La Stampa pisze, iż członkowie Sino Europe Sports są podrażnieni faktem, że media zagłębiają się w życiorys lidera grupy, Yonghonga Li. Mowa o doniesieniach Corriere della Sera. Dziennik przypomniał między innymi tekst Shanghai Zhengquam, w którym opisano sprawę z udziałem Li z końca lat 90-tych, kiedy to wraz z ojcem, Naizhi Li, i dwoma braćmi, Hongqiangem Li i Yongfeiem Li, prowadząc firmę dopuścili się sprzeniewierzenia kwoty blisko 100 milionów euro, oszukując przy tym osiemnaście tysięcy przedsiębiorców chcących inwestować w zrównoważone rolnictwo. Na koniec dowiadujemy się, że dwójka braci Yonghonga Li od 2004 roku ukrywa się przed chińskim wymiarem sprawiedliwości.
Z kolei Tuttosport podaje, iż w przypadku zerwania rozmów z Sino Europe Sports do gry mogliby wkroczyć Włosi. W ostatnich godzinach pojawiły się głosy, że grupa inwestorów z Półwyspu Apenińskiego byłaby zainteresowana kupnem udziałów osiemnastokrotnego zdobywcy Scudetto i na ten cel są gotowi przeznaczyć 200 milionów euro. Na obecną chwilę jednak brak potwierdzenia tych rewelacji.
Wydaje mi się, że Milan będzie ciężko sprzedać, co zresztą widać od dawna. Jeśli nie znajdziemy inwestora w USA lub we Włoszech to będzie problem. Rosjanie inwestują głównie na Wyspach. Arabowie z obiektywnych przyczyn trzymają się od Włoch z daleka, a o Azjatach nie chce mi się nawet pisać.
może chociaż zarządzanie się zmieni? Jakaś wizja się pojawi? W tej chwili z Milanu została wydmuszka, ale jak nie można go sprzedać, to trzeba go zreformować. I to leży w szeroko pojętym interesie Fininvestu.