Portal MilanNews przytacza, że wczorajszy mecz rossonerich był już dziewiątym z rzędu, w którym podopieczni trenera Vincenzo Montelli zdobyli minimum jedną bramkę. Ostatni raz Milanowi nie udało się trafić do siatki 5 lutego w domowym pojedynku z Sampdorią. Ogółem wspomniane starcie z genueńczykami było też jedynym w rundzie rewanżowej, w której rossoneri nie zdobyli ani jednej bramki.
Od taki paradoks :)