"Ktoś musi odejść, by przyjść mógł ktoś" - według tej maksymy, wielokrotnie powtarzanej przez Adriano Gallianiego, będzie prowadzone zimowe mercato, co oczywiście spowodowane jest przeciągającą się finalizacją sprzedaży klubu. Jednakże istotną informacją jest to, że Milan muszą opuszczać przede wszystkim piłkarze, na których sprzedaży będzie można zarobić. Il Giornale jest zdania, iż pierwszym zawodnikiem do "odstrzału" jest Luiz Adriano. Brazylijczyk otrzymuje bardzo mało szans i w hierarchii napastników ustępuje Carlosowi Bacce oraz Gianluce Lapaduli. Zainteresowanie jego osobą wyrażają kluby z Niemiec i Rosji, a zdaniem stacji Premium Sport, nie możemy wykluczyć, iż ponownie na horyzoncie pojawi się ekipa z Chin. Jeśli chodzi o zawodników, którzy mieliby dołączyć do Milanu, to trener Montella ma dwa życzenia. Pierwszym jest regista, natomiast drugim skrzydłowy.
Natomiast sprzedanie jednego średniaka Luiza Adriano i zastąpienie go drugim średniakiem Pavolettim to żadne rozwiązanie.
Dlatego mam nadzieję że po pierwsze dostaniemy od Chińczyków to obiecane 100 mln na transfery, po drugie to nie będziemy kierowali się zasadą "żeby ktoś mógł przyjść to ktoś musi odejść" bo potrzebujemy wzmocnień na kilku pozycjach, a kolejka do odejścia jest długa i niekoniecznie ktoś ten szrot będzie chciał.
Galliani zrobil kominy placowe to teraz mamy za swoje. Jak sie daje dlugi kontrakt to kase rozsadna, a jak kase dobra to krotki kontrakt. Nauczka na przyszlosc.
"Ktoś musi odejść, by przyjść mógł ktoś" - ta maksyma odnosi się teraz również do samego Gallianiego i tego całego closingu.