Abyss (ostatnio aktywny: More than a week ago, 2025-04-20)
17 grudnia 2011, 20:10
Sporo błędów jak na taki felieton (leksykalne, składniowe) należałoby je poprawić. Biorąc pod uwagę wyłącznie treść to może się wielu spodobać.
Uważam, że Crudeli w największym stopniu jest po prostu showmanem. Osobiście bardziej podobają mi się relacje z meczów, innego komentatora. Jest nim Fabio Caressa. Niesamowity głos, potrafi znakomicie prolongować emocje. Cały czas mam w pamięci Mundial 2006 i jego niesamowite okrzyki, genialne wyczucie i dynamizm. Również spotkania Serie A z udziałem rossoneri wspominam miło. Cenię Tiziano za jego oddanie dla Milanu, ale biorąc pod uwagę profesjonalizm to właśnie Caressa nie ma sobie równych.
świetny pomysł na felieton podobają mi sie takie felietony świetnie się czytało czekam na więcej
0
Kacapa7 (ostatnio aktywny: Więcej niż 6 lat temu, 2019-06-15)
17 grudnia 2011, 13:53
Dość dziwny temat na felieton.
Na pewno jest w nim wiele prawdy związanej z osobą Crudeli, ale nie tylko on przeżywa takie emocje. Mnóstwo osób kocha piłkę nożną, traktuje ją jak powietrze i nie może żyć bez niej. Sam czuje się chory, jeśli w przeciągu tygodnia nie obejrzę meczu Milanu i jeszcze ze 2 szlagiery w Premirship czy Primera Division.
W każdym klubie są tacy komentatorzy ala Crudeli i wystarczy poszukać trochę na youtubie, żeby znaleźć coś podobnego.
Przyznam, że ja zawsze podziwiam kibiców, a właściwie u nas popularnych ultrasów, we Włoszech chyba nazywają to się Tifosi. Oni to dopiero mają serce, żeby dopingować swój zespół na stadionie i zdzierać gardła przez pełne 90min do tego robiąc przepiękne oprawy. Euforia po bramce Milanu również zawsze jest imponująca, kiedy to wydaje się, że cała trybuna przesuwa się w dół w kierunku krat. Coś niesamowitego.
0
Blady19921002 (ostatnio aktywny: Więcej niż 8 miesięcy temu, 2024-08-18)
17 grudnia 2011, 13:40
Świetny artykuł:) Ja reaguje zawsze podobnie, w meczu z Barceloną tak krzyczałem, że na drugi dzień sąsiedzi pytali się, czy coś się stało:) Forza Milan!