To był świetny mecz Milanu po przerwie! W pierwszej części gry mediolańczycy spisywali się przeciętnie i zaledwie remisowali z Empoli 1:1. W drugiej połowie włączyli jednak wyższe obroty i w dużej mierze za sprawą duetu Suso - Gianluca Lapadula zwyciężyli w Toskanii 4:1!
Już w 2. minucie gospodarze mogli objąć prowadzenie. Gianluigi Donnarumma zagrał krótko do Mattii De Sciglio, a niefrasobliwość graczy rossonerich wykorzystali gospodarze. Przed szansą stanął Massimo Maccarone, jednak doświadczony Włoch z kilku metrów nie trafił właściwie do pustej bramki. W pierwszym kwadransie aktywniejsi byli miejscowi, ale nie przekładało się to na zbyt wielkie zagrożenie w polu karnym przyjezdnych.
W 10. minucie boisko musiał opuścić kontuzjowany Mati Fernandez. Pechowego Chilijczyka zmienił Juraj Kucka. I już w 15. minucie Słowak znakomicie wyłuskał piłkę na połowie azzurrich, podał do Suso, a Hiszpan idealnie znalazł w "szesnastce" Gianlucę Lapadulę - snajper rossonerich strzałem z pierwszej piłki pokonał Łukasza Skorupskiego.
Już 120 sekund później było jednak 1:1. Błąd popełnił Donnarumma, który wyszedł wysoko do dośrodkowania, ale jedynie sparował piłkę przed siebie, a na to czekał tylko Riccardo Saponara. Ex-Milanista uderzeniem z dystansu do pustej bramki zdobył bramkę dla swojej drużyny.
W dalszych fragmentach meczu tempo nieco padło. Mediolańczycy starali się pokonać Skorupskiego m.in. za sprawą strzału z rzutu wolnego Giacomo Bonaventury czy kilkoma dalekimi piłkami na Lapadulę, ale to wszystko nie przyniosło efektu. Dobrą okazję zmarnowało za to Empoli, gdy po koronkowym rozegraniu akcji z bliska chybił Saponara. Do przerwy rezultat na Stadio Carlo Castellani brzmiał 1:1.
Po przerwie piłkarze obu zespołów długo kazali czekać na obejrzenie jakiejś składnej akcji. W końcu sprawy w swoje ręce wzięli zawodnicy Milanu. Ignazio Abate znakomicie zgrał piłkę z boku pola karnego w jego środkową część do Suso, a Hiszpan strzałem z pierwszej piłki nie dał szans Skorupskiemu. A już chwilkę później było 3:1 – znakomitą solową akcję przeprowadził „Jack”, a pechową interwencją i pokonaniem własnego golkipera zapisał się w protokole gracz gospodarzy, Andrea Costa.
Rossoneri po objęciu pewnego prowadzenia nie zamierzali poprzestawać. W 77. minucie Suso świetnie wypuścił w bój Lapadulę, a Włoch przyjął piłkę, przełożył ją sobie na lewą nogę i strzałem z „szesnastki” dobił Toskańczyków. Akcja tego duetu sprawiła, że podopiecznym Vincenzo Montelli nie mogło stać się już nic złego.
W końcówce mediolańczycy kontrolowali już przebieg spotkania i przy odrobinie szczęścia mogli podwyższyć wynik. Na chwilę przed końcem groźnie główkował jeszcze napastnik miejscowych, Maccarone, ale piłka trafiła jedynie w poprzeczkę.
Milan wygrał na Stadio Carlo Castellani w Empoli 4:1 po przeciętnej pierwszej i znakomitej drugiej połowie!
Empoli FC - AC Milan 1:4 (1:1)
Bramki: Saponara 17' - Lapadula 15', 77', Suso 62', Costa 64' (s.)
EMPOLI (4-3-1-2): Skorupski; Veseli (68' Zambelli), Costa, Bellusci, Pasqual; Krunić (68' Tello), Diousse, Croce; Saponara; Marilungo (74' Gilardino), Maccarone
MILAN (4-3-3): Donnarumma; Abate, Gomez, Romagnoli, De Sciglio; Mati Fernandez (10' Kucka); Locatelli, Pasalić (78' Niang); Suso, Lapadula (84' Poli), Bonaventura
Żółte kartki: Krunić 37', Bellusci 89' - Romagnoli 4', Kucka 31', Bonaventura 43'
Forza MILAN!
/>
Stream jak ktoś chce :)
Pomoc i atak ciekawie zestawione, oby były owocne w gole. Empoli dużo goli nie strzela, więc Gomez z Romagnolim raczej nie będą pracować w pocie czoła, oby.
O proszę. Mogę edytować w explorerze a w chromie lipa. Ogarnę to. Można skasować ten mój wpis.
Licze na 3ptk
Obawiam się naszego byłego gracza. Czuję, że ukąsi.