Wywiadu stacji Milan TV udzielił bohater niedawnych derbów Mediolanu, Cristian Zapata. Oto słowa Kolumbijczyka: "Jak strzeliłem Interowi? Nie wiem, dostałem dośrodkowanie i widziałem, że piłka weszła. Może podeszwą, to wszystko. Derby? To mecze, w których walczymy bardziej i byłem naładowany. Myślę, że piękny mecz zakończył się we wspaniały sposób. Czy marzyłem kiedyś o podobnym golu? Każdy zawodnik marzy o takiej rzeczy. Jestem szczęśliwcem i czuję się bardzo zadowolony. Drużyna? Jesteśmy grupą bardzo zjednoczoną i pokorną. Stanowimy zwartą ekipę i widać to także w meczu, kiedy nadchodzą trudne momenty. Znajdujemy się na drodze prowadzącej do celu, jakim jest powrót do Europy. Moja forma? Po wielu miesiącach kontuzji, kiedy wróciłem zespół spisywał się bardzo dobrze. Musiałem uzbroić się w cierpliwość i pracować na okazję, która nadeszła. Czuję, że znajduję się w świetnym momencie, jednak trzeba za każdym razem się poprawiać. Mecz z Empoli? To bardzo skomplikowane spotkania, ale pracujemy dobrze. Wiemy, że w domu musimy zdobyć te trzy punkty. Zostało mało meczów, to są finały. Musimy mieć na uwadze, że te spotkania są decydujące. Koszulka podarowana Yonghongowi Li? Cieszę się, przynajmniej zapamięta moje imię (śmiech). Czy czuję, że tym golem zrobiłem krok w kierunku historii Milanu? Z pewnością, to ważne. Motywuje mnie to jeszcze bardziej do pracy i podążania tą drogą. Mam nadzieję, że ta historia jeszcze się rozwinie. Propozycja, by na następny sezon wziąć na koszulkę z numerem "97"? Zobaczymy, mam "17", ponieważ to dzień, w którym urodziła się moja córka. Jestem bardziej zadowolony ze swojego gola czy z tego Romagnoliego? Zdecydowanie z mojego. Zremisować w takiej chwili taki mecz to były niepowtarzalne emocje. Wybuchła radość".
Jego jedyny atut to niezła szybkość jak na środkowego obrońcę i to by było na tyle.