Napastnik Milanu, Gianluca Lapadula, zdobył we wczorajszym meczu z Empoli swojego szóstego gola w Serie A w obecnym sezonie. Dla włoskiego piłkarza było to przełamanie, gdyż przed starciem z Toskańczykami, w 2017 roku nie trafił jeszcze do siatki z gry. Wcześniej, w marcu, pokonał golkipera Chievo Werona strzałem z rzutu karnego. Swoje poprzednie bramki Lapadula zdobył w listopadzie i grudniu - dwukrotnie w pierwszym meczu z Empoli, a także po razie w spotkaniach z Palermo oraz Crotone.
24 mecze, 6 goli i 3 asysty. Mało jak na 24 mecze, nie? Tyle, że Lapa grał 958 minut, na ok. 3.270 możliwych (dane wziąłem z profilu Gigio który grał w każdym meczu). To prawie 1/3 możliwych minut - 958 min. to około 10,6 meczu. Jak na tak mały czas spędzony na boisku - to ma fajne statystyki, sami przyznacie.
Może nie jest demonem zwrotności, dryblingu i strzału Lapadula, ale przynajmniej nie traci w głupi sposób piłek jak Carlos, co doprowadza mnie przed ekranem do wielkiej irytacji ;) Bacca wygląda od jesieni jakby miał jakieś problemy z koordynacją ruchów i kompletnie nie czuje piłki, jakby przez rok nie miał jej przy nodze...