Calhą".
"Suso? Ja oczekuję, że będzie robił to, co do tej pory, ale że częściej będzie schodził w stronę bramki. On chce mieć piłkę przy nodze, ja chcę żeby częściej ją dorzucał. Wymagam od niego bardzo wiele nowych rzeczy, teraz musi się poprawić w tym aspekcie, aby więcej strzelać. Lubię, kiedy schodzi do środka. Pod względem mentalnym się zmienił. Kiedy mamy trudności, bardzo nam pomaga, przejmuje na siebie ciężar gry. Porównania z Seedorfem? Może być. Zrobimy wszystko, by go zatrzymać, ale sądzę, że nie będzie to wielki problem".