Dziennik Il Sole 24 Ore analizuje dziś stan posiadania Yonghonga Li, potencjalnego nowego właściciela Milanu. Aby otrzymać pożyczkę od funduszu Elliott, biznesmen zastawił swoje dobra w Chinach. Z dokumentów włoskiego dziennika wynika, że zastawiona część majątku pana Li jest warta około 504 mln euro. Ponadto oczywiście, w razie niepowodzenia inwestycji, Elliott będzie miał prawo do przejęcia akcji Milanu. Z tego tytułu mówi się więc o ewentualnym przedstawicielu funduszu w zarządzie klubu.
Według dokumentów zaprezentowanych bankom oraz Fininvest, Yonghong Li oraz jego żona Miss Huang mają udziały w firmach produkujących opakowania, kopalniach oraz w nieruchomościach. Ta ostatnia branża jest ważnym źródłem dochodu chińskiego biznesmena: jest on posiadaczem 28% udziałów (wartych około 280 mln euro) w 48-piętrowym wieżowcu New China Building w Guangzhou. Wartość całego budynku szacuje się na około miliard euro. Pan Li posiada też 11,39% udziałów (wartych około 100 mln euro) w Zhuhai Zhongfu Enterprise, firmie produkującej opakowania dla Coca Cola i Pepsi, notowanej na giełdzie Shenzhen. Cała spółka jest warta około miliarda euro. W rękach Miss Huanga znajduje się natomiast firma Zhuhai Zhongfu Plastic Bottling, warta około 40 mln euro. Żona pana Li posiada również 25% udziałów w szacowanej na podobną kwotę DongGuang Transmission & Fuel Injection Technologies. Akcje pana Li w kopalniach wydobywających fosforany to około 65 mln euro plus udziały w zyskach. Po podsumowaniu Il Sole 24 Ore wychodzi nieco ponad pół miliarda euro.
Nie ma póki co powodów, by bić w żałobne dzwony (zresztą – ostatnie lata pod rządami dwójki B
Nie ma póki co powodów, by bić w żałobne dzwony (zresztą – ostatnie lata pod rządami dwójki B
1. Pan Li zapewne 504 mln w akcjach przedstawił jako zabezpieczenie kredytu, to nie musi być jego cały majatek,
2. w obwodzie musi być jakiś nieoficjalna firma z Chin (Hiaxia?), która bedzie się dokładać. Nie wierzę, że fundusz hedgingowy by bez tego wszedł w taką transakcję z osobą teoretycznie fizyczną,
3. pracowałem w funduszach inwestycyjnych, ale za bardzo nie kojarzę tego funduszu co nie zmienia faktu że takie firmy wchodzą żeby zarobić. Grają na ryzyko, więc zapewne będą chcieli podbić wartość klubu (więc liczą się z wydatkami transferowymi itp) i dalej...
4. tutaj jest całe sedno tej transacji. Wydaje mi się, że pierwotnie Li miał plan żeby inwestowały duże firmy z Chin (Huarong, CCB) i dalej zarobić na klubie sprzedając akcję na giełdzie w Azji. Teraz zapewne jest podobny plan, tylko z funduszem z Ameryki.
Coś ala Thorir 2.0, kupić żeby kupić taniej i potem to sprzedać drożej.
Liczę, że pomimo tej całej telenoweli to jednak uda się logicznie i przyszlościowo ogarnąć nasz klub (wizja Berlu za sterami mnie nie przekonuję) przez Pana Li a potem poprostu sprzedać go już poważnym inwestorowi/om.
Biorąc pożyczkę nie musiał przedstawiać całego swojego majątku, a jedynie taką jego część, która wystarczy na pokrycie owego kredytu. Więc to, że Elliott przedstawił jego majątek jako 504 mln, wcale nie znaczy, że tyle właśnie jego majątek wynosi.
Nie znam go, nie zaglądałem mu do portfela, więc - jak już pisałem - wstrzymuję się z opinią na jego temat.
.
Ustawić się w parach a bycie parą to 2 różne rzeczy...
Napisałeś koledze żeby się nie wymądrzał a sam gafe strzeliłeś i teraz jakimiś przykładami z dupy się bronisz...
Może i niepotrzebnie się odezwałem, ale wybacz, skoro takiego mądrego zgrywasz to powinieneś wiedzieć, że takiemu się na ręce patrzy i wypomina każdy błąd :)
Proponuję zostać psychoanalitykiem jak na podstawie jednej wypowiedzi umiesz stwierdzić brak inteligencji :D guru!
P. S. Poczytaj co to ironia, przyda Ci się w życiu.