VINCENZO MONTELLA: "Szkoda. Widziałem, że chłopcy dali z siebie absolutnie wszystko. Zabrakło nam minuty, aby dowieść do zwycięstwo do końca. To nie jest łatwa sytuacja. Przepraszam kibiców, że nie mogą dziś swiętować wygranej, ale taka jest piłka. Jeśli spojrzymy na tabelę to dalej widzimy Milan na miejscu na którym chcemy widzieć na koniec sezonu. Jestem rozczarowany wynikiem, ale zadwolony z walki zespołu. Zmiany? Widzałem, że drużyna traci siły i potrzebowałem świeżych zawodników. Wprowadziłem Pasalica i Matiego Fernandeza do pomocy, oraz Lapadulę do ataku. Liczyłem na troszkę więcej z ich strony. Drużyna? Nie stawiamy sobie żadnych limitów czy granic. Gramy jak najlepiej i chcemy wygrywać co mecz. Suso i Niang? To całkowicie inni zawodnicy. Niang jest dużo szybszy i mocniejszy fizycznie, z kolei Suso jest lepszym technikiem. Znakomicie się uzupełnają. Do końca sezonu jeszcze wiele meczów. Zobaczymy co się wydarzy.
Nie do zaakceptowania jest natomiast zachowanie drużyny przy obu straconych bramkach:
1 - niezależnie od tego, czy faul na Locatellim był, czy nie, to nie można stanąć i patrzeć na arbitra tylko trzeba grać. Nasi stali i candreva to wykorzystał znakomicie. Zero pressingu, krycia, aż się prosiło, żeby strzelać.
2 - zabrakło zwykłego cwaniactwa, gry na czas. Zamiast kupować czas długim rozgrywaniem piłki, albo holowaniem jej na połowę przeciwnika i szukaniem faulu, nasi oddali końcówkę interowi i liczyli, że nie będzie im się już chciało?
Sam typowałem 2:1.
Brak kontuzjowanych był odczuwalny.
Jak na drużynę w budowie i po przebojach z wcześniejszymi trenerami to nie jest źle. Mamy 3 miejsce w tabeli a ja nie przypominam sobie takiej lokaty od czasów Ibry, Gattuso czy Nesty.
Montella robi dobrą robotę i śmiem wierzyć, że jeśli nie przytrafi się katastrofa (kontuzja któregokolwiek z kluczowych Rosso nerwica) to awans do Ligi mistrzów jest absolutnie w naszym zasięgu :-)
Forza Milan