Faraon całkiem nieźle zagrał. Miał sporo strat i nieudanych dryblingów, ale to raczej spowodowane było tym, że w ataku Włochów najczęściej uczestniczyło dwóch, góra trzech piłkarzy, a reszta pilnowała tyłów. Już dawno nie oglądałem tak wystraszonej włoskiej reprezentacji.