20 lutego 1986 roku 50-letni wówczas Silvio Berlusconi stał się właścicielem AC Milan. Były premier Włoch w ten sposób spełnił swoje marzenie z dzieciństwa, ponieważ jak możemy przeczytać w jego biografii, już jako mały chłopiec uwielbiał rozprawiać godzinami z ojcem o klubie z Mediolanu. Kilkanaście lat później, już jako prężnie działający binznesmen, postanowił kupić go. Jednak na tym historia się nie kończy. Silvio za cel postawił sobie doprowadzenie ekipy Rossonerich do poziomu pozwalającego dzielić i rządzić w światowym futbolu. Dążąc do tego wydawał ogromne pieniądze, by tylko w jego drużynie grali najlepsi piłkarze na świecie. Dopiął swego, a fani mogli podziwiać takie gwiazdy jak van Basten, Szewczenko, Weah, Ronaldinho, choć już u zmierzchu kariery, Seedorf, Pirlo i wielu, wielu innych. Dzisiaj Il Presidente może pochwalić się dorobkiem 29 trofeów, na które składa się: osiem mistrzostw Włoch, siedem Superpucharów Włoch, pięć Pucharów Mistrzów, pięć Superpucharów Europy, trzy Puchary Interkontynantalne/KMŚ oraz Puchar Włoch. Ma tylu samo zwolenników, co przeciwników, ale nikt nie odmówi mu tytułów i piętna, jaki odcisnął na calcio. Ta piękna, choć ostatnimi laty nieco tragiczna, historia powoli dobiega końca. Berlusconi, mimo że zapierał się, iż nigdy nie sprzeda ukochanej drużyny, niebawem dopnie transakcję z inwestorami z Chin kryjącymi się pod nazwą Sino-Europe Sports. Czy pozostanie częścią Milanu? Tego dowiemy się wkrótce.
Widać ze goście mają łeb na karku, to widać po ich transakcji, szybciej to przeprowadzili niż Inter, bo inter ponad rok się męczył