We wczorajszym meczu z Sassuolo, tuż po tym, jak trener Vincenzo Montella wykorzystał wszystkie zmiany w swojej drużynie, po zderzeniu z rywalem mocno ucierpiał Ignazio Abate. Włoch udał się za linię boczną i przez chwilę żywo dyskutował z lekarzami. Ci prawdopodobnie zasugerowali mu, aby opuścił murawę, gdyż jego lewe oko stało się mocno napuchnięte, ale obrońca zdecydowanym ruchem postanowił wrócić na boisko. Pojedynek z neroverdimi dograł na środku ataku, a jego miejsce na prawej stronie defensywy zajął Andrea Poli.
Abate, opuszczając stadion w Reggio Emilia, miał sporą opuchliznę przy lewym oku. Dziś przejdzie kolejne badania, już w Mediolanie.
Ogółem mówiąc, swego czasu miał potencjał na o wiele lepszego piłkarza niż jest teraz. Gdyby poprawił wrzutki i więcej myślał na boisku... fakt, za Montelli jego orientacja taktyczna znacznie się poprawiła, ale o ile bardziej produktywny byłby, gdyby lepiej wrzucał?