Rozczarowanie...
Milan wciąż pozostaje niepewny zdobycia wicemistrzostwa Włoch. W niedzielnym pojedynku po kilku zwrotach akcji Rossoneri zremisowali z Genoą 3:3.
GENNARO GATTUSO: "Zwycięstwo? Udało nam się zachować koncentrację do 96 minuty. Drużyna pokazała charakter, tak trzeba było zagrać ten mecz. Parma potrafi się dobrze bronić i szybko kontratakować. My dobrze zareagowaliśmy po straconej bramce. To kluczowe zwycięstwo. Forma drużyny? Dobrze rozgrywaliśmy, później przy stanie 2-1 popełniliśmy zbyt dużo błędów w ataku. Ale technicznie to był dobry mecz. Nasze potknięcia to też efekt gry Parmy, która jest dobrze zorganizowana na boisku i wymusza błędy. Ustawienie? Wraz z wejściem Boriniego wprowadzaliśmy więcej zawodników w pole karne rywali. W pierwszej połowie tylko 'łaskotaliśmy' Parmę z jednym napastnikiem w ich szesnastce. Cutrone? Cieszę się z jego powodu, uciszył głosy niektórych krytyków, którzy twierdzili, że nie potrafi być decydującym graczem, gdy wychodzi w pierwszym składzie. Tymczasem strzelił gole Dudelange i Parmie. Ma wielką chęć do gry, jest jak opętany. Dziś zdobył świetnego gola. Jest młody i może się jeszcze bardzo rozwinąć. Bakayoko? Gdy do sprowadzaliśmy, wiedziałem, że może nam wiele dać, Na początku miał pewne trudności, ale teraz pokazuje, że jest ważnym graczem. Jose Mauri też mi się dzisiaj podobał. W tej chwili potrzebujemy wszystkich naszych zawodników. Higuain? Taki gracz nigdy nie będzie dla Milanu problemem. Musi uporać się ze swoimi dolegliwościami, ale my bardzo go sobie cenimy i musimy sprawić, by mógł pokazać pełnię swoich umiejętności. Tabela? Nie robi na mnie wrażenia. Droga jeszcze daleka. Musimy odzyskać wielu zawodników, choć trzeba powiedzieć, że Abate radził sobie naprawdę dobrze. Trzeba myśleć tylko o następnym meczu. Gra o 12.30? Nie chciałem polemizować. Czasami potrzeba więcej niż 48 godzin na regenerację. Pozytywny aspekt jest taki, że dzięki temu było około 12 tysięcy kibiców więcej. Nie chciałem polemizować, nie wiedziałem, że zmienił się regulamin i od tego roku nawet ci, którzy grają w czwartki, mogą trafić na mecz o 12.30 w niedzielę. Karny? Nic nie widziałem. Myślałem, że sędzie sprawdza z VAR kartkę Boriniego. Oglądając powtórkę, można stwierdzić, że karny mógł się należeć. Ja zgadzam się z Piolim, który twierdzi, że trzeba się zdecydować, co robić w takich sytuacjach".
Idac tropem logiki licznych uzytkownikow tego forum: Inzaghi do zwlonienia!
Co do naszego meczu: Po raz kolejny odwrocilismy losy meczu z zespolem, ktory przez wiekszosc spotkania stawialo autobus w swoim polu karnym. Po raz kolejny zawodnicy gryzli trawe do samego konca, zwlaszcza niezmordowany Cutrone. Po raz kolejny siedzialem jak na bombie az do ostaniego gwizdka. Piekne sa te nasze ostatnie mecze w Serie A, emocje gwarantowane.
Forza Milan!