Rozczarowanie...
Milan wciąż pozostaje niepewny zdobycia wicemistrzostwa Włoch. W niedzielnym pojedynku po kilku zwrotach akcji Rossoneri zremisowali z Genoą 3:3.
Jak donosi między innymi MilanNews, podczas wczorajszego londyńskiego spotkania przedstawicieli Milanu w kwestii nowego inwestora, obecny był również Yonghong Li. Prezes Milanu analizuje dwie, bardzo zbliżone oferty, przedstawione przez banki inwestycyjne Merrill Lynch i Goldman Sachs. Potencjalni inwestorzy pochodzą z USA - mówi się o dwóch funduszach, których liderzy są powszechnie znani. Oba zainteresowane podmioty są skłonne przejąć większość udziałów w klubie w ciągu 24-36 miesięcy. Yonghong Li chciałby docelowo zatrzymać pakiet obejmujący 23-25% udziałów w klubie, stając się udziałowcem mniejszościowym. Goldman Sachs zaprezentował ofertę w wysokości 550 mln za pakiet obejmujący 75-77% udziałów, z przejęciem rozłożonym na 3 lata. Szczegóły drugiej oferty nie są znane, ale ma być ona bardzo zbliżona do tej Goldmana. Jeśli uda się zamknąć operację, może to uspokoić wątpliwości dotyczące przyszłości Milanu. La Gazzetta dello Sport twierdzi nawet, że nowy udziałowiec pomoże w zwiększeniu budżetu na mercato.
Jak przypomina ponadto Il Corriere della Sera - przeciwnie do tego co sugerują inne media - kwestia nowego udziałowca nie będzie miała aż tak dużego wpływu na ewentualną apelację skierowaną przez Milan do TAS, gdyż trybunał arbitrażowi skupi się nad tym, czy werdykt UEFA został wydany zgodnie z obowiązującymi procedurami. TAS nie będzie się zajmował nowymi dowodami w sprawie. Milan podczas przesłuchania nalegał na to, by UEFA nie skupiała się na osobie właściciela, ale brała pod uwagę konta klubu tak, jak przewidują regulacje dotyczące finansowego fair play.
Czyli to faktycznie celowe "zrobienie z Milanu przykładu na surowość FFP". Zero merytoryki, a jedynie odrzucanie dowodów na podstawie "wróżenia z fusów" co do osoby właściciela, zamiast wnioskować po sprawozdaniach finansowych.
No tak, UEFA została ośmieszona przez ManCity czy PSG, to gdzieś musi się wyżyć. Mali i zgorzkniali ludzie muszą tam siedzieć, bez kitu.