La Repubblica przedstawia, że wczorajszy dzień był intensywny dla Marco Fassone. Włoch spędził go na rozmowach z dyrektorami klubów oraz agentami piłkarzy, którzy są w obiektywie zainteresowań Milanu pod kątem letniego mercato. Kolejna zmiana terminu closingu skomplikowała pracę Fassone, który w klubie rządzonym przez inwestorów z Chin ma sprawować funkcję dyrektora generalnego. Były pracownik m.in. Interu Mediolan starał się przekonać swoich rozmówców do zachowania spokoju i poczekania kolejnego miesiąca.
Jeżeli jest taki dobry, to bez problemu zatrudnią go gdzie indziej i może z jeszcze lepszym projektem na przyszłość. Nie można jednoznacznie stwierdzić, czy zrobił źle, czy dobrze (odchodząc z Interu) póki nie będzie dokładnie wiadomo co z projektem przejęcia i rozwoju Milanu przez SES.