La Gazzetta dello Sport zwraca dziś uwagę na fakt, że spośród wszystkich zespołów walczących o awans do europejskich pucharów, to Milan ma największe problemy ze zdobywaniem bramek. Przez 30 kolejek ligowych, podopieczni Vincenzo Montelli strzelili dotychczas 43 gole. Wszystkie inne ekipy z czołówki trafiały do siatki rywali częściej, a najbliższej Il Diavolo w tym względzie jest Atalanta, która zdobyła jak dotąd 51 bramek. Także będąca za plecami Milanu Fiorentina jest skuteczniejszą drużyną, gdyż strzeliła 47 goli. Uwagę przykuwa także ilość bramek zdobytych przez 10. w tabeli Torino - 56.
Inaczej ma się kwestia obrony. Mniej goli od Milanu w obecnym sezonie straciły tylko trzy zespoły - Juventus, Roma oraz Lazio. Tyle samo natomiast, co Gianluigi Donnarumma, piłkę z siatki musieli wyciągać bramkarze Napoli, Atalanty i Interu - 33-krotnie.
Co do ataku to dla mnie oczywiste jest to że mała ilość sytuacji bramkowych jest winą po prostu bardzo przeciętnej linii pomocy, zwłaszcza że wypadły z niej dwa dość istotne elementy w postaci Bonaventury i Montolivo.
Obecnie żaden z pomocników nie gwarantuje stałego poziomu, a jedynie pojedyncze przebłyski, a to zdecydowanie za mało.
Do tego dochodzą problemy z formą niektórych zawodników z linii ataku i niestety wygląda to jak wygląda.
Trzeba być dobrej myśli co do sytuacji z Chińczykami i liczyć że w lato Montella dostanie od nich ładną sumkę na wzmocnienia, bo niestety z obecnymi piłkarzami LE to maksimum jakie można z nich wyciągnąć.
Pozegnal bym Honde Sose Vangioniego Pasalicia Poliego i Fernandeza
Szkoda, że Milan nie walczy o Caldere, bo to powinien byc cel nr 1 dla nas w obronie. Drugi ro Conti. Caldera i Romagnolli to bylby duet na lata i w Milanie i w rep Włoch
Odnośnie napadu to naprawdę ciężko ocenić z czego wynika ta słabość strzelecka. Najprostszą odpowiedzią jest cienka dyspozycja Bakki, ale w moim mniemaniu równie dużą cegiełkę dokładają mało "drewniani" pomocnicy.
...czy to taktyka defensywna daje efekty, może... choć wydaje mi sie że podstawową zmianą którą wprowadził Montella, a zaczął jeszcze Sinsa, jest to że zawodnicy w obronie wreszcie mieli trochę czasu się zgrać, szczególnie para Romek i Paletta, każdy z obrońców poznał swoje miejsce w składzie, i dostają szansy po pare, parenascie spotkań, a nie po pare minut... czy w ogóle jak kiedyś Vangioni, w bramce też jest już pewniak.. (z wypadkiem przy pracy ostatnio), ale formacja defensywy sama sie układa, więc jest zgranie i spokój... a co za tym idzie solidność - oczywiscie zdecydowanie do poprawy.
...a przechodząc do przodu, to ja bym raczej powiedział że zwyczajnie gramy tylko jednym napastnikiem który ma słaby start do piłki... żeby nie napisać że jest wolny, bo nie jest do końca wolny... przyspieszenie ma średnie, ale żeby się rozpędził.. to najczęsciej traci piłke, natomiast jak już sie urwie to trafia.
Lapadula podobny tylko słabszy technicznie, może troche większa determinacja się pokazać.
Ale i tak nie ma co tu gdybać bo najwięszy ból jest w pomocy.. osamotniony Bacca nie ma podań prawie wcale, gdyż w pomocy mamy trzech zawodników od wszystkiego, w efekcie... (jak im nie idzie to) od niczego... i to przeciętniaków kogo by nie wystawić, albo niedoświadczonych którzy się starają (Loca,Pasalic), albo dziadków którzy grają niestablinie, raz lepiej raz gorzej, w każdym meczu inne ustawienie, brak registy z prawdziwego zdarzenia, teraz pare spotkan udaje go akurat Sosa, Locatelli fajnie by było... ale to dalej melodia przyszłosci, reszta Berto-Monto-kontuzjowna albo się nie nadaje.. nie ma żadnego lidera środka pola tak jak kiedyś mieliśmy co mecz trzech liderów środka pola godnych opasek kapitańskich swoich reprezentacji narodowych, i przede wszystkim takich co potrafili utrzymać się przy piłce i równiez rozegrać a nie tylko jedno z tych dwóch. Próba z Kucką na środku nie była głupia, ale jakoś nie wypaliło i Montella do tego nie wrócił, ale to i tak... na siłe.
Ale są jeszcze skrzydła, nasze wspaniałe.. czyli nasi rozgrywający - powiedzmy, i tu w mojej ocenie największym problemem jest sprzeczność polegająca na tym ze trener wymaga od nich wszystkiego, mają pomagać w obronie na bokach (bo wszyscy grają podwojonymi, lub potrojonymi ;-p skrzydłami), czyli cofać sie na swoją połowę, zarazem nakręcać ataki biegając przez 95 minut na pełnych obrotach, i jeszcze kreaować, dryblować i sami strzelać.. jako trójka napastników... żeby nie było że gramy jednym... na skrzydła też z reguły trafiają najlepsi technicznie czyt.samoluby (ala Niang czy Ocampos, zeby nie obrazać Deulofeu) ...i taki efekt, tego wszystkiego... jak Suso w formie to coś wpadnie, jak Deulofeu w formie to coś poda... (przedryblowując sam pół boiska) ...bo cięzko liczyć zeby cos z tych rzeczy robił ktoś z trójki pomocników za nimi... jednym słowem NA WŁASNE ZYCZENIE Montelli, JESTESMY UZALEŻNIENI od formy jednego albo obu skrzydłowych, sami przy każdej piłce muszą decydować czy samolubnie dryblować (często tracić) walić (często za pózno) i raz trafić - raz nie, czy podawać.. do i tu kogo? skoro Bacca sam z trzema obroncami na głowie (coś w tej mantrze Berlisconiego żeby grać dwoma czy trzema w napadzie jest)
...w mojej ocenie gdyby Suso i Bonaventurą (jak wróci) grali trójce pomocników to mamy szanse na lepsze rozegranie... albo w ogóle jakieś 4-2-2-2 czy 4-2-3-1 można by spróbować.... mogło by bardziej leżeć...albo nawet dwóch nominalnych napastników, "wolny" Deulofeu za nimi jak kiedyś Kaka w 4-3-1-2 i hulaj dusza.. i nawet to by pewnie pasowało De Sciglio i Abate bardziej. tylko musiał by ktoś ich asekurwować a tu chyba ewentualnie Kucka by się nadawał... moze Mati... etc etc...
1. Brak jakościowych zmienników - na początku sezonu z przodu nasi zawodnicy grali aż miło, ale jeżeli ciągle gra praktycznie ta sama jedenastka, to wiadomo, że prędzej czy później zmęczenie ogranizmu weźmie górę,
2. Kontuzje - widać to zwłaszcza na przykładzie Bonaventury i Suso, którzy byli mechanizmem napędowym w naszych atakach, ale dotyczy to także pozostałych zawodników - Montolivo, problemy z kontuzjami w obronie, to wszystko wybija z rytmu, nawet taki Bertolacci kiedy zaczyna w końcu lepiej grać to zaraz kontuzja, później znowu dłuższy czas szuka formy i tak w kółko,
3. Nieskuteczny Bacca - jego przyjęcie piłki jest wręcz karygodne, w tym sezonie o dziwo dostaje naprawdę sporo piłek od naszych pomocników i gdyby potrafił wykorzystać chociażby połowę z nich, to teraz miałby na pewno około 20 bramek,
4. Minimalizm - o ile na początku sezonu dominowaliśmy nad przeciwnikiem i ciągle staraliśmy się atakować bramkę, co zawsze przynosiło kilka akcji bramkowych, a wiadomo, że jak są takie sytuacje, to jest też i szansa, że coś wpadnie, tak teraz staramy się wygrywać jedną bramką, z jakimi skutkami - wszyscy widzimy.
Obecnie Milan z przodu stara się ciągnąć tylko Deulofeu, a to jest zdecydowanie za mało. Czekam z niecierpliwością na powrót Suso, odpoczynek w jego przypadku był wskazany, nawet mimo iż był spowodowany kontuzją. Ale teraz mam nadzieję, że wróci głodny gry i w końcu coś ruszy na tych naszych ,,hiszpańskich" skrzydłach.