Dziennik La Gazzetta dello Sport wyliczył cztery największe bolączki Milanu, które szczególnie rzucały się w oczy w trakcie ostatniego meczu z Crotone, jak i w poprzednich kolejkach. Pierwsza z nich to złe podejście do meczu: rossoneri często odpuszczają pierwszą połowę rywalowi i budzą się ze sporym opóźnienie. Druga to niepewność formacji obronnej, która przekłada się na indywidualne błędy. Trzecia to brak jakości w pomocy: od Locatellego i Kucki, przez Matiego Fernandeza, po Sosę i Pasalicia – to z pewnością najsłabsza formacja Milanu. Czwarta to braki w ataku: trzy z czterech goli dla rossonerich zdobyli w ostatnich kolejkach obrońcy, a w meczu z Crotone pierwszy porządny strzał oddał dopiero w 41. minucie Suso. W drugiej połowie także klarownych okazji było niewiele. Mecz z Crotone zdaniem La Gazzetta obnażył nie tylko niedostatki piłkarskie, ale również mentalne. Milan, pomijając Donnarummę, nie wykazywała determinacji, jakiej można by się spodziewać po drużynie walczącej o udział w europejskich pucharach. Dla kibiców, którzy śledzą co tydzień poczynania ekipy Milanu, ta analiza nie może być zaskoczeniem. Na pewno panowie Montella, Fassone i Mirabelli będą mieli twardych orzech do zgryzienia przed następnym sezonem...
Taki stan rzeczy jest od kilku sezonów...
Z kolei mentalność jest problemem. W 1 rundzie mam wrażenie, że gracze byli bardziej zdeterminowani. Jasne, tez odpuszczaliśmy 1 połowy, ale nawet w 2 to lepiej wyglądało.
I jeszcze nasi skrzydłowi - potrzebują zmienników. Bez nich długo nie pociągną.
P.S. Wyobraziłem sobie właśnie Gigio w bramce w ekipie z Maldinim, Nestą i resztą wariatów - zamiast Didy :) Ech... To jeszcze wróci - zobaczycie :)