AC Milan przegrał na San Siro 1-4 z AS Romą w spotkaniu rozgrywanym w ramach 35. kolejki włoskiej Serie A. Od początku meczu inicjatywa była zdecydowanie po stronie gości ze stolicy, którzy swobodnie operowali piłką i prezentowali dużo większą pewność i kulturę gry. Donnarumma skapitulował pierwszy raz już w 8 minucie po strzale w samo Edina Dzeko w samo okienko! Bośniak po zagraniu Salaha technicznie z pierwszej piłki trafił idealnie i szybko wyprowadził swój zespół na prowadzenie. W 15 minucie Deulofeu o mało co nie zdobył gola wyrównującego po jego strzale piłka odbiła się rykoszetem i ugrzęzła w bocznej siatce. Chwilę później mocno z dystansu próbował Mati Fernandez, ale pomylił się o dobry metr. W 17 minucie widzieliśmy cudowną paradę Gigio, który sparował na słupek mocne uderzenie Perottiego zza pola karnego! Mecz się powoli rozkręcał, wydawało się, że Milan powoli nawiązuje kontakt, szczególnie gdy w 23 minucie Sosa zmuził Szczęsnego do wielkiego wysiłku pięknym strzałem z dystansu. Polak zdołał jednak odbić piłkę tak by ta wylądowała na rzucie rożnym. Stałych fragentów Rossoneri mieli sporo, ale zagrożenia z nich było jak na lekarstwo. Inaczej sytuacja wyglądała u Rzymian, w 28 minucie po dośrodkowaniu Paredesa z rożnego Dzeko po raz drugi trafił do siatki i umocnił swoją pozycję w wyścigu o koronę króla strzelców. Podopieczni Montelli byli w wielkich opałach, Giallorossi się nakręcali, byli szybsi, bardziej agresywni i zdecydowani. W 38 minucie znów tylko refleks Donnarummy uratował gospodarzy przed utratą gola, młody Włoch odbił po raz olejny strzał na słupek, tym razem próbował Nainggolan. W 45 minucie sędzia Rizzoli zakończył pierwszą połowę. Milan musiał się obudzić, Montella powinien wstrząsnąć szatnią w przerwie.
Druga połowa to w dużym procencie kontrola spotkania przez ekipę Spalettiego, którzy nie wykazywali już większej ochoty do gry, ponieważ mieli już to co chcieli. Próby podjęcia poczynań ofensywnych przez graczy Milanu były szybko kasowane przez Romanistów. Świetnie grali boczni obrońcy, którzy skutecznie wybijali z głowy rajdy i szarże Deulofeu i Suso. W 68 minucie Bertolacci oddał groźny strzał z dystansu, ale piłka przeszła metr obok bramki, chwilę później po strzale z narożnika pola karnego El Shaarawy'ego interweniować musiał Gigio, ale poradził sobie z tym strzałem wzorowo. Kiedy wydawało się, że w człapiącym tempie sotkanie się zakończy to niespodziewanie bramkę po rzucie rożnym i asyście Ocamposa strzelił Pasalić! Chorwcaki pomocnik to prawdziwy specjalista od bramek specjalnych w ekipie Milanu i tym razem dał cień nadzei kibicom zgromadzonym licznie na San Siro. Niestety wszystko nie trwało długo, bo z tifosich Il Diavolo marzeń brutalnie pozbawił El Shaarawy, ex-Milanista po asyście Dzeko pięknie umieścił piłkę w okienku bramki i wtedy wszystko było już jasne. Rzymianie dobili jeszcze kilka minut później czerwono-czarnych. Paletta wyleciał z boiska za faul na Salahu będącym w sytuacji sam na sam. Do jedenastki podszedł De Rossi i szczęśliwie, po rękach Donnarummy trafił do siatki. W tym momencie było 1-4, a sędzia Rizzoli równo z upływem 90 minut zakończył spotkanie. Milan ponosi klęskę i bez błysku przegrywa sromotnie 1-4 z AS Romą.
MILAN: Donnarumma; De Sciglio, Paletta, Zapata, Vangioni(69' Ocampos); Pasalic, Sosa(88' Gomez), Fernandez(46' Bertolacci); Suso, Lapadula, Deulofeu.
ROMA: Szczęsny; Emerson, Manolas, Fazio, Juan Jesus; Paredes, De Rossi; Salah, Nainggolan(72' Grenier), Perotti(60' El Shaarawy); Dzeko(84' Peres).
Bramki: 8' i 28' Dzeko, 76' Pasalic, 78' El Shaarawy, 87' De Rossi (RK)
Żółte kartki: 48' Vangioni, 59' Lapadula, 63' Manolas, 63' Bertolacci, 77' Ocampos
Czerwona kartka: 86' Paletta
Arbiter główny: Nicola Rizzoli
Miejsce: San Siro (Mediolan)
Transmisja: Eleven Sports
*** SKRÓT MECZU ***
Okropnie ogląda sie ten mecz, nasza ofensywa nie istnieje, a kwartet Nainggolan-Salah-Perotti-Dzeko brutalnie gwałci naszych obrońców.
Montella mówił że nie chciałby trafić na wkurzoną Romę- niestety trafił.
Jako najbardziej irytującego mnie zawodnika wskazałbym Vangioniego- gol na 1:0 po jego błędzie, do tego masa niedokładnych zagrań. Dodajmy do tego Sose, któremu nawet proste krótkie podania nie wychodzą, Pasalica bo...wiadomo i De Sciglio truchtającego za rozpędzonym Perottim i mamy obraz pierwszej połowy.
ogólnie to zestawienie pomocy też dziwne bo żaden z tej trójki graczy ma problemy z gra w obronie i też robi się wyrwa, nie dość, że kreowanie to problem to tam nie ma kto bronić
Obrona? Dramat, ale fakt, tez taki, że pomoc nie zatrzymała chyba ani jednego ataku, a obaj boczni obrońcy grali dosyć wysoko, przez co przy większości akcji broniła dwójka Zapata - Paletta. Zapata to łamaga, Vangioni badylarz, a De Sciglio przeszedł obok meczu. Paletta robił co mógł, a raczej na ile możliwości i badylarstwo kolegów pozwalało.
Pomocy? Nie wiem kto gorszy, Pasalić czy Fernandez. Najlepszy z pomocy niewątpliwie Sosa, ale to nie znaczy, że gra dobrze, o co to to nie! Gra fatalnie. A najgorsze jest to, że reszta gra jeszcze gorzej.
Skrzydła? Deulofeu dramat, Suso próbuje ratować sytuacje, ale co zrobi skoro taki MDS ma okazję, żeby mu zapodać prostopadłą piłkę, to woli ją przytrzymywać...
No i Lapadula - robi co może. Broni, atakuje - ale z kim ma grać?
Nie obwiniam tu trenera, bo nie mamy składu na inne transakcje. Nie obwiniam zawodników, bo grają na tyle ile potrafią. Po prostu mamy gównianych graczy. W 1 rundzie sobie radziliśmy, bo zdrowy był Bonaventura, Abate, Romagnoli, jakiś czas Montolivo, pod koniec wrócił Bertolacci i też rozruszał naszą pomoc.Teraz ich brakuje i nie mamy zawodnika który poderwie drużynę. Bo takiemu Suso jeszcze daleko do Bonaventury, który potrafił w pojedynkę wygrywać mecze.
Może rzeczywiście jest tak, że Chińczycy nie chcą, żebyśmy do LE się zakwalifikowali.
A Milan w rozsypce... Chińskie fatum trwa...
i to tak kolejny mecz
gdzie ta motywacja za petrodolary ?
trener tutaj odpuścił wyraźnie
Gerard nie gra nic od kilku meczy,Suso łatwy do odczytania o 9 nie wspomnę,na tą chwilę jej po prostu nie mamy.Już chyba lepiej by było wystawić Curtone.Obrona...tragedia,ale co się dziwić gdzie tych grajków wezmą jak nie daj Bóg Milan zakwalifikuje się do pucharów,no bo przecież nie zostaną w tym klubie więc chyba robią wszystko,żeby tylko puchary nie pojawiły się w Mediolanie.Niestety
To nawet nie jest kwestia motywacji, widać, po nich, że grają na tyle ile umieją. Przetrzebiony skład kontuzjami i kartkami, ten zespół się nadaje do walki o środek tabeli. Bonaventura potrafił pociągnąć, Abate robił zamieszanie i nieźle prezentował się w obronie, Romagoli mimo wszystko był dobrym obrońcą wyprowadzał piłkę, Montolivo... grał jak grał, ale chociaż radził sobie z odbiorem, Bertolacci potrafił sypnąć piłkę do napastników, a Kucka chociaż orał boisko razem z rywalami. Na ten moment co mamy?
Zapatę który nie umie czytać gry, De Sciglio który w sumie to jest na boisku i to byłoby na tyle, badylarza Vangioniego, Pasalicia który nic nie umie, Sosę któremu raz się uda, raz nie, Fernandeza który jest na poziomie Ekstraklasy. Jedynie atak jako tako gra, ale bez dobrej pomocy gówno zrobią.