Były trener Milanu, Sinisa Mihajlović, w długim wywiadzie dla Corriere della Sera poruszył także kwestie związane ze swoją przeszłością w ekipie rossonerich: „Dla mnie to był zaszczyt poznać Berlusconiego i będę mu zawsze dziękował. Powiedzmy, że przez 29 na 30 lat był największym prezesem piłkarskim w historii. 30. rok był moim rokiem. W Milanie było trudno od samego początku. Straciliśmy pierwsze 7-8 meczów, ponieważ graliśmy 4-3-1-2, tak jak chciał prezes Berlusconi. Po spotkaniu z Napoli powiedziałem, że koniec. Jeśli mi powierzono drużynę, wdrażamy moje pomysły. I przyszły wyniki. Zwolnienie po meczu z Juve, najlepszym. który rozegraliśmy… Zostawiłem Milan w finale Pucharu Włoch i Lidze Europy, a wiemy, jak się skończyło. Zadebiutował Donnarumma, a Romagnoli beze mnie nie przyszedłby do Mediolanu, ponieważ nikt nie chciał wydać 25 milionów. Przekonałem prezesa, który mówił, że to zbyt wysoka kwota. Jedyna rzecz, której żałuję, to że nie mogłem rozegrać finału Pucharu Włoch. Myślę, że ze mną na ławce mogliśmy wygrać, widzieliśmy jak grało Juve. Zadecydowałem już, że odejdę nawet jeśli nie zostanę zwolniony. Nie mógłbym spędzić kolejnego roku w ten sposób. Galliani? Bardzo mi pomógł, jest wielki. Mam nadzieję, że nie opuści piłki. Życzę mu bardzo dobrze, pozostanie moim przyjacielem”.