We włoskich mediach coraz mocniej nasilają się głosy, jakoby Milan naprawdę mocno zabiegał o pomocnika Atalanty Bergamo, Francka Kessiego. 20-letni Iworyjczyk zimą był o krok od Romy, ale cała transakcja została odroczona do czerwca. Kluby osiągnęły nawet porozumienie - giallorossi mieli wyłożyć 25 mln euro. Odroczenie jednak tej operacji w czasie powoduje, że całą sytuacją stara się wykorzystać przyszły dyrektor sportowy rossonerich, Massimiliano Mirabelli - podaje Tuttosport. Włoch cieszy się znakomitymi relacjami z agentem piłkarza, Jorge Atanganą, co może ułatwić ewentualne sprowadzenie pomocnika na San Siro. Kwota transferu, choć wysoka, nie przeraża Mirabellego, który będzie miał za sobą potężną gotówkę z chińskiego konsorcjum Sino-Europe Sports.
Szkoda, że nie można edytować postów :)
Roma może zaproponować 30 mln, a Milan 20. Atalanta jako klub przyjmie ofertę Romy, ale sam zawodnik będzie chciał przejść do Milanu, więc odrzuci ofertę kontraktu Giallorossich i Atalanta nie będzie miała realnych możliwości na wypchnięcie zawodnika z klubu.
Z tym problemem zmaga się choćby Milan, który przyjmuje oferty klubów za niektórych zawodników, ale zawodnicy nie chcą odchodzić i siedzą u nas. Można odesłać piłkarza na trybuny, jasne, ale po co? Lepiej zarobić na zawodniku 5 czy 10 mln mniej, niż nie zarobić wcale i jeszcze wydawać kasę na pensję.